No, no...oby nie ale u nas sie zaczęło- Patryk ma grypę a jak się zacznie sztafeta...
E tam może nie...
Tosie wentyluje na polku, Tymi znowu u babci

głupio ale taki tu spokój i porządek...
Może siądę w końcu nad zdjęciami Tymka i Tosi bo mama albumy dziecięce z opisami co- gdzie-kiedy ale już zdjęć brak- naprawdę mam chyba z tym jakis problem. Kumpele z liceum zawsze miały zdjęcia pięknie poopisywane w albumach a ja zwykle plik wrzucałam w jakąś podstawkę jak już w ogóle wywołałam i włala! Madame chaos ze mnie była- teraz mam misterów chaosu to ja musze być ta porządnicka....
Surv zdrówka dla biedotki. Mam nadzieje, że z gorączką już ok?
U nas w mieście szkarlatyna panuje

Madzia ale twój Maciuś kumaty, że takie umowy rozumie, Tymi natychmiast zapomina.
kic ależ poodpoczywasz... chociaż połóż się wygodnie coby nogi wypoczęły to głowa da radę. A swoja droga to objawy ciążowe u ciebie w pełnym rozkwicie
madzia no to gratuluje nowego mechanicznego dziecka
dorka zdrówka, dla was uziemienie to chyba jak tortury więc mam nadzieje, że Misi szybko przejdzie i odwiedziny super wyjdą.
Julia Super to. Ty ładnie ekspert od paznokci jesteś

Ja w liceum uuuwielbiałam malować (zwykle na polskim <fcuk>ależ ze mnie ancymon był) teraz zwykle zanim mi wyschną to 20 razy o coś zahaczę...dobrze, że płytke mam jak to u wegetarian -ładna i mocną to nie jest tak źle. Tez bym chciała Zafirę-5 się zmieści
tosika nas tez czekają teraz szczepionki- po tej ospie trzeba było poczekać i mamy zaległa i Tosi szczepionkę i Tymka.
Tymciu tez strzela "bombkę" i takie ogromne oczy kota ze szreka. Śliczny przy tym jest ale nie ze mną te numery. Tosia załatwia to inaczej- jak ją ostatnio bratowa usłyszała to zrobiła taakie oczy po czym stwierdziła "nie dziwie się że ją bierzesz na ręce"- będzie wokalistka rockowa- po tatusiu.
Leeeń ze mnie, muszę się za odkurzanie wziąć, potem naleśniki robie. No i te zdjęcia...i...ehh. Ale to i tak malutko jak nie ma Tymcia i nie muszę on stop zbierać, ścierać, nadzorować, siedzieć na podłodze...Patryk z okazji choroby dostał wspanialomyśle pozwolenie na grę na kompie ale skoro na tyle dobrze się czuje to przydało by się siąść z nim do książek bo nie chce żeby sobie zaległości porobił. W dodatku w piątek zwykle robię mu lekcje angielskiego- w tej szkole uczą masakrycznie. O własnie chorowitek skończyła grać. Nic ruszam tyłka puki Tosia śpi...
Dajcie mi kopa na rozruch...