reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

Cześc matki wariatki! Ja tylko na sekunde. Mam pytanie. Jak wiecie łosiek spał u moich rodziców. Rano mały dostał wysypki na buzi. Najwięcej ma na czole i lewym policzku. Do południa były one takie delikatne, kolorem takie same jak skóra. Popoludniu krostki były już czerwone, niektóre z białym płynem. Wyglądają jak pryszcze, ale dziwne jest to że skupiają się w grupie, po kilka wokół siebie. I wieczorem było tego więcej. Mały przez dzień był trochę marudny, nie miał zbytnio apetytu. I pytanie brzmi. Czy to może być jakaś choroba zakaźna czy np uczulenie? Bo moja mama dała wczoraj łosiowi czipsy paprykowe. Poza tym żadne nowości z jedzenia czy kosmetyków nie były mu wprowadzane. Proszku i płynu do płukania używa takich samych jak my. Uczulenia nie miał nigdy. I zastanawiam się czy jak rano będzie tego więcej to czy jechać z nim na pogotowie??
Jutro napisze co tam więcej u nas, dzisiaj mamy gościa. Mój brat z mężolem grają w pokera :confused: A ja robie rolady na jutro. Dobranoc i czekam na rady!!
 
reklama
Patra a może to potówki? nie było mu za ciepło jak spał? albo nie miał za ciepłej czapki na spacerze? w końcu sporo na plusie...
 
Potówki raczej odpadają. Kacper ciepła nie lubi, chodzi teraz w czapce cienkiej bawełnianej. W nocy to on zawsze się odkrywa a śpi tylko w piżamce. Gorąco w domu nie mamy. U moich rodziców podobnie. Krostki sa dalej na czole i trochę więcej na policzku. Apetytu dalej brak, ale pić pije. Mało biega co chwilę się pokłada po kątach. Poczekam z nim do jutra i wybierzemy się do naszego pediatry jesli nic sie nie zmieni. Gorączki nie ma.
 
Hej mateczki:-)
U nas miło i spokojnie,oprucz tego ze mały jak nie jest na syropie czy czopku to płacze cały czas od tego zęba.
Zjadłam sniadanko i będe sie powoli ogarniac bo jedziemy do tesców na świerzonkę bo świniaczka pukneli,I z tesciowa mamy jechac na cmentarz bo szwagrowi samochód nawalił i nie zmotoryzowani.
Patra oczywiscie ze moze byz od chipsów,raz ze paprykowe a dwa skład tych chipsów to bomba konserwantowa,Ja jak zjadła dosłownie z 5 a karmiłam to Alana obsypało nio ale on mocno alergiczny.
A tak wogóle to moja mama taka sama wysypke miała nie wiadomo od czego nic nie jadła mówiła ze mandarynke moze,Tesciowa z tydzien temy tez cos takiego miała a tez tak jak i moja mam nigdy nie miała wysypki.Jedna znajoma babcia tez cos takiego miała.Wszystkie to jakies tajemnicze przypadki.
Dziewczyny mój Alan tez taki mamin synek.O łóżeczku nie ma mowy,w nocy musze koło niego leżec,jak sie przebudzi a wie ze w domu jestem bo go przecierz usypałam to bedzie wył puki nie przyjde nie warzne ze Artek jest przy nim,spiewa mu,nosi pokazuje cuda.Mały i tak wyje,a jak wróce to od razu banan i lezy mi na brzuchu i łka jeszcze cichutko.Masakra bo my mamy prysznic przy pokoiku i prawie zawsze sie obudzi jak sie kompie,Jedyna metoda to isc pod prysznic jak mały spi dopiero od 10 min,wystarczajaco twardo a zbyt krutko żeby sie obudzic.
Ja juz nawet dałam sobie spokój z łóżeczkiem,Po prostu kupie mu łóżko dzieciowe i sama sie z tamtąd wyprowadze.Ale jeszcze za jakis czas bo przy tych zebach to i tak bym tam pewnie cały czas siedziała.
ADA powiedz a mały nie wchodzi na to oparcie?Bo jak to łóżko lekkie to pewnie wywrotne co.A ten materac tez z panki tapicerskiej czy jakiejs gąbki,?Sory że cię tak męcze pytaniami?
Miłej rodzinnej niedzieli kochane:-)
 
Patra ja obstawiam chipsy, moja siostra od laysów paprykowych dostała takiej wysypki i ataku duszności że na pogotowie pojechali z nią rodzice.

Willsonka, a co za pasożyta leczycie?

