reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

Dziewczyny ja tak trochę odbiegnę od tematu i ma do Was takie pytanko :
jak wasze dzieciaczki tolerują/reagują na zwierzęta w Waszych domach ( jeśli oczywiście posiadacie) chodzi mi o psa i kota? No i w drugą stronę też jak jest czyli jak zwierzaki reagują na małe dzieci.
Bo ja mam oczywiście marzenie z dzieciństwa żeby posiadać kotka albo pieska ( bo ja nigdy nie miałam), bo zawsze miałam jakieś gryzonie. No i tak się zastanawiałam nad zwierzakiem ale nie wiem czy pies czy kot przy takim małym dzieciaczku to dobry pomysł:baffled: No a przejrzałam sobie allegro no i już się w jednym piesku zakochałam : NAJPIĘKNIEJSZE SIOSTRY W SCHRONISKU- JEDNA MA DOM (551297080) - Aukcje internetowe Allegro no ale chciałabym wiedzieć co wy o tym myślicie:confused:
 
reklama
Radziu , Maciuś wszystkiego dobrego.

Kate ależ odważna jesteś, Ja pewnie też bym czasem tak zrobiła, sobie poszła, ale do domu mam 600km. :baffled:

Post super wieści, że z fasolką jest wszystko dobrze. A wy zdrowiejcie. Buźka

Liwus ja bym się nie odważyła na psa ze schroniska przy małym dziecku. Nie wiadomo jak pies obcy zareaguje na dziecko. To jednak jest już dorosły, ale zarazem obcy psiak. Jak już to poczekaj z taką decyzją jak mały będzie miał z 2 latka, albo i więcej. Moja Olka kocha zwierzaki, a moi rodzice mają wilczura, też ciekawa byłam reakcji, ale nasz psiak pozwala Oli na wszystko, a wierz mi że małe dziecko zagląda zwierzakowi wszędzie w oczy, uszy, ciągnie za ogon, siada na psie, próbuje na nim jeździć. A Ty też psiaka nie znasz nie wiesz co go spotkało, on może zaatakować w obronie :confused:. Nie wiem przemyśl to. A jeśli masz ochotę na zwierzaka to chyba lepiej szczeniaczka kupić i wychowywać z dzieckiem wtedy pies od małego wie co go czeka ;-):-)
 
t podobno jest taki przesąd, że będzie szczęście w małżeństwie jak kobieta przed ślubem 7 razy zwróci pierścionek narzeczonemu :-D:-D:-D

O kurcze, ja nie oddałam ani razu;-)



a ja wlasnie wrocilam od lekarza-przeniesieni na wygwizdowie,bo remont maja :baffled: Oskar zdrowy ufff mala jeszcze ma swisty w oskrzelach,ale jest na dobrej drodze

No i super!

melduję posłusznie:-) że jestem po wizycie
Fasolka twarda sztuka i fika aż miło:tak::tak::tak::tak:

Dzielna fasolka!!!

Rano wkurzyłam się na M a On potem umył wszystkie okna i żaluzje:szok::-)
 
My mamy kotkę a moi rodzice kota.Maksiu rewelacyjnie na nie reaguje,zaraz się uśmiecha,a jak może pogłaskać to już jest w ogóle przeszczęśliwy.Rozpromienia się na widok kota bardziej niż jak mnie widzi:-)
 
Sylcia , no chyba właśnie tak zrobię że sobie poczekam. Tyle lat jakoś wytrzymała to teraz tym bardziej wytrzymam. Chociaż tak naprawdę to najbardziej mi się marzy kotek . Taki szaro-bury dachowiec :happy: No ale z kotem to jeszcze bardziej się boję już nie mówiąc o tym że mój M nie lubi kotów i musiałabym go jakoś przekonać.
Kamu no właśnie Adaś bez jakiegoś większego entuzjazmu jakby nie widział kota. Moi teściowie mają od tygodnia czarną kotkę 5-miesięczną i ani Ona na Adasia nie zareagowała ani On na nią. A z głaskaniem jej to jeszcze poczekam niech się bąbel przyzwyczai w ogóle że jest coś innego niż człowiek.
 
