reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2009

witam!

NIUTA wiekie gratulacje!! Słodki jest Twój maluchi duży i tak jak reszta licówek czekam na relacje z niecierpliwością.

ja jestem tak padnięta po całym dniu,ze jakaś masakra. Mały tak sie wierci,ze wydaje mi sie,ze zaraz mi rozerwie brzuch stópkami, nie mówiąc o szyjce w która wali z całej mocy.

Dzis w ogole czuje taki ciężar w brzuchu i kręgosłup mnie boli, nogi kręcą...wszystko nie halo
Ale co sie dziewić, najpierw rano małe zakupy, potem ogarnęłam chłupę z wierzchu, potem obiad, potem pojechałam do dużego sklepu na zakupy i mąż mnie zabrał z nich samochodem do domu, a wieczorem robiłam pizzę... prawie wszystko musiałam robic na siedząco ,bo mnie wszystko bolało, aż mąz musiał mi plecki pomasować w momencie jak skałdniki rozkładałam na pizzy. Ale wyszła wysmienita. Ma chlop co ze sobą jutro w droge wziąć do Wawy i o śniadaniu nie musze myśleć.

Uciekam przyjąc pozycję leżącą, bo mój Staś ewidentnie sobie tańczy modern jazz i mysli,ze mamusia ze stali....

dobrej nocki wszystkim
 
reklama
Niuta i ja dolaczam do ogromniastych gratulacji!!!:-)Wszystkiego dobrego dla Was!!!
A w sprawie "przyjaciolek" to i ja dolaczam do grona tych opuszczonych:-(W Polsce zostawilam wieloletnia przyjaciolke i tak naprawde mam wrazenie,ze tylko ona mi tam zostala.Tutaj oczywiscie mam najwspanialszego czlowieka na swiecie-meza,a jesli chodzi o kolezanki z pracy,to odkad poszlam na zwolnienie,wszystkie sie rozplynely gdzies w powietrzu:-)Ale ja wychodze z zalozenia,ze jesli to maja byc takie "przyjaznie",to wole ich nie miec wcale i absolutnie sie tym nie przejmuje,bo przekonalam sie,ze naprawde nie warto.Nic na sile!I jest mi z takim podejsciem bardzo dobrze:-)
Milej nocki Kochane
 
Witam po dłuższej nieobecności. Ogłaszam ,że jestem już rozpakowana i chcąc nie chcąc należę do czerwcówek!
Maksiu urodził się 14 czerwca o godzinie 4.45
37tc.
SN 3600g,56 cm
Proszę dopisać mnie do listy rozpakowanych!
Relacje zdam później, bo dopiero co wróciliśmy do domciu!

niuta3 SERDECZNE GRATULECZKI :-):-):-) MAKSIO UROCZY CHŁOPACZEK I JAKI DUŻY :-):-):-) MOC ZDRÓWKA DLA WAS KOCHANI :-):-):-)
 
No to i nam wkońcu udało się wpaść na chwilunie nocną porą :-):-):-)
BeataZ przykre, ale prawdziwe ... mi też została mocno okrojona grupka znajomych ... a przecież ciaża to nie choroba zakaźna ;-) ani psychiczna co by człowieka unikać ;-) główka do góry kochanie :tak: WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE :-) masz nas i małżonka :-):-):-)
goteczka brawa dla Twojej ginki :-):-):-) super kobiałka :-):-):-) takie leczenie to się rozumie :-) Pozostaje teraz liczyć na talent Twojego TŻ i czekamy na niuski z ktg :-)
jo-anna SUPER :-):-):-) prawie popłakałam się ze śmiechu :-) mój brzusio wytrzęsł się za wszystkie czasy :-):-):-)
Teraz czas zmykać na kąpiel i palulu :-) słodziutkich snów kochane :-):-):-)
 
Ostatnia edycja:
Cześc dziewczyny!

piszę o tej porze nie z powodu bezsenności. Musiałam wstać ,bo wyprawiam męża do Wawy i ma na 5.30 taxi zamówioną. Zrobiłam śniacanie spakowałam żarcie ze sobą i wyprasowałam koszule. A teraz mi sie spać już nie chce. Ale położe sie jak sobie pójdzie i podejrzewam,ze jak poleżę, to zasnę.

A w sprawie "przyjaciolek" to i ja dolaczam do grona tych opuszczonych:-(Tutaj oczywiscie mam najwspanialszego czlowieka na swiecie-meza,a jesli chodzi o kolezanki z pracy,to odkad poszlam na zwolnienie,wszystkie sie rozplynely gdzies w powietrzu:-)
e

no ja na kolezanki narzekać nie mogę. Miałam na studiach przyjaciółkę,ale z rzadziej zaczęłysmy sie widywać po moim zamażpójściu, nie wiem z czyjej winy, myślę,ze i z mojej i z jej, Cały czas jesteśmy w kontakcie,ale juz nie takim częstym jak na studiach.