Ewcia
, dzięki za rady. Ja niestety zdaję sobie sprawę z faktu , że im później zacząć odzwyczajanie tym gorzej. Ale nie mam siły poprostu leżeć i czekać 2-3h aż mała przestanie jęczeć, stękać, płakać i wołać MAMAAAAAAAAAA. Więc po godzinie takich lamentów wolę ją włożyć do bujaka i 40 min bujania i śpi do rana, nawet do 9. Ogólnie mi w to graj, ale cwana bestia już się nauczyła że jak piernie to ja lecę, a że bujaczek stoi koło łóżeczka to ona go widzi i chce bujania. Ja chyba nie mam sumienia na słuchanie jej krzyków, nie chcę sąsiadów budzić i sama na siebie bata kręcę. Dodam tylko że jak młodą nic nie boli (czyt. zęby nowe, brzuszek, gorączka , katar itp) to śpi calutką noc bez jęknięcia. Więc może darować sobie to oduczanie bujaka?
 
U nas nadal bez zmian, wysypka jest, no ale zobaczymy do jutra. A tez obstawiam te nieszczęsne czipsy.

My z nocnym zasypianiem problemu nie mamy. Po kąpieli dostaje butle i od razu do łożka. Światło jest zgaszone, przymykam drzwi i wychodze. Troche się pokręci pojęczy ale do 10 minut śpi. Budzi sie srednio o 7-8, chociaz przez kilka dni w tym tygodniu obudził sie i o 5. Za to mam problem z dziennym spaniem. Przyzwyczaił się do usypiania w wózku. Ale mam tego dość i od tego tygodnia chce go nauczyć usypiania w łożku. Będzie bardzo ciężko niestety. No i z pieluchami walczymy. Ale juz jest ten plus ze jak zrobi siku to pokazuje na mokre majtki (przeszkadzają mu), no i jak zapytam gdzie się robi siku to przylatuje z nakładką na wc i na niej siada. Nocnik odpada. Uzywa go jako kapelusza...:-D
 
U nas nocnik tez nie bardzo zdaje rezultat,chyba i ja sie w taką nakładne zaopatrze,Z Alanem to chyba nie bedzie za łatwo bo on nie mówi ze kupa a jak mówi sisi to posiedzi na nocniku posmieje sie i ucieka z dupka na wierzchu bez sikania.A kupa w pieluszce mu nie przeszkadza wtedy najlepiej sie bawi jak tam cos ma:confused2::-p
Patra jak masz calcium w syropku to daj małemu.Napewno mu nie zaszkodzi.
My własnie od tesciówki wrócilismy,Alan spi w aucie w garazu dzrzwi otwozyłam zeby słyszec jak wstanie.Dzis niewyspany to niech pospi chwilunie.Przyjechał z nami chrzesniak 5 lat wiec znowu mam dwuch synków.Kłucił sie ze na 4 nocki jedzie no ale poszedł na kompromis ze tylko jutro do nocy,bo ja we wtorek do robotki.Ciezko ale jakos to przełknoł w koncu.
Od tesciówki przywiozłam chabaninki ze swiniaczka,bede smazyc na kolacje a reszte lece popakuje i zamroże.
Pa pa tki:-)
 
A u nas znów szpital :-( mam już dość tego chorowania. Wszyscy gorączkujemy - prócz Adama. Mąż wczoraj wrócił z piłki i pierwsze co to do kibelka pobiegł. Wymiotował zaraz po powrocie i jeszcze o 2 w nocy. Dziś kaszle i ma 38,5. Ja miałam 37,5, rano rozwolnienie i ciągły brak apetytu. Adam i Tomi bez problemów żołądkowych. Ale tomi miał 38,5 :-(
Wydaje mi się, że to jakiś wirus. Tomka dopadła we czwartek, męża wczoraj, a mi oszczędziła na szczęście bliskie spotkania z kibelkiem.
Nie wiem co mam już robić. Oni cały czas mają katar. Chyba pojadę z oboma do laryngologa we wtorek, żeby obojga na raz wyleczyć, bo tak na zmianę to nie ma sensu.

Ehhh... mam dość. Przekąszę coś i idę spać.
 
witam dziewczyny

wczoraj mąż zamontował nam na stałe nową antenę do netu to jest szansa że będę na bieżąco

Fioletowa mojej koleżanki nie zdążyli naciąć i strasznie popękała, a dziecko nie było małe 4200. No i długo ją bolało i siedzieć nie mogła. Moje 3 szwy to nic w porównaniu do niej

bez urazy, ale moim zdaniem przy dziecku 4200 to powinni jej zrobić cc a nie czekać aż ją porozrywa...


