reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?


tu jest odniesienie do dokumentów. nie ma wprost o poronieniach ale one wskazują że możesz zajść w ciążę metoda naturalną. A Kate w ciążę zaszła w procedurze komercyjnej ale przyczyna niepłodności nie daje rokowań na ciążę naturalną. No dużo zależy od tego co lekarz też wpisze w papiery i jaka faktycznie macie diagnozę niepłodności.
 
reklama
Maskara ale to skomplikowane. Mi lekarz jeden mówi że nie ma co czekać z tym in vitro, drugi chce robic na poczatku czerwca inseminacje chociaz sprobowac. Juz sie gubie. Ale na wszelki wypadek probuje sie zorientowac cokolwiek o tym in vitro. Jestem spod Wawy. Mieszkalam wiele lat w Wawie. Ale rozliczam sie juz w innym urzedzie nie w wawie. Nie mam tez rachunkow w wawie.
Lekarz mi podpowiedzial w klinice ze niby nie trzeba udowadniac gdzie sie mieszka. I jesli mieszkam tak blisko wawy a sie nie zalapie na refundacje to dla niego jakas masakra i nie moze o tym sluchac. Mowi ze ludzie z pakistanu przyjezdzaja i wynajmuja w wawie zeby miec potem refundacje a ludzie spod wawy majacy 300 m do tabliczki warszawa nie dostaja i to go boli.
Ale jesli poronienia moga skreslic to slabo.
Skad wlasciwie wziac te wszysykie warunki co trzeba spelniac itp?
Zawsze będzie 300m do tabliczki, albo parę dziesiętnych do granicy wyniku który musisz mieć... My mieszkamy w Warszawie, miałam 36 lat, ale AMH nie było 0,7 i za wszystko płaciłam 100%... Nawet refundacji na leki nie mieliśmy.
 
Maskara ale to skomplikowane. Mi lekarz jeden mówi że nie ma co czekać z tym in vitro, drugi chce robic na poczatku czerwca inseminacje chociaz sprobowac. Juz sie gubie. Ale na wszelki wypadek probuje sie zorientowac cokolwiek o tym in vitro. Jestem spod Wawy. Mieszkalam wiele lat w Wawie. Ale rozliczam sie juz w innym urzedzie nie w wawie. Nie mam tez rachunkow w wawie.
Lekarz mi podpowiedzial w klinice ze niby nie trzeba udowadniac gdzie sie mieszka. I jesli mieszkam tak blisko wawy a sie nie zalapie na refundacje to dla niego jakas masakra i nie moze o tym sluchac. Mowi ze ludzie z pakistanu przyjezdzaja i wynajmuja w wawie zeby miec potem refundacje a ludzie spod wawy majacy 300 m do tabliczki warszawa nie dostaja i to go boli.
Ale jesli poronienia moga skreslic to slabo.
Skad wlasciwie wziac te wszysykie warunki co trzeba spelniac itp?
A jaki u Was jest problem że takie różne opinie lekarzy?
 
Po zabiegu powinno być lepiej Mam nadzieję że będziesz dziś mogła wyjść ze szpitala...
Boli nadal mam skurcze ale to już jest od wytrzymania. Jestem po, nie czuję nic. Czuję ulgę. Czy to złe?
Z mojego punktu widzenia: bolało jak cholera ale myślę, że to indywidualna sprawa, ja mam bolesne okresy, nawet bardzo wiec czułam, że będzie bolało. Dali kroplówkę która nawet nie zadziałała.
Myślę że jak ktoś przechodzi skurcze podczas okresu normalnie, to też pewnie normalnie się czuje po tych tabletkach. Dziewczyna ze mną na sali nie czuła bólu. Nie leciało ze mnie, miałam tylko plamienie. Nic mi nie kazali zbierać do pojemnika, także tabletki służyły raczej tylko rozszerzeniu szyjki.
 
Zawsze będzie 300m do tabliczki, albo parę dziesiętnych do granicy wyniku który musisz mieć... My mieszkamy w Warszawie, miałam 36 lat, ale AMH nie było 0,7 i za wszystko płaciłam 100%... Nawet refundacji na leki nie mieliśmy.
To jest wielkie nieporozumienie moim zdaniem...
 
reklama
Maskara ale to skomplikowane. Mi lekarz jeden mówi że nie ma co czekać z tym in vitro, drugi chce robic na poczatku czerwca inseminacje chociaz sprobowac. Juz sie gubie. Ale na wszelki wypadek probuje sie zorientowac cokolwiek o tym in vitro. Jestem spod Wawy. Mieszkalam wiele lat w Wawie. Ale rozliczam sie juz w innym urzedzie nie w wawie. Nie mam tez rachunkow w wawie.
Lekarz mi podpowiedzial w klinice ze niby nie trzeba udowadniac gdzie sie mieszka. I jesli mieszkam tak blisko wawy a sie nie zalapie na refundacje to dla niego jakas masakra i nie moze o tym sluchac. Mowi ze ludzie z pakistanu przyjezdzaja i wynajmuja w wawie zeby miec potem refundacje a ludzie spod wawy majacy 300 m do tabliczki warszawa nie dostaja i to go boli.
Ale jesli poronienia moga skreslic to slabo.
Skad wlasciwie wziac te wszysykie warunki co trzeba spelniac itp?
A w jakich klinikach byłaś? A nie było wcześniej IUI?
 
Do góry