reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

migotka i dorotka nie wiem ile jest w tym prawdy, ale ponoć imbir powoduję skurcze macicy i przyspiesza @ dlatego w ciąży nie wolno pic herbatek z imbirem..może spróbujcie:-)
 
reklama
Cześć laseczki:-)

Dorotav - Może faktycznie zbyt dużo ludzi ma te mutacje i tak to wygląda , chociaż skoro niby tak jest to czemu nie każą tego badać rutynowo , zwłaszcza że leczenie to w zasadzie głownie kwasem foliowym lub heparyną albo sterydem, no chyba że poważniejsza mutacja jest to jakieś wlewy czy coś tam. Mówię Ci już sama głupia jestem z tego wszystkiego. W każdym razie testy już do mnie doszły i będę "pluć" do pojemniczków.

Lilia -
Tak jak Ci pisałam zrobiłam ten zestaw z NK w Provice . Zapomniałam się dopytać jak długo czeka się na wyniki. Możesz mi napisać ile czekałaś. A jeszcze nawiązując do tych testów z Invicty to jak to się zwraca. Ja miałam w paczce kopertę spedycyjną i jakiś list spedycyjny , myślałam że to nie potrzebne i list potargałam i wyrzuciłam a potem do mnie doszło że to może być dokument do odesłania. Na drugi dzień nurkowałam w śmietniku w pracy i na szczęście mam wszystko. Lilia powiedz mi jak to się robi z tym kurierem i jak odesłać te badania , czy w tej załączonej kopercie czy jak ?
A tak poza tym to co słychać . Jesteś gotowa na Święta. Ja już mam chate wysprzątaną i od niedzieli choinka stoi i pięknie pachnie. Wszystko co się da przystroiłam w domu świątecznie no i na tym mój entuzjazm świąteczny się kończy. Znowu muszę tu ponarzekać na kolejne puste święta , ach czy to się kiedyś zmieni czy już zawsze będę choinkę dla siebie stroiła.:eek:
Kiedy spotykamy się na plotki ?
 
Kate, na pewno doczekasz się człowieczka. Trzeba w to wierzyć:)

Jo.M. przez te lata co się starałam o dziecko, zastanawiałam się nad tym samym co Ty. Każde święta były do bani, bo nie było z nami dzieciątka. Święta mimo, że byliśmy z mężem, to zawsze były takie puste dla mnie. Co roku każdy życzył nam, aby w przyszłym roku już było z nami dziecko i zawsze ryczeć mi się chciało. Potem kolejne święta i ciągle to samo. Ale zaczęłam myśleć trochę inaczej - maluszek na nas czeka i tylko potrzeba odpowiedniego czasu żeby się pojawił. Trochę to trwało, potrzeba było czasu, morza łez, wsparcia męża, rezygnacji i wreszcie odbicia się od dna i powrotu do walki. Zaczęłam wierzyć, że kiedyś przyjdą święta i już nie będziemy sami. A teraz - jestem w 5 miesiącu ciąży i nadal nie mogę uwierzyć w ten Cud, który zaczyna się kręcić w brzuchu i mnie kopać ;-). Mój lekarz cały czas mi powtarza, że to cud, że jestem w ciąży i dlatego warto wierzyć w cuda. Jestem przekonana, że będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa tuląc w kolejne święta swojego maluszka. Wierzę, że się uda i zanim się obejrzysz, będziesz ubierać choinkę dla swojego dziecka i czas spędzony na ciągłej walce o ten Cud odejdzie w niepamięć :tak:. Przesyłam specjalne fluidki ciążowe, które kiedyś przesłała mi dziewczyna z forum, a potem zobaczyłam 2 kreski i wzmacniam je swoimi fluidkami specjalnie dla Ciebie &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&. Po tylu latach walki wreszcie przyjdzie czas na Ciebie.
 
Anulla - pięknie piszesz :) z ciekawości zapytam, bo nie znam dokładnie Twojej historii - dlaczego lekarz uważa, że to cud? Jaka jest Twoja historia?
 
sykatynka, mam endometriozę. Leczyłam się ale leki nie bardzo pomagały i przez to miałam 2 operacje na jajnikach bo tworzyły się torbiele endometrialne. 1 jajnik był do usunięcia, ale nie zgodziłam się i z niego było bardzo mało pecherzyków podczas stymulacji. Po operacji na jajnikach - po normalnym cięciu, bo laparoskopia nie wchodziła w grę, powstało bardzo dużo zrostów. Potem okazało się, że mam niedrożne jajowody i wodniaki jajowodów. Musiałam je podwiązać do kwalifikacji do programu, albo usunąć. Nie zgodziłam się na usunięcie. No więc 3 operacja i kolejne zrosty. Lekarz powiedział, że miałam problemy na transferach, bo mam bardzo dużo zrostów wokół jajników i macicy. AMH jest bardzo niskie, bardzo słabo reagowałam na leki do stymulacji. Co prawda mąż ma dobre nasienie, to z tym nie było problemów.

To tak w skrócie, bo na endometriozę leczę się od 2007r. Ale byłam źle prowadzona przez lekarzy i przez nich wszystko się pogorszyło i musiałam podchodzić do in vitro, bo dziewczyny z endometriozą zachodzą w ciążę. Nie mam najmniejszych szans na ciążę naturalną i dlatego lekarz określa, że to cud, że zarodek się zagnieździł i rozwinął. Lekarz na transferze naprawdę się namęczył, żeby podać zarodek.

Są gorsze historie od mojej i większe problemy, tylko ja wiem jak to jest starać się kilka lat i w wieku 22 lat usłyszeć od lekarza, że jak w ciągu roku nie zajdę w ciążę, to nie będę miała dzieci. Ale ja powinnam być cały czas na antykoncepcji i innych lekach, ale lekarze nic nie robili, tylko kolejne operacje przechodziłam i chcieli mi wycinać jajnik i jajowody.
Nie miałam jak Wy IUI, bo nie było możliwości. Jedyny plus całej sytuacji, to taki, że jak dowiedziałam się o ciaży, to byłam na 99% pewna, że to nie będzie ciąża pozamaciczna, bo nie ma takiej możliwości w moim przypadku.

Ewelajna, gratuluję 5mm szczęścia ;-)
 
Anulla28 - Dziękuję Ci bardzo . Wiem , że nie mogę się poddawać bo nikt za mnie tego nie zrobi i musimy walczyć o cud. Najgorsze jednak są te Święta do zniesienia. U mojego M to nam już nawet nie życzą dziecka :eek: Ach żeby tylko przetrwać te Święta i potem będzie ok. Nie dziwię Ci się , że nie możesz jeszcze w Twój Cud uwierzyć bo ja sama chociaż "chwilkę" byłam w ciąży i jak o tym mówię , że poroniłam to wydaje mi się że mówię o kimś innym a nie o sobie. A tak poza świąteczną chandrą to już nie mogę się stycznia doczekać i stymulacji. Mam nadzieję , że otworzyły mi się jakieś wrota skoro udało mi się zajść w ciążę i teraz to już musi być tylko lepiej. Nie dziękuję za fluidki i przyjmuję z otwartymi ramionami. :-)
 
reklama
Do góry