monia_26
Mama Kingusi :*
maqnio, córka bratowej wczoraj też była mega zakatarzona (jest młodsza do Kingi o 3 mce). Miało ich nie być na wczorajszej imprezie, ale bratowa zadzwoniła do mnie, czy nie będę mieć nic przeciwko jakby przyjechała z małą, która ma katar. Zgodziłam się, bo im też bardzo zależało, żeby być razem z dziadkami w tym dni. W końcu to nasi wspólni dziadkowie, których bardzo kochamy i szanujemy. I z tego co wiem, to bratanica też miała dziś ciężką noc. Mam nadzieję tylko, że Kinia się nie zarazi...Liczę na to...U nas jak katar to często też i wymioty wydzieliną, którą się mała nałyka i potem wieczorem wszystko wychodzi ;/ A co stosujesz u Rózinki przy katarze? Nam bardzo pomaga Euphorbium, olbas, lipomal oraz depulol (zamiennik pulmex baby). Ja też mieszkam na wsi, do najbliższego miasta mam 25 km, ale to mała mieścinka, ale szpital i supermarkety są
W mojej wsi też nie ma placu zabaw, szkoły, baa - nawet chodnika. Liczy ona 95 nrów domów i na tym koniec. Sklep jeden na całą wieś też czynny może 4-5 godz. dziennie. Obok są sąsiednie wsie, co już mają jakieś sklepy (ale nie sieciowe), np. odzieżowe, ośrodek zdrowia, apteka, szkoły, przedszkole. Ale to 3 km ode mnie. Ale ja chyba nie zamieniłabym tego na życie w mieście. Od zawsze mieszkam na wsi (poza okresem gdy studiowałam w mieście) i uwielbiam tą ciszę.
daga, jak mnie raz bolały migdały smarowałam szyję amolem...Ale może faktycznie lepiej lekarza odwiedzić? Choć zdaję sobie sprawę, że w Twojej okolicy pewnie ciężko....
Aneta_85, moja córa to wielu rzeczy buczących się boi: odkurzacza, miksera, blendera, suszarki, wiertarki itp. Nie boi się jedynie pralki, traktora, samochodu. Ale takich głośniejszych to chyba wszystkich.
W mojej wsi też nie ma placu zabaw, szkoły, baa - nawet chodnika. Liczy ona 95 nrów domów i na tym koniec. Sklep jeden na całą wieś też czynny może 4-5 godz. dziennie. Obok są sąsiednie wsie, co już mają jakieś sklepy (ale nie sieciowe), np. odzieżowe, ośrodek zdrowia, apteka, szkoły, przedszkole. Ale to 3 km ode mnie. Ale ja chyba nie zamieniłabym tego na życie w mieście. Od zawsze mieszkam na wsi (poza okresem gdy studiowałam w mieście) i uwielbiam tą ciszę.daga, jak mnie raz bolały migdały smarowałam szyję amolem...Ale może faktycznie lepiej lekarza odwiedzić? Choć zdaję sobie sprawę, że w Twojej okolicy pewnie ciężko....
Aneta_85, moja córa to wielu rzeczy buczących się boi: odkurzacza, miksera, blendera, suszarki, wiertarki itp. Nie boi się jedynie pralki, traktora, samochodu. Ale takich głośniejszych to chyba wszystkich.
KArolina poki co na wiesc o braciszku reaguje bardzo dobrze, wszystko jej tlumacze ze jak brat jeszcze troche urosnie to wyjdzie z brzuszka i zamieszka w jej starym lozeczku, ze bedzie siusial w pieluszke itp itd. a ona slucha i wyglada jakby rozumiala, glaszcze i caluje moj brzuch. Ale domyslalm sie ze jak juz braciszek sie urodzi to bedzie mniej kolorowo bo pojawi sie zazdrosc no i niestety bede miala dla Karoli mniej czasu a ona uwielbia byc w centrum uwagi.
uwielbiam ten zapach wiatru...Masz rację - ja też małej przy katarze jakichś leków nie daję. A z tą cebulą to na pewno wypróbuję, bo nawet nie wiedziałam, że tak można. Próbowałam raz małej podać sok z cebuli, ale jak połknęła to zwymiotowała
A Tobie polecam syrop dla kobiet w ciąży *spam*. Ja jak byłam w ciąży przeziębiona to mi pomógł, ale potem miałam obrzydzenie do niego bo czosnkiem jedzie, a ja na zapach czosnku leciałam do kibelka
chyba czas sobie sprawic jakies szykowne, wielkie worki po ziemniakach, bo za chwilę nie będę miała w czym chodzi