reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipcowe mamy 2026 ❤️

Dziewczyny, ale się przestraszyłam… jestem w drodze do pracy, metro jak zwykle pełne rano, więc stałam. Zaczęło mi się robić coraz cieplej i jakoś tak słabo, a potem ciemno przed oczami i takie drętwienie w twarzy i w rękach, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Przeszło jak już usiadłam. A teraz czeka mnie cały dzień w biurze, nie wiem jak dam radę
 
reklama
Dziewczyny, ale się przestraszyłam… jestem w drodze do pracy, metro jak zwykle pełne rano, więc stałam. Zaczęło mi się robić coraz cieplej i jakoś tak słabo, a potem ciemno przed oczami i takie drętwienie w twarzy i w rękach, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Przeszło jak już usiadłam. A teraz czeka mnie cały dzień w biurze, nie wiem jak dam radę
O matko :( oby już było lepiej.
Ja też mam jakiś dziwny dzień, w nocy się budziłam co chwilę a rano nie byłam w stanie zwlec się z łóżka i już miałam chęć nie iść do pracy, ale u mnie to więcej szkody niż pożytku bo bym tydzień słuchała za ten jeden dzień nieobecności. Wstałam jakimś cudem, odwiozłam dzieci i jestem w biurze , ale czuję się paskudnie, mam wrażenie, że długo tak nie pociągnę i mam takie mieszane uczucia bo z jednej strony mogłabym wziąć l4 i tyle a z drugiej jakoś mi na to moja głowa nie pozwala.
 
O matko :( oby już było lepiej.
Ja też mam jakiś dziwny dzień, w nocy się budziłam co chwilę a rano nie byłam w stanie zwlec się z łóżka i już miałam chęć nie iść do pracy, ale u mnie to więcej szkody niż pożytku bo bym tydzień słuchała za ten jeden dzień nieobecności. Wstałam jakimś cudem, odwiozłam dzieci i jestem w biurze , ale czuję się paskudnie, mam wrażenie, że długo tak nie pociągnę i mam takie mieszane uczucia bo z jednej strony mogłabym wziąć l4 i tyle a z drugiej jakoś mi na to moja głowa nie pozwala.
ja z kolei dziś odchorowuje kolację firmową, nie wiem, czemu tak mnie to wymęczyło... dziś mam zdalkę i jesczcze leżę z laptopem w łóżku, bo nie mam siły się zwlec
 
A ja po badaniach, wyobraźcie sobie że tylko dwa wkłucia i krew pobrana ,no jestem w szoku nawet nie zdążylo mi się słabo zrobić 😉ale pojechałam do innego laboratorium,choć pani która pobierała mi krew śmiała się że z glukozą to na Kościuszki 🤣 także w środę mogę spokojnie jechać na wizytę do lekarza.
 
A ja po badaniach, wyobraźcie sobie że tylko dwa wkłucia i krew pobrana ,no jestem w szoku nawet nie zdążylo mi się słabo zrobić 😉ale pojechałam do innego laboratorium,choć pani która pobierała mi krew śmiała się że z glukozą to na Kościuszki 🤣 także w środę mogę spokojnie jechać na wizytę do lekarza.
O, ja chyba jutro pójdę, bo wizytę mam w czwartek żeby wszystkie wyniki były...
 
