Ja zjadłam śniadanie i znowu bym coś zjadła
Ala oczywiście, że zjedz! mamy sezon na rośliny, jest tyle możliwości! kawałek brokuła (1 szt waży 0,5 kg, jedzenia mnóstwo, a kalorii niewiele) kalafiora, świeży ogórek nawet cały, surówka z selera wszystko z jogurtem posolonym i doprawionym jak lubisz.
Ja na początku swojej diety właśnie tak podjadałam, bo ciągle głodna chodziłam, i wcale od tego nie utyłam - wręcz przeciwnie.
Dorota...jakie grządki???? 8.00 - 60 minut marszu przeplatanego biegiem (samo bieganie nie dla mnie, obciąża mi kolana, kręgosłup, zadyszki nie mam, ale czuję, jak ciężko mi się oderwać i przemóc przyciąganie ziemskie

może jak będę lżejsza, będzie łatwiej?); 11.00 - 45 minut zumbowania, 17.00 - 60 minut siłownia




a z tego wszystkiego tylko zumbowanie.
Na podium konkursu nie stanę (Ala, cały tatar dla Ciebie :-(;-)) też jestem bliska depresji jak
Jola (no super, że zechciało Ci się znów do nas odzywać



) ale z powodu snu. Bartuś śpi w nocy niespokojnie, ledwo zasnę, już miałczy...wezmę go do siebie, zaśnie, odkładam, za 45 min - znów to samo... wezmę go do siebie, dostanie cyca, za 1,5 godz. powtórka i tak cała noc. A ja nie mogę spać, zła i wybudzona. A to herbatniczek, a to kanapeczka (mleko nie pomaga, czytanie książki też nie) ale waga nic. Stoi grzecznie.
Więc
Gaja przemyśl trochę swoje zachowanie, namawiam do porzucenia upartości osiołka, bo ja ostatni miesiąc nie dietowałam (grille, 1/3 blachy ciasta z bitą śmietaną, czekoladki, serniczki mamusi i inne cuda) i nie przytyłam ani grama.
Garść czereśni mówisz i skibka chlebka...? ile lat wytrzymasz takiej katorgi? Twój organizm nie zatrzaskuje drzwi za postnym poniedziałkiem, wygłodzony mózg i układ nerwowy (potrzebują węgli i tłuszczu, zwłaszcza ten drugi) poczeka, aż w tygodniu zjesz te składniki i zmagazynuje je na te dni, kiedy karmisz się owocami i herbatą...dlatego skoki wagi będą Cię frustrować. Litr zielonej herbaty poprawia spalanie tłuszczu o 4%... jaki tłuszcz ma spalić u Ciebie po tych czereśniach?

a jakie masz wyniki krwi po takiej diecie?
nie żebym się wymądrzała, ale męczysz się strasznie i bezskutecznie, a musisz zrozumieć, że to nie Twój organizm robi Ci na złość, bo nie chce ważyć 1 kg mniej, ale szkodzisz Ty sobie sama.
Mamy nową
Jolę - witaj! Jedz morskie ryby - zapychają tak, jak napisała dziś Edyta, ma wrażenie, że nic już nie zje. Jedz zielone warzywa - nie mają cukru (minimalne ilości) i nie powodują że znów masz ochotę na przekąskę. Dlaczego morskie? Jod poprawia metabolizm (zamianę węgli w energię)
Po pierwszym dziecku z wagi 96 (w dniu porodu) zjechałam do 60.
Teraz też dobiłam do 96, zostało mi jeszcze 10 kg, i zostanę rekordzistką na tym forum ;-) dasz radę!
Editku -życzę udanej pogody i miłego wypoczynku
Edyśku - czy ten Twój zespół, który ostatnio wrzuciłaś, ma jakieś energiczne kawałki? (ten od "kochanie, dzień dobry, kocham cię")-jeśli tak, wklej mi linka na priv, proszę.
ja nie mogę zumbować przy tych przykładowych z youtube, muszę mieć kawałek, który mi się podoba. i to bardzo podoba. jak ten:
YUGOPOLIS i Maciej Maleńczuk- "Ostatnia nocka"- Official Video - YouTube
Ala, sprawdź te piguły na końcu teledysku - też tak zumbuję!



nie ważne jak, ważne, że bitą godzinę ruszałam się w takim tempie. A na punkcie tego kawałka mi odbiło, 6 razy w trakcie jednego zumbowania...chodziłaś na dyskoteki? no to ja połączyłam elementy zumby i disco ze swoich młodych lat

i na dyskotekach też tak miałam - niefajny kawałek - nie tańczę. Lepszy - lezę z powrotem...
Dorota - jakiż talent plastyczny! brawo. Aniołek jest śliczny.
Motylku - gratulacje!