reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jestem Zła Matka...

reklama
Chciałam Wam wszystkim podziękować za te posty, bardzo dużo mi dały. Moja córunia ma 12 dni i wczoraj złapałam doła, ze moze nie jestem dobra mamą, ze nie umiem się nią dobrze opiekować, też mam stracha że zacznie płakać, jak odłożę ją do łóżeczka to serducho mi wali jak oszalałe, czy sie zaraz nie obudzi... Ale teraz widzę, ze chyba dla wszystkich mam pierwsze dni są takie ciężkie. Bardzo podniosło mnie to na duchu! Szczególnie, że jestem sama z mężem za granicą i z dzieciątkiem zostaję całkowicie sama... Tak brak mi rodziny... Ale Mała wynagradza sporo :)

Dziekuje Wam jeszcze raz :)
 
Niechcem nikogo straszyc ale moja siostra miala depresje poporodowa. na poczatku kazdy myslal ze ma akurat takie dziecko placzka i ja rozumieli ze jest tym wszystkim zmeczona i rozdrazniona. Po 3 msc od porodu siostra poprostu niewstala do dziecka bo jej sie niechcialo. Pol dnia lezala w luzku a dziecko plakalo. Sasiedzi zaalrmowali policje... okazalo sie ze to depresja poprodowa. Teraz jest super mama i ze strachem przypomina se tamte miesiace.
Depresja poporodowa, Połóg > Depresja poporodowa
 
Chciałam Wam wszystkim podziękować za te posty, bardzo dużo mi dały. Moja córunia ma 12 dni i wczoraj złapałam doła, ze moze nie jestem dobra mamą, ze nie umiem się nią dobrze opiekować, też mam stracha że zacznie płakać, jak odłożę ją do łóżeczka to serducho mi wali jak oszalałe, czy sie zaraz nie obudzi... Ale teraz widzę, ze chyba dla wszystkich mam pierwsze dni są takie ciężkie. Bardzo podniosło mnie to na duchu! Szczególnie, że jestem sama z mężem za granicą i z dzieciątkiem zostaję całkowicie sama... Tak brak mi rodziny... Ale Mała wynagradza sporo :)

Dziekuje Wam jeszcze raz :)

jestem w tej samej sytuacji!jak czegos nie wie to dzwonie.na początku było ciężko strasznie ciężko, ale z czasem lepiej poznawałam córcie a teraz to w ogóle extra:-)wiec nie martw sie bedzie lepiej z każdym dniem
 
jestem w tej samej sytuacji!jak czegos nie wie to dzwonie.na początku było ciężko strasznie ciężko, ale z czasem lepiej poznawałam córcie a teraz to w ogóle extra:-)wiec nie martw sie bedzie lepiej z każdym dniem

W to wierzę! Dzięki za słowa otuchy. Ciężko jest być młodą, niedoświadczoną mamą i to jeszcze za granicą, z dala od rodziny. :szok: Ale wiem, ze nie ja jedna jestm w takiej sytuacji i troche mnie to pociesza.
 
dasz radę.dzidzia jst jeszcze bardzo malutka.potem zobaczysz jeszcze na co stać te nasze małe potworki.teraz to nic takiego hihi.ale zacznie się uśmiechać, potem na głos codziennie coś nowego to nawet jak marudzi cały dzień to złość przechodzi jak sie zobaczy!ja nawet teraz mam momenty zwątpienia musze siedziec przy niej bo jak nie to mi umili paniusia czas jęczeniem i płaczem a tylko podejdę to juz sie śmieje!.
 
tracy hogg wspominam jako zlo, bo przez te durna ksiazkie niepotrzebnie tylko doprowadzalam dziecko do placzu a siebie do rozpaczy. W koncu poszla ksiazka w kat i zaczelam byc matka, ktora tuli, caluje i ma malucha przy sobie. Maluszki sa po to by byc przzy matce i zawsze tak bylo i bedzie. Potem czlowiek jak zmadrzeje bije sie w piersi, ze odmawialo dziecku ciepla i czulosci, ktore na poczatku tak bardz potrzebuje. dziwne, ze tylk w tej ksiazce metoda dziala.
 
