reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Najpierw płacisz za stymulacji jeżeli uda się uzyskać kilka zarodków to podchodzisz do transferu jeżeli by się nie powiódł to robisz kolejny transfer i płacisz za transfer i tak aż do wyczerpania zarodków [emoji1745][emoji1745]
Moje miasto tylko raz daje 5000 🙈 w duchu się śmieje że jak się uda to za którymś razem to przez te koszty teraz dziecko nie będzie dostawalo kieszonkowego w przyszłości 🤣🙈
 
reklama
Dziękuję bardzo za odpowiedź 😊 jesteśmy w trakcie badań Ale mamy już wstępną kwalifikację do invitro - niskie parametry męża morfologia 1%.. I marzę jak każda z nas aby udało się za 1razem Ale też lata starań odczuly mnie tego superoptymizmu
Że swojego doświadczenia mogę tylko podpowiedzieć tyle żebyś mocno wierzyła że się uda i nigdy nie wątpiła w powodzenie !!! Ja przy pierwszym transferze wierzyłam że się uda , ba jak szłam przed transferem na L4 mówiłam że jestem w ciąży ( czułam po prostu że się uda , z biegiem czasu uważam że to było głupie i nieodpowiedzialne z mojej strony ) i co udało się ... Po kilku dniach zaczęłam wątpić że maluszek zostanie z nami ... Okazało się puste jajo ... Każdy kolejny transfer to mimo to że się cieszyłam z niego to w głębi serca wątpiłam w powodzenie ... Na 4 transfery beta dodatnia była 3 razy... 2 razy biochemiczna raz puste jajo 😔 teraz jak będę podchodzić do transferu z zaleceniami immunologa to wiem że już nigdy nie zwatpie w moje okruszki ( mam 2 mrozaki) wierzę mocno że zostaną zemną i cały czas się o to modlę . Kiedyś mi ktoś powiedzial , że marzenia się spełniają , gdy bardzo mocno w nie wierzysz i jeszcze usłyszałam że przyciągasz to o czym myślisz . Dlatego myśl pozytywnie i nigdy nie przestawaj wierzyć w powodzenie ❤️ Głowa to góry 😘😘❤️
 
Moje miasto tylko raz daje 5000 [emoji85] w duchu się śmieje że jak się uda to za którymś razem to przez te koszty teraz dziecko nie będzie dostawalo kieszonkowego w przyszłości [emoji1787][emoji85]
Dobrze że macie chociaż jakieś dofinansowanie zawsze to jakaś pomoc bo niestety koszty in vitro są niestety ogromne [emoji1745][emoji1745] Mam nadzieję że uda wam się za pierwszym razem [emoji110][emoji110][emoji110]
 
Że swojego doświadczenia mogę tylko podpowiedzieć tyle żebyś mocno wierzyła że się uda i nigdy nie wątpiła w powodzenie !!! Ja przy pierwszym transferze wierzyłam że się uda , ba jak szłam przed transferem na L4 mówiłam że jestem w ciąży ( czułam po prostu że się uda , z biegiem czasu uważam że to było głupie i nieodpowiedzialne z mojej strony ) i co udało się ... Po kilku dniach zaczęłam wątpić że maluszek zostanie z nami ... Okazało się puste jajo ... Każdy kolejny transfer to mimo to że się cieszyłam z niego to w głębi serca wątpiłam w powodzenie ... Na 4 transfery beta dodatnia była 3 razy... 2 razy biochemiczna raz puste jajo 😔 teraz jak będę podchodzić do transferu z zaleceniami immunologa to wiem że już nigdy nie zwatpie w moje okruszki ( mam 2 mrozaki) wierzę mocno że zostaną zemną i cały czas się o to modlę . Kiedyś mi ktoś powiedzial , że marzenia się spełniają , gdy bardzo mocno w nie wierzysz i jeszcze usłyszałam że przyciągasz to o czym myślisz . Dlatego myśl pozytywnie i nigdy nie przestawaj wierzyć w powodzenie ❤️ Głowa to góry 😘😘❤️
Dziękuję za te słowa wsparcia ❤ bardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie 💐
 
Dziękuję bardzo za odpowiedź 😊 jesteśmy w trakcie badań Ale mamy już wstępną kwalifikację do invitro - niskie parametry męża morfologia 1%.. I marzę jak każda z nas aby udało się za 1razem Ale też lata starań odczuly mnie tego superoptymizmu
Widzę, że nie tylko u mnie czynnik męski 😓
Moje miasto tylko raz daje 5000 🙈 w duchu się śmieje że jak się uda to za którymś razem to przez te koszty teraz dziecko nie będzie dostawalo kieszonkowego w przyszłości 🤣🙈
W moim mieście nie ma dofinansowania. Ale przynajmniej leki będę miec refundowane.
Że swojego doświadczenia mogę tylko podpowiedzieć tyle żebyś mocno wierzyła że się uda i nigdy nie wątpiła w powodzenie !!! Ja przy pierwszym transferze wierzyłam że się uda , ba jak szłam przed transferem na L4 mówiłam że jestem w ciąży ( czułam po prostu że się uda , z biegiem czasu uważam że to było głupie i nieodpowiedzialne z mojej strony ) i co udało się ... Po kilku dniach zaczęłam wątpić że maluszek zostanie z nami ... Okazało się puste jajo ... Każdy kolejny transfer to mimo to że się cieszyłam z niego to w głębi serca wątpiłam w powodzenie ... Na 4 transfery beta dodatnia była 3 razy... 2 razy biochemiczna raz puste jajo 😔 teraz jak będę podchodzić do transferu z zaleceniami immunologa to wiem że już nigdy nie zwatpie w moje okruszki ( mam 2 mrozaki) wierzę mocno że zostaną zemną i cały czas się o to modlę . Kiedyś mi ktoś powiedzial , że marzenia się spełniają , gdy bardzo mocno w nie wierzysz i jeszcze usłyszałam że przyciągasz to o czym myślisz . Dlatego myśl pozytywnie i nigdy nie przestawaj wierzyć w powodzenie ❤️ Głowa to góry 😘😘❤️
Ja sie staram myśleć pozytywnie, ale jakoś po tylu latach nie wydaje mi się, że sie uda i to za pierwszym razem.
 
Ojjjj wyobrażam to sobie 🙈😂
Nam pozostało z 6 , 5 zarodków 😍 . 1 w brzuszku i akurat mnie śturka 😍 i nie wyobrażam sobie jeszcze choć po jednego nie wrócić 😍 i nie dać rodzeństwa mojemu bąblowi 💪.
Plany są takie zeby podejść do kolejnego transferu jak dzidziuś będzie miał przynajmniej pół roku 😍 - ale co z tego wyniknie i co napisze nam los to się okaże ❤️😜.
Ja w Krakowie w macierzyństwie podchodziłam wiec nie pomogę 😜 jeśli chodzi o klinikę w Warszawie 😉.
Ja od narodzin to tylko na okres czekałam jak na zbawienie zeby podejsc jeszcze raz 🤣 a teraz największy luksus to 10min wolne na prysznic hehe
 
reklama
Nie strasz proszę z wymiotami bo mnie też mdli cały czas a jak jestem głodna to wytrzymać nie mogę ale jeszcze się nie zdarzyło mi się wymiotować i myślałam że już mnie to nie czeka [emoji2957][emoji2957][emoji2957][emoji2957]
Ja przy sobie noszę precelki i podgryzam jak zaczynają się midlosci, pomaga . Juz zauważyłam że gorzej jest jak jestem głodna, więc przekąski noszę przy sobie 😉
 
Do góry