reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lista lutowych mamuś

Rybko oj..moze nie zauwazylas ze nie chcesz miesa  ;D :laugh: :D ;) a jesli chodzi o pochlanianie to mam podobnie .... jem malo ale czesto  ;D waga rozniez jeszcze nie drgnela ;)

Od 3 dni boli mucios glowa... bylam dzisiaj u lekarza nawet , ale niewiele mi pomogl ..... apap mi polecil  ;D.... jutro jade do gina zobaczymy co i jak, a jak wroce to zaraz napisze ;)
 
reklama
U mnie lepiej. Wypiłam wodę i nadal jej nie zwrociłam, obecnie nawet jest nieźle. Ale do ust na razie nic za cholerę nie wezmę. Czynimy pierwsze przygotowania, już wiemy który pokój w domciu będzie należał do dzidzi ;-)
 
A ja zjadłam dziś w pracy gotowanego kalafiora - bez bułeczki i tak mi się po nim zrobiło nie dobrze, że aż na samą myśl mnie mdli :p

Z jadłospisu wykreśiłam już:
- rzodkiewki
- sałatę
- kalfiora
- fasolkę szparagową
Te warzywa wcinałam jak opętana jeszcze kilka dni temu - ale chyba je sobie obrzydziłam takim monotonnym jedzeniem. ;D
Za to dziś miałam pierwszą zachciankę, zapragnęłam zjeść fasolki po bretońsku ;D Kupiłam gotową i troszkę ją wzbogaciłam o cebulkę, paprykę i kiełbaskę oraz majeranek i przyprawy - i bardzo mi smakowała a generalnie nie jestem fanką tego typu jedzenia ;D No ale za to brzusio zrobił się 2 razy taki jak przed jedzeniem. Męża też nią nakarmiłam więc nie wiem co to będzie w nocy ;) ;)

Jeśli chodzi o mięso, to ja ogólnie nie jem go dużo. Więc chyba trudno powiedzieć czy mam do niego wstręt. Ale za to ryby uwielbiam a ostatnio nawet sałatka "neptuńska" mi nie idzie. :laugh:

O jej nawet jak teraz piszę to mi niezbyt dobrze na żołądku jak o tych warzywkach i rybie pomyśle. ::)
 
Hehe...ja mialam wczoraj pierwsza zachcianke .... o godzinie 20stej zachcialo mi sie deseru "Moka"  ;D ... no coz ubralismy sie i pojechalismy na deser ;)
 
A ja mam wielka ochotke cos zjesc, ale sama nie wiem co. Na razie jestem na etapie poszukiwan ;D Dopadlam sie pasztetu pomidorowego, mniam pychotka ;D ;D Ale wiem, ze to nie bylo to ::)
Rybka ja tez zjadlam dzisiaj kalafiorka i rybke, ale smakowaly mi bardzo :D Narazie nawet nie odrzuca mnie od jedzonka. Tylko te niespelnione zachcianki,hmm ;D
 
Hej dziewczyny, ja tak po sąsiedzku ze starających się. Jeżeli chodzi o jedzenie to kiedyś wyczytałam, że niewskazane jest jeść w ciąży pasztet, bo on również może przyczynić się do zachorowania na toksoplazmozę..no i oczywiście niedogotwane mięso. Powiem szczerze, że ten pasztet mnie zdziwił, bo sama lubie go jeść, no ale tak lekarze napisali.
Piszę Wam o tym bo widziałam że Anetka ma ostatnio na niego ochotę, więc tak informacyjnie chciałam :)
Powodzenia i gratulacje!!!
 
MoniQa pisze:
Witam Dziewczeta :)

Wlasnie doszlam do wniosku ze jakos nie moge przetrawic mies, wedlin i innych takich, jak rowniez ogorki zielone, ktore kiedys uwielbialam  ::) ...za to chce mi sie caly czas pomidorow i sera zoltego i bialego  ;D.... a i mam niechec do kawy ...kupilam sobie kawe bezkofeinowa, wypilam łyk i zwrocilam  ;D ... jestem dzisiaj mucios zmeczona.... obiecalam mezowi ze zrobi mu pierogi dzisiaj ...zrobilam i teraz padam ;) .... ide odpoczywac w takim razie :) ...do uslyszenia  :-*
MoniQo-moja mama jak była w ciazy ze mną zawsze opowiada, ze wcinała wówczas pomidory-najlepiej z serem..badz samym chlebem z masłem..od kotletów mielonych..wszelkich tego typu mięs ją odrzucilo i calą ciąze nie jadła mielonych:)..a na sam zapach kawy biegła do toalety:)..-ur mnie-dziewczynkę:)-taka ciekawostka ;) ::)
 
Dziewczynki pocieszcie mnie czy wam też skacze tak waga? Nie jem dużo np. wczoraj zjadłam:
- kalafior z wody, pomidor,  1/2 ogóreka świeżego, mała bułka z ziarnem (na sucho) i kilka borówek amerykańskich (ale mało bo kwaśne były) - to wszystko do 18-tej.
- później po pracy zjadłam miskę fasolki po bretońsku z 2 kromkami chleba.
- na koniec jeszcze 3 pierniczki ;D
Nie piłam wczoraj dużo wody bo było mi zimno, raczej herbatę z miodem i cytryną (bo boli mnie gardło).
Dziś staję na wadze, a w porównaniu z dniem wczorajszym mam 2 kg więcej ::) ::) czy macie podobnie??
 
Witam....
Dwa pozytywne testy w piatek (17 czerwiec), zatrzymana @ (miala byc okolo 18 czerwca), bolace piersi i kilka jeszcze innych.... wskazuja na to, ze mozecie mnie dopisac do listy :-)
Moze mi pomorzecie w moich dylematach....
o jednym napisalam w topicu: jestem nowa, nie bede zasmiecala forum, wiec jesli mozecie to zobaczcie (chodzi o wyliczenia)...
I nastepna sprawa.... po jakim czasie gin w badaniu jest w stanie stwierdzic, ze jest dzidzius????
Ja bylam w piatek (17) i kazal mi przyjsc dopiero za 3 tygodnie, bo podobno wczesniej i tak nic nie wykryje ;-(
Pozdrawiam wszystkie lutowe mamy i mam nadzieje, ze na 100% jestem w Waszym (ewentualnie marcowym) gronie
 
reklama
Hej Kira25
serdeczne gratulacje!!!!!
Fajnie się składa ponieważ ja ostania miesiaczke miałam dzień po Tobie czyli 16 maja!!!
Jezeli chodzi o wizyte u lakarza jest to całkiem zrozumiałe, że kazał Ci sie pokazać za kilka tygodni. Lekarz może potwierdzic ciażę w 100% dopiero kiedy pojawi się akcja serca u dzidzi. To nastepuje ok 5-6 tygodnia (ok 21 dni po zapłodnieniu).Ja aktualnie zaczełam szósty tydzień ciąży ale mój suwaczek pokazuje czwarty dlatego iz standardowo przyjmuje się, że zapłodnienie nastapiło 2 tygodnie po @. Wiem ,że troche to skomplikowane. Sama ide do lekarza w przyszłym tygodniu (to bedzie moja pierwsza wizyta) i mam ogromna nadzieję zobaczyć bijące serduszko mojej fasolci. Wtedy też ryzyko poronień spada z 60% do 5%-tak mnie poinformował mój gin, którego bardzo cenię. Dlatego głowa do góry, musimy uzbroić się w cierpliwośc i czekać. Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje fasolki.
 
Do góry