I wcale nie jestes zla matka, tylko troszeczke zagubiona na poczatku jak zreszta kazda z nas. Zobaczysz wszystko bedzie dobrze, a milosc z kazdym dniem do Maluszka bedzie coraz wieksza i wieksza. Nie daj sie tylko zwariowac poradnikom, Nasze mamy i babcie nas wychowaly swoimi metodami i co, jestesmy, zyjemy i zle nie jestesmy. Trzymam za was kciuki.
 
o rany! mialam i mam to samo :(
Mala ma dopiero 7 tygodni, kazdy pisze ze bedzie ok bla bla bla. A ja sie zastanawiam jak przyzyc do TEGO dnia.
Na poczatku byla jazda ze wszystkim, mialam (mam) problemy z karmieniem, kapiele lubi ale glowki mycia juz nie (ja tez za malego nie lubilam). Spi od 21 do 1-3. Pozniej juz 1-1.5h karmienia przewijania i tulenia i 2h spania i tak do 7-8. dzisiaj np. caly czas z malymi przerwami jest przy cycku (skok rozwojowy?).
Mam jej juz dosc. Niezle co? a gdzie reszta dni i gorsze rzeczy??
Gdyby nie opinia publiczna (sasiedzi, chlopak) i moje resztki przyzwoitosci to cale dnie ryczalaby w lozeczku. Moze mam depresje, czy cos. A moze po prostu jeszcze potrzeba mi czasu na przyzwyczajenie sie?
To nie tak ze jej nie kocham, po prostu jestem zagubiona, samotna, bez wsparcia, z dala od rodziny i przyjaciol :(
Caly dzien z dzieckiem 7tygodniowym to zadna rewelacja. taka jest prawda.
metody usypiania? Rytual musi byc. Kapiemy ja o 20, pozniej pielegnacja, ubieranie, karmienie, tulanki i spac. Jakie tulanki?
Trzymam ja na ramieniu, odbija jej sie, a pozniej sie przytula i zasypia albo przysypia. Nie raz jak mam juz dosc, bo nie chce zasnac daje raz jeszcze cycka i odkladam sama spac. Zasypia, sama w lozeczku. Rzadko kiedy ma jazdy niedowytrzymania.
Z natury jestem nerwowa i moim zdaniem powinnam brac cos na uspokojenie, cos mocniejszego, ale nie chce jej odstawic od piersi.. Co wybrac swoj i jej spokoj (wzgledny, bo bieganie w nocy po butelke nie bedzie latwe) czy nerwy z karmienia piersia i jej humorami.
Ehh moglabym tak pisac i pisac bez konca narzekajac.
Sa tez lepsze chwile. Poranne usmieszki kiedy do niej mowie jak ja biore z lozeczka. Tuli sie do mnie, bo wie, ze jest bezpieczna. Mam wyrzuty ja sie wkurzam na nia. Oby bylo lepiej.
Pozdrawiam.

a i jak ktoras napisala
zadna z nas nie jest zla mama!! Jestesmy najlepsze w swoim fachu. To co robimy dla dziecka jest najlepsze co moze dostac.. Bliskosc i cieplo mamy i taty (niekiedy) :)
 
reklama
Też tak czułam. Mały ciągle był niespokojny. Spał po 15 minut. Uspokajał się u taty a u mnie w płacz. Miałam wrażenie,ze mnie nie lubi. Ale od ok 2 tygodni jest zupełnie inny. Nie poznaje go. Zrobił się spokojniejszy,potrafi się sam soba zając. Najlepiej uspokaja się w moich ramionach. Od początku był bardzo kontaktowy i dużo gadał. Ale teraz to masakra-gadułka straszna- gada sobie-a ja moge cos wkoncu zrobic-bo mały potrafi poleżec sam. Trzeba to przetrwać. Ja miałam ochotę też wyjść i nie wrócić nieraz. Wiem,ze to straszne,ale nie umiałam znieść płaczu na który nie było żadnej rady.
Nie karmie juz piersia-bo mały po porodzie był karmiony szztucznie(w szpitalu tyle przebywał)-ja go dokarmiałam,ale nie było sensu-bo mu nie starczało juz i wisiał cały dzien na cycku i płakał. Teraz jest o niebo lepiej-wiem kiedy jest głodny:)

Aha mój mały nie lubi być utulany do snu. Pierwszy raz spotkałam sie z takim dzieckiem. Ale najlepiej jak daje mu pieluszkę i wychodzę z pokoju. 2 minuty i śpi. A wczesniej potrafił 1,5h nie spać-ja go tuliłam a on płakał.

Także trzeba przeczekać i lepiej poznać swoje dziecko. Ja juz sie niczego nie boje, juz tak nie przejmuje, mały lepiej już sypia wiec i ja nie jestem taka padnieta.

Życzę powodzenia świeżo upieczonym mamusiom. Chyba każda troszkę tak ma,ze czasem tak pomysli.
 
Do góry