reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

krzyk i histeryczny placz...

Ja tam dużo nosiłam , tuliłam.teraz dziecie ma 17 miesięcy i ma w nosie tulenie hehehehe wiec trzeba korzystać póki można a rozpieszczony nie jest przez to

Elinka a moze za długie przerwy między pisłkami ma
 
reklama
joklis hehe jakbym czytala o swojej corce...na rekach owszem ale na stojaco bo ile razy czy ja usiadlam czy maz jak ja trzymalismy to wrzask...wystarczylo wstac i od razu cisza i spokoj :) zawsze sie zastanawialam dlaczego tak?.... dobrze ze jej przeszlo he he he
ja tez swoje dzieci nosilam i tulilam ile wlezie....kazde dojrzalo do tego ze nie chce juz takich atrakcji i same w pewnym momencie juz nie chcialy byc traktowane w ten sposob, cwiczenei nowych umiejetnosci pochlanialo im czas...no i jak je nabyly to musialy wykorzystac do poznawania swiata - wiec po co ograniczac sie do rak? ehehehe :D
 
joklis, chyba wiekszość rodziców przechodzi przez etap nosić nie nosić itd, u mnie były różne okresy i naprawde były dni, że nosiłam od spania do spania, ale potem były dni albo nawet tygodnie, że nie nosiłam wcale tylko wymyślałam cos co ją interesowało:) np podwieszone nad łóżeczkiem jakieś zabawki a właściwie jedna wystarczyła i mała potrafiła się w nią wpatrywac naprawde całe czuwanie a jak się zaczynała nudzić to podchodziłam bujnełam lekko i znowu cała szczęśliwa, bo sie rusza. Zazwyczaj wieszałam na długim sznurku wtedy zabawki długą się bujają na boki i takie tam. Fakt jest faktem, że do dziś nie oszczędzam noszenia z tym, że jak już mam dośc to wkładam do wózka na dworku czy "rzucam" na podłoge albo ostatnio hit sadzam w chuśtawce przed lustrem i mam chwile spokoju.:) no niestety dzieci bardzo pobudzają brzemiącą w rodzicach kreatywność:tak: hehe, aczkolwiek czasem mi kreatywności brak:eek:
Oj Chloe to mnie codziennie testuje z kreatywnoscia... Telewizje pooglada u mnie na kolanach- ale na chwile bo sie znudzi, zabawki- na chwile, hustawka- na chwile, bujaczek- na chwile, tak ze caly dzien mam do wymyslania nowych sposobow "zabawienia" coreczki... ;-) Lubi jak sie do niej mowi, ale zgadnijcie co- tylko na chwile ;-):-p. Kazdy nowy dzien jest dla nas kolejnym wyzwaniem :-D, ale kocham ja nad zycie...
 
hehe, teraz narzekamy, że Maluchy nas "atakują" od rana do nocy, no i czesem w nocy, a "za chwile" bedziemy prawie błagać o buziaka o przytulenie, a Maluchy będą mówiły "oj Mamo, nie mam casu";) dlatego korzystajmy, a bałagan sobie niech poczeka:)
 
hej dziewczyny Maksiu uspokoil sie od wczoraj ;0) poplakuje jeszcze troszeczke ale jest juz lepiej. Przyczyna chyba byla duuuuza kupka, ktorej nie mogl zrobic. Nigdy takiej wielkiej nie widzialam a nie robil kupki wczoraj wogole a od naszej pielegniarki uslyszalam, ze to normalne. Dziwne to troszke bo brzuszek nawet nie byl twardy.
No i oczywiscie nosze i nosze gdy tylko moj maly mezczyzna ma na to ochote ;0)
Pozdrawiam
 
Do góry