Gaja, nie odbieram niczego źle, każdy zna siebie.
Ja chce, żeby mi szybko zleciało bo z 85 chciałabym na 55 znów zlecieć. Jestem niecierpliwa strasznie. Do początku maja chciałabym mieć to już za sobą i wziąść się za mięśnie i za stabilizacje. ^^ Z drugiej strony nie potrafiłabym się tak odchudzać bo w sumie ja musze to czuć. Głodek, zmęczenie i w ogóle, chociaż czasem.
hah.
Edysiek, ja na początku jak tu trafiłam, i jak zaczęłam się odchudzać to zmobilizowałam się czytając posty szyszki. I zaczęłam wtedy biegać. : D
W ogóle dziewczyny, chyba po nie całych 3 miesiącach biegania dopiero nauczyłam się biegać. Nauczyłam się oddychać, przybierać dobrą postawę, poprawnie przybierać prawidłową postawę ciała i co najważniejsze równo przebierać nózkami. Biegam jednym i tym samym tępem. Cud nad cudami! Dziś biegałam równą godzinkę! Niewiarygodne.
Poza tym nie zjadłam obiadu bo rano się opchałam ciastem, owsianką i chlebkiem maślanym z masłem i pare ciastek zjadłam. Jedno ciasteczko 140 kcal.. buu : < i potem stwierdziłam, że mojemu tyłkowi należy się kara i nic nie jem. xd I kupiłam sobie dziś jakiś wspomagacz w trawieniu tłuszczu i cukru i jakieś coś na chudnięcie, magnez z witaminami, i jakieś też cuś do rozpuszczenia na figure. : D Ciekawe czy będzie działać. ^^ Zobaczymy. Dziś znów równe 70,0 miałam na liczniku, więc jest okej też. Ale chciałabym już tą 6 głupią z przodu zobaczyć
już by była, gdyby nie ta @. ;/ Nie waże się teraz przez tydzień bo znowu mnie paranoja na to kontrolowanie bierze.. ehh..