A jest ktoś tutaj kto nie ma jeszcze dzieci na pokładzie i tak jak u mnie to będzie pierwsze?
Bo nie dam rady już odkopać wszystkich postów, a teraz widzę, że dużo z Was pisze, że juz macie dzieciorki ☺️ i ogólnie szacuneczek bo więcej dzieci to chyba już jest hardcorowa logistyka życia codziennego... ;)
U mnie będzie pierwsze donoszone. 😊
Jest prawie 4 cm człowieczka. Serce bije pięknie, dziś je pierwszy raz usłyszałam.
Skakał sobie troszkę w tym brzuchu, widać już mu dobrze rączki i nóżki.
Moja słodka bułeczka !! 🥹
Ale duży człowieczek już 🥹😍
Dziewczyny, ale się przestraszyłam… jestem w drodze do pracy, metro jak zwykle pełne rano, więc stałam. Zaczęło mi się robić coraz cieplej i jakoś tak słabo, a potem ciemno przed oczami i takie drętwienie w twarzy i w rękach, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Przeszło jak już usiadłam. A teraz czeka mnie cały dzień w biurze, nie wiem jak dam radę
Może jeśli będzie źle to zwolnij się do domu? Nie ma co narażać siebie i dziecko. 😞 Jak się teraz czujesz?
O matko :( oby już było lepiej.
Ja też mam jakiś dziwny dzień, w nocy się budziłam co chwilę a rano nie byłam w stanie zwlec się z łóżka i już miałam chęć nie iść do pracy, ale u mnie to więcej szkody niż pożytku bo bym tydzień słuchała za ten jeden dzień nieobecności. Wstałam jakimś cudem, odwiozłam dzieci i jestem w biurze , ale czuję się paskudnie, mam wrażenie, że długo tak nie pociągnę i mam takie mieszane uczucia bo z jednej strony mogłabym wziąć l4 i tyle a z drugiej jakoś mi na to moja głowa nie pozwala.
Właśnie w takich sytuacjach (ogólnie dziewczyny, nie tylko Judyta) myślcie o dobru dziecka. Bo wiem, że najczęściej jeśli chodzi o nas same to potrafimy być waleczne i chcieć dać radę. Nie zawieść nikogo. Ale tu się rozchodzi też o nasze dzieci. Nie ma co patrzeć co w pracy powiedzą. Prace da się zmienić w przyszłości, a jak coś z dzieckiem się stanie to tego nie zmienicie. Teraz jesteście pod ochronką. Jeśli czujecie się źle, ledwo stoicie to naprawdę lepiej wziąć te L4, przełamać się i zostać w domu.
I broń Boże nie piszę tego jako pouczanie czy coś. Po prostu wiem jak jest, jakie myśli towarzyszą przed wzięciem tego L4. Czasem jest mus i nie macie na to wpływu. Teraz numerem jeden są Wasze maluszki i musicie dbać o siebie dla nich. ❤️
 
U mnie będzie pierwsze donoszone. 😊

Ale duży człowieczek już 🥹😍

Może jeśli będzie źle to zwolnij się do domu? Nie ma co narażać siebie i dziecko. 😞 Jak się teraz czujesz?

Właśnie w takich sytuacjach (ogólnie dziewczyny, nie tylko Judyta) myślcie o dobru dziecka. Bo wiem, że najczęściej jeśli chodzi o nas same to potrafimy być waleczne i chcieć dać radę. Nie zawieść nikogo. Ale tu się rozchodzi też o nasze dzieci. Nie ma co patrzeć co w pracy powiedzą. Prace da się zmienić w przyszłości, a jak coś z dzieckiem się stanie to tego nie zmienicie. Teraz jesteście pod ochronką. Jeśli czujecie się źle, ledwo stoicie to naprawdę lepiej wziąć te L4, przełamać się i zostać w domu.
I broń Boże nie piszę tego jako pouczanie czy coś. Po prostu wiem jak jest, jakie myśli towarzyszą przed wzięciem tego L4. Czasem jest mus i nie macie na to wpływu. Teraz numerem jeden są Wasze maluszki i musicie dbać o siebie dla nich. ❤️
Czuję się już lepiej, ale rano naprawdę się przestraszyłam. Oczywiście już wygooglowalam czy to jakoś mogło wpłynąć na malucha. Teraz jestem w biurze i czuję się ogólnie słabo, jest mi cały czas zimno.
Ja właśnie przed L4 zawsze się broniłam rękami i nogami, ale będę musiała to zmienić. Ciężko mi nie myśleć co sobie pomyśla w pracy, bo też o ciąży Jeszcze nie powiedziałam
 
Czuję się już lepiej, ale rano naprawdę się przestraszyłam. Oczywiście już wygooglowalam czy to jakoś mogło wpłynąć na malucha. Teraz jestem w biurze i czuję się ogólnie słabo, jest mi cały czas zimno.
Ja właśnie przed L4 zawsze się broniłam rękami i nogami, ale będę musiała to zmienić. Ciężko mi nie myśleć co sobie pomyśla w pracy, bo też o ciąży Jeszcze nie powiedziałam
Pomyśl w ten sposób - jesteś kobietą, masz prawo chcieć być mamą, nieważne też ile razy będziesz w ciąży, ile dzieci będziesz mieć, masz do tego prawo. Nierówność na rynku pracy, słabe traktowanie - przy kobietach w ciąży bardziej muszą uważać, bo nas mocno chroni prawo. Jasne, będzie obrabianie tyłków, będzie patrzenie wilkiem po powrocie. I to też jest krzywe i podlega karom. Jednak wciąż, to tylko praca. Da się ją zmienić po jakimś czasie jak będzie nieznośnie. I tyle. To nie jest Twoja firma, nie odpowiadasz za nią. Nic nie jesteś nikomu winna.

