reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Listopad 2010

Dziękuję wam dziewczyny za podtrzymanie na duchu! W takich chwilach fajnie jest, jak ktoś pociesza i życzy powodzenia. Wierzę w to, że się ułoży. :tak:

Trusiu powodzenia z kredytem no i uzbieraniem brakującej reszty. 70 tys. to dużo! :eek: My mamy jakieś tam zaskórniaki, ale to tylko wystarczy na opłacenie notariusza i ukrytych kosztów bankowych typu ubezpieczenie od utraty pracy itp. Nawet na remont nie wystarczy. Co do kupna sprzętu: w garażu u rodziców stoi nowiutka lodówka i mebelki do pokoju dziennego. Wszystko z przeceny. Tylko mieszkania brak! :-(
 
reklama
Witam!
U nas piękna pogoda od rana, słonko świeci i podobno ma tak być do końca tygodnia :-). Mnie dalej męczy przeziębienie, przez chwilę było lepiej, a teraz znowu powtórka z rozrywki, eh.

Kasiazar, to rzeczywiście macie niespodziankę. Ciekawe czy będzie dziewczynka czy jednak chłopczyk.
Moja koleżanka miała podobną sytuację. Przez całą ciążę lekarz mówił, że będzie chłopak (a miała już trzech synów), pojechała do szpitala i urodziła się jednak córka. Jej mąż nie wierzył jak zadzwoniła, myślał że sobie żarty robi (bo bardzo chcieli dziewczynkę). Dopiero jak pojechał i zobaczył na własne oczy to uwierzył. :happy2:
U mnie od początku lekarz mówił, że chłopczyk i po każdej wizycie i usg potwierdza ( ja sama mam takie przeczucie). Ale najważniejsze żeby było zdrowe.
 
Co do płci dzieciątek... Z początku byliśmy przekonani, że będzie chłopiec i tak właściwie do 28 tyg. kiedy to lekarz (nie mój prowadzący) na 3D powiedział, że dziewczynka. Zdziwiliśmy się ogromnie i pogodziliśmy z informacją, że u mnie w brzuszku mieszka tymczasowo Lilianna. Ostatnio jednak moja podświadomość płata mi figle. Śni mi się ciągle chłopiec :p. Na USG w pon. będę chciała się jeszcze upewnić u swojej gin. co do diagnozy poprzedniego lekarza.
 
2 tyg:szok: o rany.. to już naprawdę chwilka..

Mnie przeraża to: "55 days to go" i wydaję mi się, że to zleci bardzo szybko.. a nie wiem czy jestem gotowa:-(.

Ostatnio, od samego powrotu ze szpitala.. i przed nim.. siedzę z małym non stop. Jeszcze jakieś przeziębienie go dopadło i marudzi bardzo.
Nie mam na nic czasu. Babcia jest w szpitalu więc mama ma mnóstwo rzeczy na głowie... do tego jeszcze niepełnosprawny brat, który też wymaga większej uwagi i opieki:-(.

Chciałabym móc odliczać te dni do porodu i czuć podekscytowanie.. radość..
A tak, jestem zmęczona opieką nad bratem i nie w głowie mi myśli o opiece nad drugim maleństwem.. :-(
Miałam leżeć jak najwięcej.. ale jak leżeć, skoro muszę Miłosza ciągle nosić.. ma katar i chrypkę.. więc bardzo często ma taki odruch wymiotny i nie umiem go zostawić w łóżeczku.. co by było gdyby się zadławił.. Przetestował już wszystko: wózek od Olisia, łóżeczko.. ale najlepiej mu na moich rękach. Czasem przysypiamy razem..
A mama.. no ona nie widzi problemu. Twierdzi, że skoro ona tyle robi i robiła będąc w 8mc to i ja mogę.
A jak już się nim zajmuje, to co chwile mnie "prosi" o coś.. a to zrób mi herbatke na karmienie, a to kawę.. a to tosty, poukładaj to i tamto.. ehh.

