witam
już po fitnesie i zakupach, bo w lodówce światło tylko było i pół pomidora...
ja też kiedyś miałam przygodę z autem i brakiem paliwa: jechałam z koleżanką na egzamin i stanęłam na skrzyżowaniu na zjeździe na stację

na szczęście miałam ze dwa litry w kanisterku

ale ubaw ludzie ze mnie mieli: wyskakują dwie paski blondynki na obcasach, białe koszule i modelują z kanisterkiem


ja też oszczędzam na paliwie, bo tylko pół trasy jeżdżę z Olą do żłobka, ale od marca lub kwietnia przepisuję ją do przedszkola, które mam pod blokiem, więc już w ogóle zaoszczędzę
venus, moja koleżanka mówiła, że u jej córki tak jak nagle się bunt pojawił, tak samo nagle odszedł, cierpliwości... u mnie dopiero zaczątki buntu, przeważnie dotyczą ubierania się... no i ostatnio przekupna się stała, jak ja jej czegoś zabraniam, albo wie, że nie bardzo coś może wziąć, to idzie, daje mi buzi i idzie sobie to wziąć