reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

STRIP :szok: Alutek 3/4 tych dan które wimieniłaś na oczy nie widziała nie mówiąc już o próbowaniu ;-) może chciałabyś do nas na pewien czas przyjechac i trochę gotowanie uskutecznić? Gdyż ja podobnie jak NAT nie lubie gotować i robię to tylko od święta. Swoja drogą NAT u nas odkąd alergia minęła też zdecydowanie nabiał w diecie Alicja preferuje. Ostatnio D. zrobił jej superwypasionego pieczonego kurczaka z czymśtam i co? i jeść nie chciała :confused: a zaraz po tem 1/2pudełeczka serka wiejskiego wcięła...
 
reklama
u nas nabiału zabardzo nie podaję , a i tak nie chce go jeść, bo podałam jej kiedyś łyzeczke serka wiejskiego, to go wypluła i się skrzywiła.
Ona preferuje znacznie mięso, warzyw nie chce jeść. Rośnie mięsożerca z niej.
No Strip jestem w szoku, to my daleko w tyle.
 
Wojtek też zjada praktycznie wszystko. Z tym, że tylko w domu. Teściowa, u której jada przez 4 dni w tygodniu ciągle mnie pyta co może mu podać. Usiłuje mu wciskać jakieś gotowane, zmielone mięso (bez przypraw) i jeszcze się dziwi, że tego nie chce ruszyć. U niej najczęściej zjada tylko zupy. Ja daję mu próbować wszystkiego ze swojego talerza, niezależnie od tego czy to schabowy albo mielony kotlet, pieczony kurczak czy kapusta. Najczęściej jadam u teściów, odbierając młodego, więc w domu zwykle nie mam obiadu.Dlatego też zupki dla Wojtusia gotuję osobno, w ilości hurtowej. Mrożę i mam na wszelki wypadek albo na weekend. Drugie danie albo zjada z nami, albo zrobione dla niego czy ze słoika. W zasadzie zależy to tylko od tego o której my jemy obiad. Z potraw zdecydowanie preferuje nabiał. Ostatni wypad do Biedronki z tatusiem zakończył się przedziurawieniem serka wiejskiego i skonsumowaniem połowy zanim dotarli do kasy :-D Nie wiem tylko jakim cudem małż nie zauważył co robi synuś. Dziecko było grzeczne, więc nie zwracał uwagi na to co robi spacerując obok niego.
 
Ostatnia edycja:
aniawa no to nieźle Wojtuś się delektowal serkiem:-D

Co do smażenia,to jajecznica na maśle(my zresztą też taką jemy). A pozostałe potrawy smażę na oleju rzepakowym. My niewiele używamy oliwy z oliwek.

A tak a'propos tłuszczu to dzieciom jest lepiej smarować kanapki masłem,niż innym"smarowidłem". Ten cholesterol zawarty w maśle jest potrzebny do dobrego funkcjonowania organizmu naszych dzieciaczków.
 
Aniawa moja mama ma podobnie,jesli chodzi o jedzenie dla dzieci. Ale ona zawsze taka była, a przez alergię córeczki brata ,to jeszcze bardziej się przejmuje.Amelka je praktycznie wszystko ,no,co sie nadaje dla dziecka,wiadomo.Kalinka ,odkąd chodzi do przedszkola,też.A moja mama,jak mamy do niej przyjechac,nadal gotuje im osobno obiad- kluseczki do rosołku specjalne ,bezglutenowe itp.,dżemy jak robi dla dzieci to tez osobno,z cukrem trzcinowym,bo boi sie,że zwykły biały uczula...tak jej zostało:tak:
Emilka,z tym masłem to dobrze napisałaś:tak:.Tak nawiasem mówiąc,to jak widzę "Supernianię" reklamującą margarynę,że niby taka dobra dla dzieci,od razu jej nie lubie jeszcze bardziej:-D
Do smażenia rzeczywiście lepszy jest olej rzepakowy,ponieważ oliwa z oliwek ma niższą temp. spalania- ona jest dobra,ale np. żeby dodac do zupki czy słatki,ale nie do smażenia.Ja używam nawet sporo- zawsze parę kropelek chociaż do Amelkowych dań dodaję.Oczywiście tej extra virgin,na zimno tłoczonej.
 
Ostatnia edycja:
dzisiaj się udało, że Pudzianek zjadł jakoś więcej niż ostatnimi czasy, ale z obiadem znowu było ciężko dosyć. on zjada kilka łyżek i normalnie zaczyna się zapierać i płakać, mimo iż przecież on jest raczej dzieckiem niepłaczącym :no:
 
Natus, nie martw sie. Adas tez sie tak zapiera i ryczy jak juz nie chce jesc (rzadko to co prawda, no ale to sie wytnie :-D) Mnie sie wydaje, ze moze Pudzianek juz sie lepiej czuje i bedzie teraz jadl coraz wiecej. I tego Ci zycze!

A czy Wasze dzieci tez tak nienawidza jak sie im buziole wyciera i raczki po jedzeniu? Bo Adam to po prostu szopki odstawia wtedy :baffled:

Aha, i jeszcze sie chcialam odniesc do wczesniejszego pytania Onesmile na temat mleka krowiego. Tez mialam o to pytac, bo tak czulam ze to wszedzie inne zalecenia sa. Tutaj np. pediatrzy sugeruja przestawianie maluszkow na pelne mleko krowie po 12 miesiacach. Do tego tez zalecaja wtedy rezygnacje z butli na czesc niekapkow. Wiekszosc publikacji tez tak zaleca. Ale jako ze moja guru Tracy podchodzi do tego na luzie to i ja sie nie przejmuje. Ale mimo wszystko i tak Adas juz tylko jedna butle pije, wieczorna. Do tego calkiem juz ostawilismy mm i pijemy tylko mleczko pelne. Nic Adasiowi po nim nie jest, wiec git. Nie ukrywam, ze wzgledy finansowe tez mnie przekonaly do przejscia na mleko. Za nutramigen swego czasu placilismy 33 dolary za puszke, ktora nam starczala na 4 dni :szok:, potem przeszlismy na normalne mm, kosztowalo prawie 20 dol. za puszke i starczalo na 5 dni. Teraz nawet jak kupie najdrozsze organiczne mleko to zaplace 7-8 dolarow za galon (3.89 l) i nam tez starcza na 3.5 - 4 dni. Kalkulacja jest prosta. Zreszta Adasiek i tak uwielbia "stale" jedzenie odkad go poprobowal i na mleku mu az tak nie zalezy. Wczoraj wyjatkowo nawet tej wieczornej butli nie chcial - wypil tylko z 50 ml i sie wyrywal do zabawy.
 
Eliza Lenka nie cierpi wycierania buźki po jedzeniu a łapki to różnie jak ma dzień:-D
Z jedzeniam to też różnie,jest dzień że pięknie zje i o normalnym rozkładzie dnia a czasami to mi ręce opadają bo dwoje się i troje a ona i tak je jak jej się podoba o ilościach to nie wspomne przy tym a zaś mam schizy przez to że nie jest ładnie i pięknie.
 
eliza, u nas tak samo jest z wycieraniem buzi i rączek :tak: tak się wyrywa i jęczy jakbym mu papierem ściernym próbowała wytrzeć buźke :-D dodatkowo bunt śliniaczkowy u nas w dalszym ciągu trwa :dry:
 
reklama
Roxannka ja już śliniaczka nie zakładam bo i tak go ściągała ale zawsze jakąś gorszą bluzeczke jej założe co w domu tylko ma i jak wypluje jedzonko to na nią.
 
Do góry