Ostatnia edycja:
prezent schowany

Przeczytałam "prezent schabowy":nerd::-D
Liwus, moje dzieci maja fantastyczny kontakt z naszą suczką - no bardziej Mikołaj, ale to oczywiste ;-) Może zrobić jej wszystko (co teoretycznie dozwolone), czyli od głaskania, bo leżenie na niej, wytarmoszenie, zaglądnięcie w paszczę, uszy... Nigdy nie miał sadystycznych zapędów ;-) ale jak ją chce w jakiś sposób skarcić, uderzyć, to od razu interweniuję. Luka kocha dzieci i kompletnie te miłości jej nie przeszkadzają - nie ucieka, nie chowa się, tylko ze stoickim spokojem czeka aż kleszczyk sie od niej odczepi.
Tak jak pisze Sylcia - bałabym się pieska, którego nie miałam w domu od urodzenia - tzn. jego kontaktów z dziećmi. Ja Lukę uczyłam (może za dużo powiedziane, bo ona juz taka potulna jak baranek jest), że można jej grzebnąć w jedzeniu, można wziąć kość i ma nie reagować. I tak jest:tak:Jedyne zagrożenie z jej strony to waga 30kg.
 
post super ze dobre wiesci przynosisz tym razem:-)

my wrocilismy z jogi, M zabral samochod i wozek w srodku wiec musialam z Malym tachac w babybjorn, tak mnie teraz plecy bola ze cos strasznego. niby to blisko ale jednak kawalek a moj syn to raczej nie z tych kurczakowych;-)
a teraz dziecie spi, dziasiaj sam dwa razy zasnal, ja sobie jakiegos tasiemca z tvpoloni zapuszcze i bede odpoczywac:-)
jesli chodzi o stosunki d-m to my sie z M od wczoraj nie odzywamy, spalismy pokloceni i nawet buzi nie dostalalm rano:-( no ale dzwonil do mnie dzis z pracy i tak jakby sie nic nie stalo a ja mu focha zapodalam...hehe sie zdziwil;-)
 
liwus normalnie jestem pod wrazeniem ze myslisz o piesku schroniskowym a nie o jakims rasowym:) ja mam dwa pieski ze schroniska,oba wzielam jak byly dorosle, sunia jest juz starszawym psem i nie widzi, jest u mnie poltora roku i swiata poza mna nie widzi (dosłownie) i nigdy nie zauwazylam by chcialy zrobic jakakolwiek krzywde Radziowi....ba Radzik uwielbia na nie patrzec, były pierwszym obiektem do ktorego Radzik zaczął raczkowac (mame mial w nosie:) lepiej je jak którys jest w poblizu,bo on sie cieszy a ja mu wtykam łyzki...i nawet wie ze pies to pies bo chyba slowo mama z niczym mu sie na razie nie kojarzy:wściekła/y: a jak wolam psa po imieniu to on az sie wychyla i czeka kiedy pies podejdzie.takze wplyw na rozwoj dziecka nasze psy mają ewidentny....nie mowiac o tym ze wachają mu pupe jak narobi w pieluche i wogole od razu go zaakceptowaly. Wydaje mi sie ze jak nowy pies trafia do rodziny w ktorej jest juz dziecku to po prostu przyjmuje sytuazją taka jaka jest i odnajduje w tej rodzinie swoje miejsce,gorzez jest jak do ustalonej hierarhii "stada" przybywa nowy czlonek rodziny,wteyd moze byc roznie. jak sie nie sprobuje to sie nie wie. decyzja nalezy do ciebie liwus.
 
Izabelka super,ze dzieciaki zdrowe i Werci sie poprawia,oby tak dalej:tak:
Post oczywiscie,ze wszystko ku lepszemu,nie inaczej:tak:Zdrowka dla Was wszystkich!
Kate twarda z ciebie sztuka:tak:A pewnie niech sie facet troche ogarnie i przemysli.Ja szczerze mowiac bym sie nie odwazyla,ale raczej ze wzgledu na rodzicow,bo jakbym miala sluchac ich gadania,to wolalabym zostac u siebie i sie wyniesc na kilka nocy do innego pokoju i sie do faceta nie odzywac.Dobrze,ze masz do kogo sie wyniesc.Ale zycze Wam jak najlepiej i oby wszystko sie ulozylo.
Liwus ja tez zawsze chcialam miec pieska.Kiedys mialam, a teraz to nawet nie mysle,przynajmniej dopoki jestesmy w UK.Za to jak wrocimy i bedziemy mieszkac u tesciow to razem z bokserem:-)

Co do tych oddawanych pierscionkow to mnie troche pocieszylyscie,ze ja taka calkiem nienormalna jednak nie jestem,ze pierscionek oddaje przed slubem,bo i Wam coniektorym sie zdazylo.No ale 7 razy to juz nie zdaze oddac,bo jeszcze nawet go nie odzyskalam, az tak sie nie klocimy,a do slubu tylko 4 m-ce zostaly.

Dla wszystkich swietujacych mezulkow Sto lat!
 
reklama
co do zwierzakow, to ja tez bym szczeniaka wziela do malego dziecka jak juz; bo dorosly pies to nie wiadomo po jakich przejsciach byl; a w ogole to kiedys sobie kupie bokocham pieseczki,tylko maluchy musza podrosnac,bo 3 aluchow to za duzo; plus mąż :confused2:

spokojnej nocki

wszystkiego najlepszego dla mezow :tak:
 
Do góry