Cześć dziewczyny!
nafoczka też czytałam w książce "Pierwszy rok życia dziecka", że takie rytmiczne uderzanie głową jest normalne, więc spokojnie.
My wróciliśmy właśnie z działki, wyjechaliśmy po urodzinach. Urodziny się super udały, zrobiłam ten tort co wstawiłam przepis i jakoś mi nie smakował Ale wyglądał pięknie chociaż sama go dekorowałam i nie wyszło perfekcyjnie. Pokaże Wam zdjęcia
Na działce było super, bardzo wypoczęłam i nie stresowałam się. W domu mam dużo nerwów. Zauważyłam, że na wyjeździe i ja i mały byliśmy spokojni i uśmiechnięci, mały w ogóle nie marudził. Wróciliśmy do domu i od razu zmiana. Zdałam sobie sprawę jak on bardzo wszystko czuje co się dzieje.
Mikołaj nie wychodził poza koc na trawie więc mogłam wejść na chwile do domku, zostawić go na dworze i się nie martwić, dopiero ostatniego dnia zaczął maszerować po trawie, ale na piasku nogi nie postawił, zadzierał je wysoko do góry
Byliśmy na wizycie u neurologa i ona zwróciła uwagę na to, że Mikołaj nie naśladuje zwierząt, a już powinien. Mamy chodzić do logopedy i może wmieszają w to psychologa. Nie przejmuje się tym specjalnie, bo wiem, że każde dziecko rozwija się inaczej. I tak widzę jakieś postępy
Zapomniałam jednej rzeczy ze sobą wziąć na wyjazd - kaftanika do karmienia
Wszystkiego najlepszego dla maluchów z okazji ich pierwszych urodzin !!
Ja się nie ruszam z domu bez swojej szarej torby, w której zawsze mam pieluchy jednorazowe, pieluchę tetrową, mokre chusteczki, picie w butelce, smoczka ze smyczą, dwie zabawki i koniecznie deserek wyciskany z tubki
nafoczka też czytałam w książce "Pierwszy rok życia dziecka", że takie rytmiczne uderzanie głową jest normalne, więc spokojnie.
My wróciliśmy właśnie z działki, wyjechaliśmy po urodzinach. Urodziny się super udały, zrobiłam ten tort co wstawiłam przepis i jakoś mi nie smakował Ale wyglądał pięknie chociaż sama go dekorowałam i nie wyszło perfekcyjnie. Pokaże Wam zdjęcia
Na działce było super, bardzo wypoczęłam i nie stresowałam się. W domu mam dużo nerwów. Zauważyłam, że na wyjeździe i ja i mały byliśmy spokojni i uśmiechnięci, mały w ogóle nie marudził. Wróciliśmy do domu i od razu zmiana. Zdałam sobie sprawę jak on bardzo wszystko czuje co się dzieje.
Mikołaj nie wychodził poza koc na trawie więc mogłam wejść na chwile do domku, zostawić go na dworze i się nie martwić, dopiero ostatniego dnia zaczął maszerować po trawie, ale na piasku nogi nie postawił, zadzierał je wysoko do góry
Byliśmy na wizycie u neurologa i ona zwróciła uwagę na to, że Mikołaj nie naśladuje zwierząt, a już powinien. Mamy chodzić do logopedy i może wmieszają w to psychologa. Nie przejmuje się tym specjalnie, bo wiem, że każde dziecko rozwija się inaczej. I tak widzę jakieś postępy
Zapomniałam jednej rzeczy ze sobą wziąć na wyjazd - kaftanika do karmienia
Wszystkiego najlepszego dla maluchów z okazji ich pierwszych urodzin !!
Ja się nie ruszam z domu bez swojej szarej torby, w której zawsze mam pieluchy jednorazowe, pieluchę tetrową, mokre chusteczki, picie w butelce, smoczka ze smyczą, dwie zabawki i koniecznie deserek wyciskany z tubki