hej dziewczyny,
pewnie mnie juz nie pamietacie, bo bardzo dawno nie pisalam a i wtedy kiedy pisalam nie bylo tego za wiele. swego czasu pilnie Was czytalam, potem wrocilam do pracy i jakos brakuje mi juz czasu na cokolwiek. Jak wracam do domu chce spedzic jak najwiecej czasu z mala, a jak juz ja poloze spac, to zawsze jest cos do zrobienia. Powiem szczerze - pisze bo mam pewien problem, a wiem ze Wy macie b. czesto madre rady i moze ktoras z Was wymysli cos na co ja nie moge wpasc. Otoz moja mala od 4 miesiecy nie je prawie nic oprocz mleka. do 9 miesiaca jadla wszystko bardzo ladnie a pozniej nagle przestala. do roku karmilam ja piersia, odstawienie przebieglo w miare bezproblemo. zawsze myslalam ze moje dziecko bedzie jadlo razem z nami przy stole, a jak nie bedzie chcialo czegos zjesc, to ominie jeden posilek a nastepny zje na pewno bardzo chetnie bo bedzie juz glodne. ha i tu taki psikus. Nie tylko nie chce jesc w krzeselku przy stole, nie chce jesc jak robie cuda niewida z posilku. staram sie zeby wygladal ladnie, staram sie juz nawet odwrocic jej uwage, zeby nie skupiala sie na jedzeniu, zeby zjadla choc troche, ale to nie pomaga, bo jak tylko cos przypadkiem znajdzie sie w jej buzi to to wypluwa. wiec tak, przeglodzenie nic nie daje - probowalam. karmilam ja po dlugich spacerach, po basenie - nic. zmienilam juz mleko modyfikowane, bo myslalam ze moze jej za bardzo smakuje ale to tez nic nie dalo. je to co jest suche, czyli suchy chleb, wafelek itp. i jogurty, wiec do jogortow dodaje deserek owocowy i to zjada. samego deserku nie je. Nie chodzi na pewno o zabki bo juz dawno wyroslo jej 8 zebow i jak na razie byl z nimi spokoj. pozwalalam jej jest sama, ale nawet jak cos wlozyla sobie sama do buzi to jak poczula smak kwasila sie i to wypluwala. karmilsmy misie i lalki. Przygladala sie dzieciom o wilczym apetycie i nic. nie wiem czy mam to po prostu przeczekac czy isc do jakiegos dobrego pediatry. co wy dziewczyny o tym myslicie? moze gdzies robie blad - tylko kurcze naprawe nie wiem gdzie. moja bratowa ostatnio wymysliala ze moze nie powinnam jej dawac mleka przez smoczek tylko z kubka albo niekapka (bo moze smoczek jest dla niej b. mily). Probowalam, ale ona wczesniej nie miala niekapka i tylko sie denerwuje jak jej go daje. a ze zwyklego kubka wypija duzo mniej niz z butelki, po za tym uwielbia sie bawic kubkiem, wkladac do niego rece itp. poradzcie cos... z gory wielkie dzieki. A i moze dodam jeszcze, ona sobie przy tym niezle wyglada. Wazy 10.600 i ma 76cm wzrotu. jest wesola i energiczna, spi niezle. do tej pory nie byla chora. i raczej nie wyglada jakby cos jej dolegalo, no ale nie wiem czy moge to jej dziwne jedzenie po prostu zignorowac...