grudnióweczka111
Fanka BB :)
Asiulko-pierwszy dzień (wczoraj) też bardzo spoko, zero płaczu, dziś troszeńkę pochlipała, ale też bez tragedii. Oby tak dalej i oby w zdrowiu.
Ja nawet nie płakałam, ale jak wróciłam do domu to tak cicho było, że miejsca sobie znaleźć nie mogłam.
Mnie już kręgosłup daje się we znaki, ufff.
Ja nawet nie płakałam, ale jak wróciłam do domu to tak cicho było, że miejsca sobie znaleźć nie mogłam.
Mnie już kręgosłup daje się we znaki, ufff.
U nas niestety co dzien to gorzej:-( Pierwszy dzien super, wczoraj troszke poplakala jak juz ja pani wziela i ja wychodzilam, a dzis szloch i placz od wyjscia z samochodu, ze ona nie chce do przedszkola i chce z mama do domu. A mi serce peka:-( W zeszlym roku przechodzilam to z synkiem i powinnam byc przygotowana, ale taki smutek mnie ogarnia kiedy zostawiam ja taka placzaca w przedszkolu...