A Miłoszek jest taki kochany, patrzy mi prosto w oczy.. i jak tu mam się nim nie zajmować..:-(

Mam nadzieje, że babci szybko się poprawi.. bo ona to taki ludzki motorek. Robiła obiady wszystkim, prała prasowała i prawie cały dzień spędzała z drugim bratem. Wtedy mama poświęcała czas najmłodszemu a ja miałam czas na odpoczynek.

Jeszcze zaprzątają mi głowe studia. 1 rok.. a ja w ciąży i to koncówka. Jak taki słoń wczłapię na rozpoczęcie na 3 piętro..
Innymi się już nie martwie.. myślałam tak nad tym i szczerze, mam ich gdzieś;-) ale zastanawia mnie reakcja wykładowców.. czy pójdą mi na ręke..? Co prawda to tylko zaoczne i zjazdy co 2 tygodnie, ale ten kierunek wymaga dużo poświęconego czasu i nauki.. a tu będzie właściwie dwoje dzieci na mojej głowie:-(
 
ixi dbaj o siebie. nie noś maluszka. dla ciebie to niebezpieczne.
wiem, ze nie możesz mu się oprzeć, ale pamiętaj tez o swoim synku.

twojej mamie nie przeszkadza ze byłaś tyle czasu w szpitalu i miałaś takie problemy? może powinnaś z nią poważnie porozmawiać?

nich babcia szybko wraca do domciu. dużo zdrówka dla niej!
 
Witam wszystkie Mamusie.

Wczoraj miałam wizytę u gin. Na szczęście wszystko OK. Szyjka zamknięta, dzidzia rośnie (1468g), ułożenie podłużne główkowe.
No i wreszcie dziś pierwszy dzień na wolnym. Choć z pracy miałam już dziś kilka telefonów. Człowiekowi może wydawać się że jest niezastąpiony. Ciekawe dlaczego tego nie odczuwam jak normalnie chodzę do pracy?

Co do noszenia maluszka to zgadzam się z poglądem, że dzidzia do łóżeczka do spania (od tego łóżeczko jest), a w ciągu dnia jak nie śpi to w różnych pozycjach można się nim zająć. Zobaczymy jak teoria sprawdzi się w praktyce.

Choć jeszcze ok 2 mies. do porodu, to nie ma dnia bym o tym nie myślała. Trochę się boję i już nie wyobrażam sobie bym mogła rodzić bez mego Mężusia.

Wsparcie jest potrzebne. Mam znajomą, której mąż zginął w wypadku jak ona była w gdzieś w siódmym mies.ciąży i rodziła z nią mama. Musiało jej być niewyobrażalnie ciężko. Podziwiam ją. Świetnie sobie radzi a malec ma już 4 latka.

Jestem aktualnie w temacie wybiernia wózka, ale wszędzie tego tyle, że szok. Podczytuję wątek "cztery koła dla naszych maluchów" (wspaniale, że jest!!!!!!!!) i sąduję opinie.



 
Dzięki Magda, ale jakoś mojemu mężowi ciężko jest przetłumaczyć że ta krew jest maksymalnie do 40 kg... jemu pani powiedziała że można ją przechowywać do 18 roku życia dziecka i wierzy że jak dziecko będzie miało 18 lat to można tą krew użyć.
Ciężko się rozmawia z nim na ten temat, bo on już jest zdecydowany na ten bank krwi, ja jestem przeciw, on za i tak się bujamy :)

umów się z nim do hematologa niech on mu powie. ja też bylam za - ale profesor hematologii powiedział że po 18 latach ta krew bedzie średnio do użycia. bo komórki mogą obumrzeć. moim zdaniem najlepiej bedzie tak jak napisałam umow się na wizytę i niech mu lekarz powie.
 
reklama
Ja dziś zadzwoniłam do położnej, która ma mi pomóc podczas porodu. Umowiłyśmy się na sobotę, mam podjechać do szpitala to pokoaże mi porodówkę i powie wszystko co i jak...Powiedziałam jej, że termin mam na listopada ale pewnie wszytsko będzie szybciej bo mam szyjkę skróconą, więc stwierdziła, że musimy się jak najszybciej spotkać...Po tym telefonie uświadomiłam sobie, że to już na prawdę coraaaz bliżej....:eek:
 
Do góry