reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Dzięki, że pytasz <3 Jestem już po wizycie i nie wygląda to optymistycznie. Mam powtórzyć jutro betę, bo wg niego jest za duża jak 5tc. Widac pęcherzyk w macicy, ale jest lekko spłaszczony, nie widać zarodka - no może coś delikatnie prześwituje przy jednym brzegu, ale nawet nie na środku. Mam przyjść za tydzień na kolejne USG i wtedy będzie już wiadomo, czy coś może z tego być, czy da mi skierowanie na zabieg. Plus taki, że rekomenduje mi jeden szpital, gdzie ordynatorem jest jego znajomy i powiedział, że może wcześniej do niego zadzwonić.

Nie mam już na to siły, siedzę i ryczę. W tym roku to będzie moja 3 strata, a od kiedy wiem o nieprawidłowym kariotypie męża, to wiem, że takim poronień mogę mieć masę i już nie chcę kolejny raz tego przechodzić
A dobry miał sprzęt? Może wizyta u innego lekarza?

Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji i ukazanie się kropka. A nóż okaże się, że on po prostu jest wstydliwy z natury i dlatego nie chce ;)
 
reklama
Dzięki, że pytasz <3 Jestem już po wizycie i nie wygląda to optymistycznie. Mam powtórzyć jutro betę, bo wg niego jest za duża jak 5tc. Widac pęcherzyk w macicy, ale jest lekko spłaszczony, nie widać zarodka - no może coś delikatnie prześwituje przy jednym brzegu, ale nawet nie na środku. Mam przyjść za tydzień na kolejne USG i wtedy będzie już wiadomo, czy coś może z tego być, czy da mi skierowanie na zabieg. Plus taki, że rekomenduje mi jeden szpital, gdzie ordynatorem jest jego znajomy i powiedział, że może wcześniej do niego zadzwonić.

Nie mam już na to siły, siedzę i ryczę. W tym roku to będzie moja 3 strata, a od kiedy wiem o nieprawidłowym kariotypie męża, to wiem, że takim poronień mogę mieć masę i już nie chcę kolejny raz tego przechodzić
Proszę, nie trać jeszcze nadziei. Jeszcze może zakończyć się dobrze. Ja w to mocno wierzę.
 
Dzięki, że pytasz <3 Jestem już po wizycie i nie wygląda to optymistycznie. Mam powtórzyć jutro betę, bo wg niego jest za duża jak 5tc. Widac pęcherzyk w macicy, ale jest lekko spłaszczony, nie widać zarodka - no może coś delikatnie prześwituje przy jednym brzegu, ale nawet nie na środku. Mam przyjść za tydzień na kolejne USG i wtedy będzie już wiadomo, czy coś może z tego być, czy da mi skierowanie na zabieg. Plus taki, że rekomenduje mi jeden szpital, gdzie ordynatorem jest jego znajomy i powiedział, że może wcześniej do niego zadzwonić.

Nie mam już na to siły, siedzę i ryczę. W tym roku to będzie moja 3 strata, a od kiedy wiem o nieprawidłowym kariotypie męża, to wiem, że takim poronień mogę mieć masę i już nie chcę kolejny raz tego przechodzić


Przytulam Cie mocno i liczę, że za tydzień na usg będzie już wszystko ładnie widać 🤞🤞🤞 Oby tak było ❤️
 
A dobry miał sprzęt? Może wizyta u innego lekarza?

Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji i ukazanie się kropka. A nóż okaże się, że on po prostu jest wstydliwy z natury i dlatego nie chce ;)
Trudno mi powiedzieć - byłam pierwszy raz u niego. Ale powiedział, że beta jest za wysoka, bo albo wskazuje na ciążę mnogą (nic nie widać w pęcherzyku), albo na zaśniad granisty (ale wtedy pęcherzyk żółtkowy ma zły obraz, a u mnie jest dobry). Obstawiał błąd laba, więc zobaczymy jutro. A no i oczywiście jeszcze mam krwiaka - mam deva vu z pierwszej poronionej ciąży :/

Proszę, nie trać jeszcze nadziei. Jeszcze może zakończyć się dobrze. Ja w to mocno wierzę.
Dziękuję <3 moja psychika jednak nie radzi sobie z tym i łatwiej mi już teraz pogodzić się z tym, że to koniec, bo jak myślę, że jeszcze cały tydzień mam tak się męczyć, a później i tak to przeżywać, to jest to dla mnie za tudne
 
Dzięki, że pytasz <3 Jestem już po wizycie i nie wygląda to optymistycznie. Mam powtórzyć jutro betę, bo wg niego jest za duża jak 5tc. Widac pęcherzyk w macicy, ale jest lekko spłaszczony, nie widać zarodka - no może coś delikatnie prześwituje przy jednym brzegu, ale nawet nie na środku. Mam przyjść za tydzień na kolejne USG i wtedy będzie już wiadomo, czy coś może z tego być, czy da mi skierowanie na zabieg. Plus taki, że rekomenduje mi jeden szpital, gdzie ordynatorem jest jego znajomy i powiedział, że może wcześniej do niego zadzwonić.

Nie mam już na to siły, siedzę i ryczę. W tym roku to będzie moja 3 strata, a od kiedy wiem o nieprawidłowym kariotypie męża, to wiem, że takim poronień mogę mieć masę i już nie chcę kolejny raz tego przechodzić
Przykro mi, że ta wizyta nie podniosła Cię na duchu ;( Ja jednak nadal będę trzymała kciuki za to, żeby i ta historia dobrze się skończyła. Wiem, że łatwo mi mówić, bo sytuacja nie dotyczy mnie, ale spróbuj myśleć pozytywnie i że wszystko będzie dobrze. Pamiętaj też proszę, że lepszy jest znany wróg niż nieznany, bo dzięki temu można opracować plan dalszego działania.
 
reklama
Nie będę usprawiedliwiać dziewczyn, bo nie jestem ich adwokatem. Śmieszki wzięły się z pewnych nieścisłości.
Z tego co napisałaś było za wcześnie na odczytanie nieżytu nosa spowodowanego opuchlizną nosa przez wytworzone estrogeny. Hormony ciążowe wytwarzane są po zagnieżdżeniu zarodka czyli 6-8 (a nawet 10-12) dni PO zapłodnieniu komórki jajowej.
Chodzi nam o to, że mogłaś być zwyczajnie przeziębiona, zawiana przez klimatyzację, cokolwiek. Ale mało prawdopodobne jest, że na tym etapie miałaś taki poziom estrogenów, który spowodował spulchnienie śluzówki nosa.

Chcemy aby kreski były miejscem merytorycznym, więc wiele z nas jest wyczulonych na mikro szczegóły. Dodatkowo aby było to miejsce z przestrzenią dla każdego. Kreski to też nie do końca odpowiednie miejsce na objawy ciążowe. Możesz założyć sobie wątek "wasze wczesne objawy ciążowe" i nam tam nic do tego :)
Ja to rozumiem. Nie będę opisywać po raz piąty co czułam i jak bo już nie ma to sensu. Chcecie meryrydznie ok. Twoja wypowiedz teraz jest taka, ale smiekszkowe komentarze merytoryczne raczej nie były tylko wbiające szpile.
żadnego nowego tematu forum nie mam zamiaru zakładać bo mi to nie potrzebne. Myślałam ze jest tu przestrzeń dla wszystkich.
 
Do góry