reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Kurcze, dziewczyny dzisiaj szok przeżyłam. Byłam popołudniu z dziećmi na spacerze, wracając przechodziliśmy obok przystanku autobusowego przy kościele Farnym a tam plakaty.......... Ale jakie? Ze zdjęciami po aborcji. Normalnie prawie rozpłakałam się. Bardzo szybko przeszłam bo nie chciałam żeby moje dzieci coś takiego oglądały. Nie wiem jaki cel mieli twórcy tej "wystawy".
 
reklama
Brrr..ale troche mnie pocieszyłaś, Żużaczku. Coraz bliżej do mnie ten Zamenhoff sie podsuwa...Pierwszego mam wizyte i lenczewski mówił że cos tam nowego zaczną ze mna robić, bo w październiku cc. Na razie cieszę się, że brzuszek rośnie- dzis robiłam porządki w szafie, zostało 1/3 ubrań, bo reszta nie wchodzi! Przedciążowe bluzeczki kończą mi sie na pępku. Troche to smiesznie wygląda, bo ogólnie jestem raczej szczupła i to 10 kg dodatkowe zmagazynowało sie tylko w tej piłce...Dzidzius dziwnie sie rusza- seriami, kilkanaście kuksnięć, pacnięć, szur, szur i spokój. Najlepszy balet odstawia około 9 wieczorem.
Dodatkową atrakcją stały sie hemoroidy. A myslałam, że w tej ciąży ich uniknę! No cóż...Idę robić obiadek. Pozdrawiam Martuske, co o 7 rano juz siedzi przed monitorem. dziewczyno! Ja sie dopiero na drugi bok przewracam! ;D
 
Kochani Braciszkowie ;)


kk6yz.jpg
 
Widziałam wystawe w sieci... uwazam, że jest bardzo dobra... szokująca do bolu ale zrobiona świetnie... zestawiona genialie... chociaż łzy leciały mi jak grochy...
 
Kochana Agusiu - sry ze sie nie odzywalam w sprawie kombinezoniku ale byłam troche zawieszona w prozni ze tak powiem - kolezanka obiecala pozyczyc mi po swoim Malenstwie ubranko i jak do tej pory nie dostałam od niej - wczoraj jak przeczytakam Twojego posta zadzwonilam i zapytalam sie czy moge na niego liczyc i powiedziala ze mi go jutro przywiezie:) tak ze dziekuje Ci slicznie i mozesz zaproponowac go innej dziewuszce. Przepraszam za zawracanie głowy.

Tuska po Twoim poscie drastycznie zmieniłam zdanie co do Warszawskiej i rodze w PSK. Mam nadzieje ze tam zadnego swinstwa nie wszczepia Dzidzi.

Dziewuszki bardzo prosze albo o linku albo same napiszcie co powinnam miec spakowane do szpitala i co przygotowane z kosmetykow i leków dla Dzidzi w domku bo doszlam do wniosku ze chyba czas najwyzszy zaczac zbierac sie na porodowke.

Pozdrawiam Was serdecznie
 
O matko, Agak, gdzie ty się wybierasz? Jeszcze z miesiąc poczekaj. A co do szpitala, to ja dwa razy rodziłam w psk, co prawda było to 10 i 5 lat temu, może coś się zmieniło od tej pory? :(
Nie mieli nic totalnie, od podpasek, pieluch zaczynając, maluch był w zasikanym kocyku, póki mąż nie przywiózł pampersów z miasta. Sama kupowałam leki, kawę i czekoladki pielęgniarkom, za cesarkę sto dolarów w kopercie, dali mi leki na zbicie cisnienia, których nie wolno przy karmieniu ( a karmiłam), na interwencję jednej lekarki przyleciała druga i dali jeszcze lepsze, że wyłam z bólu, głowe mi rozsadzało, baby nie chciały mi zdjąć szwów ( niech zdejmuje ten co zakładał) i w końcu po 8 dniach wypisałam sie na własne żądanie z rykiem. Przeciwbólowych skapili jak hieny, kupiłam sobie na dojlidach na stacji benzynowej dwa panadole i już po 20 km( a do domu mam z Białego 40) czułam sie jak w niebie. Gronkowca nie zaszczepili na szczęście. To dlatego teraz wybieram się na Zamenhoffa..odkładam juz trzy miesiące i nazbierałam na koncie sporą sumke na malucha..przynajmniej żadne babsko nie będzie na mnie krzyczeć...W psk jak przyjechałam z bólami, musiałam wlec sie na piętro na własnych nogach...W kibelku złapałam sie framugi, żeby przetrzymać skurcz, a baba wrzeszczy proszę iść! prosze nie stać!Dziecko sie rodzi! Jakbym nie wiedziała...Zrobili mi lewatywe i ogolili przedpotopowa golarką na sucho bez znieczulenia ;D dowlokłam sie na sale rodzić a lekarze herbatke piją...musiałam się wdrapać na potworne łoże...zimno jak draństwo...normalnie goły człowiek, a trzęsie...dopiero teraz wiem, że mnie nie wolno rodzić mogli mnie na tamten świat wysłać. Dostałam rzucawki, 200/160, siarczan magnezu do krwi, transfuzja...i sto dolarów za to zapłaciłam....w państwowym szpitalu...Bóg mnie uchronił, wierzę. Bo w tych lekarzy to absolutnie. Sorka, że sie tak rozpisałam, ale jak słysze o psk to mnie odrzuca. U ciebie wcale nie musi tak być, zalezy na kogo trafisz...może masz szczęście. Ja 10 lat temu na murzyna trafiłam. Słowo! Czarny facet, trzymał mnie za rękę i usmiechał się " Będzie dziecka, będzie". A po 12 godzinach przyszła zmiana i gadaja nad moim uchem: " główka nie schodzi" drugi wkłada ręke do środka, bada mnie i oznajmia wesoło" Jak ma schodzic jak to posladki, nie główka". Kurcze, 12 godzin posladki rodziłam! Więc próbuja gościa przekręcać, i w trakcie tego wypada pepowina...w trzy minuty mi cesarke zrobili pionem przez pół brzucha, dlatego druga ciąża była zgrożona, a teraz trzecia. Ha! Agak, pozdrów ode mnie psk! Ja nawet nie spojrzę w ich stronę....
 
reklama
Kalina no to rzeczywiscie przezyłas koszmar. Ja sie pocieszam tym ze znam polowe obsady pracujacej w psk na ginekologii - pracuja u mnie w przychodni ginekologicznej do ktorej chodze.Pocieszający jest takze fakt ze ja jestem chyba z tych szybkorodzacych gdyz z Iza zajechalam na Warszawska z 8 cm rozwarcia wiec licze ze w czasie drugiego porodu bedzie szybciej. Podpaski i tak biore ze soba do szpitala a i dla Maluszka wezme pieluchy na wszelki wypadek. Rodzic na Zamenhoffa bym chciala ale w tej chwili mamy dramat finansowy (zreszta o nim pisalam) wiec nie wchodzi wogole w gre. Licze ze Matka Boska jakos przeprowadzi nas przez porod i bedzie wszystko ok. Ja moge sie przemęczyc ale nie chce zeby moje Malenstwo juz od poczatku zycia miało gronkowca.
Pozdrawiam Was serdecznie
 
Do góry