U małych dzieci biegunka i wymioty to nie to samo co u dorosłych. Dzieci bardzo szybko się odwadniają i najczęściej taka infekcja kończy się w szpitalu. A pobyt z dzieckiem tam to ryzyko złapania kolejnych syfów. Wiem że szczepienie nie daje gwarancji na niezachorowanie ale jeśli uda mi się dzięki niemu uniknąć choćby szpitala to już będzie to warte każdych pieniędzy.
w 100% zgadzam sie z kazym Twoim slowem

 Młody w połowie karmienia piersią zaczyna się wić, prężyć, stęka, kaszle
 Biorę go do odbicia i czasem mu się beknie porządnie ale później już zazwyczaj nie chce jeść. Pierś jest w połowie nieopróżniona więc mały jest głodny przez co szybciej się budzi na kolejne karmienie i tak w kółko.