reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Książka zamiast komputera i TV

reklama
Drogie Panie strzeliłyście w dziesiątkę i macie pozdrowienia od żony! Nasz Bartek chodzi na koło z fizyki i książka będzie jak znalazł. Dla młodego się raczej nie nada, będzie musiał poczekać to może mu brat przekaże za kilka lat jak nie zniszczy.
Jeszcze jak się coś znajdzie dla 7 latka to będzie idealnie ale już nie naciskam. Może te "miziołki" popatrzymy bo chyba takich książek jak ta o fizyce to nie ma dla mniejszych dzieci?
 
Polecam jeszcze raz i niedługo może przeczytam, bo koleżanka pracuje w księgarni i na Święta może wybrać sobie 2 książki i chce właśnie tę!! :szok: to może mi pożyczy ;)
 
Dobrze że trafiłam na ten temat,bo ta książka może zainteresować mojego synka. Tym bardziej jeżeli już próbowałyście i zdało egzamin. Ciężko było mi znaleźć coś dobrego,zawsze szliśmy na łatwiznę i włączany był tv albo komputer... Teraz musi się to zmienić:)
 
Książka powinna się spodobać. Czytałem kawałek wstępu i odłożyłem bo to w końcu ma być podarunek. Mam nadzieje, że później mi pożyczy.
To już nawet nie jest istotne czy oni siedzą przy telewizorze, komputerze czy książce. Ważne co oni tam robią. Ja tam się też bardzo nie wtrącam, na głupoty też można przeznaczać część czasu ale nie cały dzień grania albo oglądania seriali. Książki też są lepsze i gorsze a teraz mamy ich tyle, że już frajdę sprawia wyłapanie jakieś perełki.
 
A u nas akurat tok fm leci na co dzień a jak nie to słucham z archiwum i tą właśnie przeoczyłem więc musiałem ją odgrzebywać. A dzisiaj słuchałem o pani ze SGGW jak opowiadała o pieczywie i o innej która opowiadała o konserwantach w mięsie, że one muszą tam być bo alternatywą są groźne bakterie.
Książka o fizyce okazała się spoiwem rodzinnym z którym tylko wigilia mogła konkurować ale wtedy też przez chwile o niej rozmawialiśmy ale reszta rodziny patrzyła na nas jak na kosmitów:) A rzeczy z tej książki nie są aż takie trudne. No może akurat obdarowany rozumie z niej nieco więcej od nas ale on się przecież uczy teraz fizyki w liceum. I tak też po części dzięki niej udało się w wigilie nie puszczać żadnego Kewina czy co tam leciało.:)
 
reklama
Do góry