No i pytanie mam do wszystkich. Jakie planujecie prezenty na dzień babci i dziadka od maluchów? No i od was dla Waszych Babć i Dziadków też :-D

myśmy już dali, zrobiliśmy kalendarze ze zdjęciami małego - każda para dostała swój kalendarz zrobiony w ten sposób, że w miesiącu w którym są urodziny to jest zdjęcie młodego z tą osobą - np moja mama ma w czerwcu i w czerwcu jest jej zdjęcie z małym
w sumie 4 takie kalendarze - dla pradziadków i dla dziadków - w a te dni wpadniemy tylko z jakimś kwiatkiem
zresztą nawet nie wiem czy pojedziemy z małym do dziadków i rodziców adama bo ostatnio byli chorzy - moja teściowa miała grypę a babcia miała zapalenie oskrzeli, nie wiem czy już im przeszło...

Musiałam uważać na ranę po cc, z piersią się wystawić nie mogłam tak jak chciałam tylko bokiem, bo wyobraź sobie że ciecie nawet nie wyszli tylko się gapili. Wstydziłam się jak diabli karmić przy nich. Nawet przy teściowej. Zwłaszcza że mała już w szpitalu mi płakała i tesciowa zaczełą się wymądrzać że może mam mało mleka, może chude mleko. Wtedy już mi nerwy pusciły i kazałam im sobie iść i nie pokazywać się u nas w domu przez minimum tydzień od mojego powrotu do domu. Obraziła się chyba troszkę, ale miałam to gdzieś. Moja mama też przez cały tydzień do domu do mnie nie przyszła bo ją o to poprosiłam. Miałam Marka i Julkę i nikogo więcej nie potrzebowałam. Mama proponowała pomoc w kąpieli czy przewijaniu , ale jakoś instynkt mi mówił co mam robić. Dopiero po tym tygodniu jak doszłam do siebie, a Julce zaczął się powoli normować czas posiłków i drzemek to pozwoliłam przyjść gościom. Może to było chamskie i egoistyczne, ale mam to w d...

to nie było chamskie i egoistyczne tylko bardzo zdrowe - poród jest wyczerpujący dla matki i dla dziecka, potrzeba czasu na wygojenie się ran, nauczenie się rytmu karmienia i spania i odespanie ile się da... mnie wkurzały odwiedziny, bo jak młody spał to ja też chciałam pospać a nie zabawiać odwiedzających, na szczęście wpadły tylko moja mama z ciotką [położną], teściowa ze szwagierką po uprzednim zapytaniu mnie czy sobie życzę - raz i do widzenia, wszystkie smsy w stylu kiedy można wpaść zbywałam że zdzownimy się jak będę w domu...

chorowitkom życzę zdrowia

u nas mały śpi trochę w łóżeczku, potem się budzi i już śpi u nas w łóżku, ale od wczoraj uczymy go spania w łóżęczku - zdjeliśmy całą jedną ściankę i jak on się przebudza to ja się do niego przysuwam i jak się uspokoi wracam do siebie... teraz jestem trochę bezradna - czas zacząć oduczać go od smoka, uczyć sikania do nocnika i samodzielnego spania, a ja nie mam siły z tym zacząć...
wózka w dzień go nie oduczam bo i tak mały jest 4 dni w tygodniu u moich rodziców a od lutego wracam na cały etat więc będzie 5 dni - i tak będą go usypiać w wózku i tak, więc nie ma sensu

ok miłej nocy dziewczyny
 
reklama
Hej annie22
Próbowałam ostatnio posmarować piersi cytryną, mała polizała powiedziała fu ale za chwilę i tak chciała cycać. W tygodniu jak chodzę do pracy to cyca sobie tak wieczorem podczas usypiania ale na weekend to wysysa ze mnie wszystkie soki. Obiecałam, że daję jej czas do 2 urodzin. Będzie lato więc może jakoś to łatwiej pójdzie. Na Sylwestra zostawiłam ją z moją mamą i jakoś wytrzymała całą noc a rano też zjadła kaszkę z miseczki, parówkę i nie wołała cyca. Tylko jak mnie widzi to wtedy krzyczy że chce cyca. Po prostu mama równa się cycuś i mleczko. Ostatnio wyciągnęła butelkę z szafki, kazała sobie nalać mleka z kartonu i tak chodziła z tą butelką, troszkę wypiła ale chyba tylko dlatego, że starsza córka piła mleko ze szklanki.
Rozpisałam się a miałam zacząć od tego że życzę wszystkim mamom lipcóweczkom wszystkiego naj w tym Roku. Nie było mnie na forum od końca grudnia a wcześniej to też bardzo bardzo długo mnie nie było
 
Do góry