Natomiast dziewczyny z pracy sa kochane, nie daja o sobie zapomnieć i o mnie nie zapominają... Cały czas ktoś dzwoni,a i na ploteczki sie umawiamy. Co prawda najcześciej to ja do nich do roboty wpadam,ale to mi odpowiada, mam je wtedy wszystkie w jednym miejscu, a każda sie interesuje, radzi, od jednej dostałam 3 worki ciuszków. Moje 2 Panie dyrektor równiez sie interesują i dzwonią. POza tymi dziewczynami mam jeszcze 2 bardzo dobre sąsiadki, kteóre sa równiez pomocne- obie maja dzieciaki małe i tez duzo rad od nich dostałam, a i mam z kim kawy sie napić i wyżalić jakby co i o facetach pogadać.

własnie mój wyszedł, bo taksówka przyjechala, więc ja ide sie położyć. Bedę spać do oporu... pogoda zapowiada sie ładna- zobaczymy co bedzie ja wstanę później

miłego dnia kobitki
 
Witam sie po przerwie,

u mnie ok, nadal w dwupaku ale humor wisielczy wiec nawet mi sie pisac nie chce :baffled:

Niuta - GRATULUJE SYNKA!!! :tak: 3600g i porod drogami natury - wielkie szacun! :szok: Jak sie czujesz kobito?

Monia - jak czytam Twoje posty to mi sie slabo robi - ja po prostu nie lapie pewnych kwestii i pewnych decyzji lekarzy... Wody Ci sie nie sacza? Bo moze malenstwo jest juz bez wod jak Ty tyle chodzisz z takim rozwarciem? Bo czop juz poszedl? Trzymam za ciebie kciuki kochana bo masz faktycznie jazde bez trzymanki! :baffled:

Miglak, Kasiurek, Kleo, Heidi - skorbnijcie jak wasze malenstwa... ;-)

U mnie na brak przyjaciolek nie moge narzekac choc odkrylam ciekawa prawde - kolezanki ktore maja dzieci - spoko. Moge z nimi gadac bo to przeszly, maja dystans, akceptuja moja decyzje o cesarce, wiekszosc ja popiera i jest luz. Laski, ktore nie rodzily - tragedia! Po pierwsze jak zaczynam jojczec ze mi zle i ciezko to zdziwinienie bo przeciez ciaza to blogoslawiony stan a po drugie jak slysza ze bede miala cesarke to jest foch - wrrrr, w takich chwilach zycze im potwornego porodu kleszczowego ale sekunde pozniej wyrzucam sobie ze jestem wredna zolza i tak nie mozna bo one same w ciazy moze naucza sie tolerancji :tak: Ech, na szczescie to juz koncowka wiec jakos wytrzymamy, no nie? :tak:

Ciuszki poprane i poprasowane, mebelki beda za tydzien, dodatkowe lozko w sypialni juz stoi i chyba jestem gotowa... Teraz sie czaje by kupic masazer na cellulit (taki elektryczny, ala zelazko)-uzywala ktoras? Ja juz nie moge sie doczekac jak sie wezme za siebie po rozpakowaniu :tak: Mamy uklad z malzem ze wieczorem on myje mlodego i go zabawia a ja mam godzine dla siebie w lazience :-)

Milego dnia laseczki!!!
 
Czesc dziewczyny

Ja wlasnie teraz weszlam do domku ze szpitala. Odrazu napisze wam co sie stalo...Po tym co sostatnio napisalam zrobilam tak jak mi mowilyscie,ale skurcze nie ustaly:-:)-( Pojechalam wtedy z mezem na pogotowie i znow zostalam w szpitalu :angry::angry: Na szczescie udalo sie poraz kolejny zastopowac skurcze i mam nadzieje ze jeszcze troszke moja dzidzia w brzusiu wytrzyma :-):-) Jestem dalej na tabletkach na te skurcze(co 4 godziny je biore). Z malym jest wszystko dobrze, jest nawet wiekszy jak na swoj tydzien ale niestety wazy tylko ok 2300.Lekarz powiedzial ze to przez to ze mam nadcisnienie i zeby sie tym nie martwic.

Pozdrawiam nowa mamusie i trzymam kciuki za wzyskie lipcoweczki :tak::tak:
 
Witam kobitki
Agnieszka dobrze ze jeszcze w dwupaczku jestes. zciskaj mocno nozki jeszcze troszeczke...
Valija dobry masz uklad z mezem...
Juluszka sama tez bym zjadla pizzy. oj chyba trzeba bedzie cos wymyslec....

ja dzis mam nadzieje ze dostane sie na wizyte do endokrynologa i pewnie u mamy chwile posiedze. i zleci kolejny dzien. jakos tak ostatnio strasznie mi sie dlugie wydaja te dni. ach oby do lipca....
 
reklama
Do góry