reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kacperuś, 26 tc, 900g

No a ja się zastanawiałam, czemu nie piszesz, gdyby nie synagis to pewnie byłoby gorzej, bo już jedna dawka sporo daje, ale jak bedzie trzeba to nie upieraj się i do szpitala.
moja miała przez miesiąc katar, odciągałam kilkanaście razy dziennie, cały marimer mi poszedł ale nie przeniosło się na płuca... a ja miałam wtedy ropne zapalenie oskrzeli...
Trzymam kciuki, zdrówka dla Kacperka
 
reklama
Witam.
Asso będzie dobrze.
Wiem, że to teraz nie ma już znaczenia ale lekarze wcześniej nie wiedzieli że masz łożysko przodujące? Rodziłaś naturalnie? Pytam ja też miałam łożysko centralnie przodujące ale na szczęście dochodziłam jakoś do 36 tyg. i dostałam krwotok całe szczęście że byłam już w szpitalu. Bo napewno małego nie byłoby z nami gdyby stało się to w domciu a ze mną nie wiem co by było.

Życzę szybkiego powrotu do domciu i zdrówka. Naprawdę jak czytam ten wątek od samego początku to człowiek jest pełen nadzieji. Ten wątek podtrzymywał mnie przez bardzo długi okres ciąży a była to ciąża zagrożona wieloma czynnikami.
Jak te maleństwa walczą o siebie i wspaniałe mamusie.
Mimo, że urodziłam w 36 tyg. dalej śledze losy tych maluszków i jestem pełna podziwu.
 
Asia odezwij się, bo się martwię... Miałam zajść w piątek na pediatrię, ale teraz wożą mnie samochodem i 10 min po rehabilitacji muszę już być przed szpitalem :-(
 
Boże nareszcie w domu!!!!!!!!!!
Wyszliśmy na własne żadanie bo nie wytrzymałabym tam ani minuty dłużej masakra i tyle. Nie mam nawet siły pisać jak się ogarniemy w domku to napewno napiszę więcej i odpowiem wszystkim mamusią. Buziaki
 
reklama
Witam wszystkich bardzo mocno!!! Nie wiem od czego zacząć, bo jest o czym pisać.
Napewno pierwsze co to- Mamo Paulinki (bo tylko ty z Częstochowy) broń się jak tylko możesz przed tym oddziałem. Niestety stan Kacperka tak się pogorszył że musieliśmy jechać na Parkitkę bo tam jest OIOM. Niechcieli nas przyjąć nigdzie indziej, i wylądowaliśmy na normalnym oddziale dziecięcym, nie na Patologi noworodka bo tam tylko przyjmują dzieci do 1 miesiąca życia.
Ogólnie maskara i jeden wielki koszmar, zero informacji, o podstawowe badania musiałam się prosić 4 dni. O inhalacje poszłam się upomnieć po 3 dniach, to pani doktor zrobiłA wielkie oczy, że czemu ich nie mamy - bo powinniśmy mieć od początku itp. MASAKRA.
W końcu nie wytrzymałam i poszliśmy do naszego doktora z Patologi i on nam pobrał i zrobił badania. Stwierdzili zapalenie płuc, byłam w szoku bo uważałam, ze jak dostał synagis to nic nas nie dopadnie a tu du.......... Podobno inny wirus nas dopadł i wywołał zapalenie płuc. Jak w miarę doszedł z płucami to przypałętała sie biegunka. Myślałam już że niegdy nie wyjdziemy. Wytrzymałam 2 tygodnie i wyszliśmy na własne żądanie. Poszliśmy na Patologię, tam nasz doktor ( lepiej bez nazwisk) zbadał nas i utwierdził że możemy wyjść i uciekaliśmy ile sił w nogach.
Mały poprostu zmienił się ogromnie cały czas płacze, rozdrażniony strasznie boi się wszystkich obcych głosów. Nie chce jeść, nie śpi w nocy,:-( nie wiem ile czasu nam zajmie żeby doszedł do siebie.
 
Do góry