A kiedy relacje są dobre w pracy, to wciąż miejcie na uwadze że to nie jest rodzina. Że to nie do końca przyjaźnie. Pomyślcie jak było we wcześniejszych pracach. Ile takich fajnych relacji było wtedy, a ile z tych osób dziś się odezwie?

Nie zrozumcie mnie źle. Ja też jestem osobą, która zawsze chciała swoją pracę wykonywać na 200%. I tak robiłam. Wierzyłam w te relacje w pracy. A jak przyszło co do czego to każdy ma w d. Listu gratulacyjnego w pracy ani dziękuję przecież nikt z nas też nie otrzyma. Ja wiem, że czynnik finansowy jest ważny. Że praca jest ważna. Tylko że praca jest zawsze do zastąpienia. A dziecko nie.

Dlatego jeśli źle się czujecie, macie trudności, to bierzcie zwolnienie. Nie jesteśmy na etapie 5-6 miesiąca ciąży, że milczałyśmy i nie dałyśmy czasu przygotować się pracodawcy na nasz brak. A nawet jeśli... Mamy obowiązek poinformować w momencie kiedy przechodzimy na zwolnienie. Ja wiem, że zachowujmy się z szacunkiem. Bądźmy ok. Jeśli względem Was ludzie w pracy są ok, szefostwo jest ok, to bądźcie ok, powiedzcie o ciąży, że źle się czujecie i idziecie do lekarza. I tyle. Jak są naprawdę ok to zrozumieją. A jak nie są ok, to Wy też nie musicie wielkich obwieszczeń robić na tym etapie ciąży. Macie pełne prawo do poinformowania o ciąży wraz z wręczeniem zwolnienia lekarskiego.

Kazda sytuacja jest indywidualna. Jedna pójdzie na zwolnienie na początku ciąży, bo plami, bo ma choroby towarzyszące, bo ledwo stoi na nogach. A druga ma super pracę, bezpieczne warunki pracy, brak stresów, pozycja nie jest obciążająca dla ciąży i wówczas może sobie rozkładać w czasie informowanie pracodawcy i pracować nawet do 8-9 miesiąca jeśli tak sobie życzy. Ale co ciąża i co kobieta to inaczej. Ta nagonka w opinii publicznej na kobiety w ciąży na zwolnieniach powoduje lęk przed oceną u tych, które naprawdę muszą iść na te zwolnienie. A nikt normalny nie miałby za złe młodej kobiecie, że zaszła w ciążę. Takie jest życie. Jakby kobiety w ciążę nie zachodziły to by nas wszystkich na świecie nie było. I nie mamy obowiązku się tłumaczyć. Źle się czujemy, lekarz stwierdza potrzebę zwolnienia lekarskiego, to trzeba korzystać. Dla dobra dziecka. Bo o raz więcej się przeciążycie i może skończyć się tragedią 😞 Coś o tym wiem. Bądźcie raz w życiu zdrowymi egoistkami, dla siebie, ale przede wszystkim dla dzieci.
 
reklama
Czuję się już lepiej, ale rano naprawdę się przestraszyłam. Oczywiście już wygooglowalam czy to jakoś mogło wpłynąć na malucha. Teraz jestem w biurze i czuję się ogólnie słabo, jest mi cały czas zimno.
Ja właśnie przed L4 zawsze się broniłam rękami i nogami, ale będę musiała to zmienić. Ciężko mi nie myśleć co sobie pomyśla w pracy, bo też o ciąży Jeszcze nie powiedziałam
Znam to wszystko bardzo dobrze bo też nigdy nie brałam L4. Chodziłam do pracy nawet jak byłam chora i nagle musiałam zwolnić i z dnia na dzień wziąć L4. Do tej pory jest mi źle że musiałam to wszystko zostawić ale widząc co się dzieje jednak stawiam na maluszka a nie na obce baby w pracy ktore się obraziły i obrobily mi tyłek kiedy wpłynęło chorobowe 🫣


Dzień dobry :)
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty !


Ja grzecznie leżę od rana, zeszłam tylko po schodach i niby niewiele ale znowu jakieś plamienie więc mąż zawiózł dzieci do szkoły a ja do tej pory nie zrobiłam kompletnie nic. Jadę po 12 po córkę i chyba któraś z mam poproszę żeby mi córkę pod samochód podprowadzila bo boje się nawet chodzić w obecnej sytuacji
 
Do góry