reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Lilia - ja tez sie czuje jak wyrzutek ;/ To chyba normalne, ze czujemy sie w pewnym sensue gorsze bo niestety trzeba to nazwac po imieniu....
 
reklama
Lilia esiek w żaden sposób nie wolno wam tak myślec . Będziemy mami to jest kwestia tylko czasu . Owszem kosztuje nas to wiecej , pewnie tylko my rozumiemy ile cierpienia i wyrzeczeń nas to kosztuje ale warto i sie uda. Ja jestem 7.5 lat po ślubie od samego początku sie nie zabezpieczyliśmy , jak zaszłam to poronilam . Potem weszło leczenie i latami nam wmawiali ze jesteśmy zdowi a ja co zaszłam to strata. W końcu przestałam zachodzić chyba mój organizm nie dopuszczał do tego bo i tak by odrzucił zarodek . Zmienialiśmy lekarzy chyba z 10 razy i teraz pierwszy raz zobaczyłam serduszko. Dalej trzęsę portkami codziennie i nie mogę w to uwierzyć ze po tylu latach tylu zastrzykach, po milionie badań, tonie wybranych leków cos drgnęło i może w końcu sie uda i bede mamo. Dziewczyny nie przestawajcie wierzyć w powodzenie bo utracicie sile walki .
 
genna - mnie tak jak esiek interesuje to czy jesteś pewna, że jak para ma zaliczoną pierwszą porażkę to już nie musi tak długo czekać na 2 podejście...

kiki - przykro mi, że TSH Ci wzrosło :-( Kiedyś już o tym pisałam, że któregoś wieczora dowiedziałam się, że moja kumpela jest w drugiej ciąży, całą noc przeryczałam. Następnego dnia poszłam zbadać TSH. Oczom nie wierzyłam jak zobaczyłam wynik z 2,3 wzrosło mi do 3,6 :szok: Czytałam, że tarczyca nie lubi stanów nerwowych. Po 2 dniach poszłam ponownie zbadać TSH, było na poziomie 2,3. Czy ostatnio miałaś jakieś stany nerwowe??

Jakiś czas temu pisałam Wam, że synowa szefowej zaszła w ciąże. Dziś w "wielkiej tajemnicy" szwagierka mnie poinformowała z którą mam "przyjemność" pracować, że dziewczyna syna szefa jest w ciąży. Szwagierka dobrze wie jaki mamy problem. Powiedziałam jej, że żałuje, że mi to powiedziała i że nie chciałam o tym wiedzieć. Na to ona mnie zapytała czy jestem zazdrosna, ja odpowiedziałam, że nie. Mi jest po prostu przykro, że ja nie jestem w ciąży, czasem czuje się jak wyrzutek społeczeństwa i zastanawiam czy na mnie wogóle przyjdzie kiedyś pora. Sorki, że tak marudzę, ale musiałam się wygadać
Lilia spokojnie bardzo dobrze ze sie wygadalas to pomaga, inn chyba nie rozumieją ze takie wiadomości nas poprostu bolą!!!! Inaczej tego nie moge określić
A co do informacji o kolejnym podejściu to jestem pewna na 100% !!! Spytajcie dziewczyn na forum rządowki, zreszta smerfeta i kasik36 podchodzą do kolejnej stymulacji bo są w tej samej klinice, a ja zmienilam i dlatego czekam bo spadłam na koniec kolejki niestety :(
 
lilia- szczerze to chyba od tej ciazy, to najpierw ciaza potem poronienie potem szpital, potem strata pracy, a teraz strasznie sie stresowalam wynikami tsh i moze to wszystko sie złozylo. do tego czytałam ze antyki blokuja wchłanianie euthyroxu.
Co do szwagierki to zachowała sie niezbyt taktownie . przeciez wie jaka jest sytuacja to jeszcze glupio sie spyta czy jestes zazdrosna:szok:
jogo- głeboko wierze z całego serca ze bedzie dobrze, wierze w twoja kruszynke.
 
Ania27 pewnie ze tak, to jedno z pierwszych wyjściowych badań . Jest szansa ze jak dostaniesz skierowanie to zrobisz na nwz. Ja robiłam prywatnie koszt 1 tys
 
Esiek – nasze walki już tyle czasu trwają, że to w to sumie zrozumiałe, że tak się czujemy. Wiesz, jak jej powiedziałam, że czuje się jak „wyrzutek” to powiedziała, żebym nie przesadzała. Skończyłam z nią rozmawiać, bo ona kompletnie nie rozumie co czuje człowiek w takiej sytuacji. Nie ma co z takimi osobami rozmawiać na ten temat.

Jogo – ja wiem, że trzeba wierzyć, ale czasem brak ku temu podstaw. Ja mam czasem takiego doła, że gdybym nie musiała wstać do pracy to pewnie cały czas przeleżałabym w łóżku.

genna – dziękuję Ci za informacje. Ja muszę poczekać trochę na pierwsze podejście w rządówce i trochę się obawiałam, że jak się nie uda to znowu parę miesięcy będę musiała czekać.

aniania27 – ja nie miałam kariotypów, ale kilka dziewczyn z tego forum robiło. Poczekaj któraś na pewno się odezwie.

Wiecie dziewczyny ja się obawiam, że tak właśnie jest, że to wygląda tak, że osoby nie dotknięte takim problemem myślą, że my jesteśmy zazdrosne jak się dowiemy, że któraś dziewczyna z naszego otoczenia zaszła w ciąże.
 
reklama
Do góry