reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌸 Listopadowe mamy 2024🤰🌸

Mi w końcu przyszły wyniki bety i rośnie, co prawda dopiero 330 ale nadal piękny przyrost 🥰 więc chwilowo będę spokojniejsza. Jak sobie dziewczyny radzicie z tym stresem? Ja to mam wrażenie, że wyjdę czasem z siebie.
 
reklama
Mi w końcu przyszły wyniki bety i rośnie, co prawda dopiero 330 ale nadal piękny przyrost 🥰 więc chwilowo będę spokojniejsza. Jak sobie dziewczyny radzicie z tym stresem? Ja to mam wrażenie, że wyjdę czasem z siebie.
Super 🥰

Teraz żaluje że nie poszłam na tą betę 😅 do pierwszego usg jest mega stres i to chyba nieuniknione, człowiek sie uspokoi troche jak zobaczy serduszko, potem i tak będzie sie martwił... ale już nie tak może 😉
 
Ja po teleporadzie, mam pierwsza betę (55), mam brać Acard i Uteogestan + standardowo jakieś kompleksowe zestawienie dla ciężarnych :)
Acard rozrzedza krew, zapobiega zakrzepom, najczęściej lekarze dają profilaktycznie przy historii poronien :)
 
Mi w końcu przyszły wyniki bety i rośnie, co prawda dopiero 330 ale nadal piękny przyrost 🥰 więc chwilowo będę spokojniejsza. Jak sobie dziewczyny radzicie z tym stresem? Ja to mam wrażenie, że wyjdę czasem z siebie.
Jak sobie radzę za stresem? Nie radzę sobię 😱🥴 Myślałam że beta mnie uspokoi. Nie uspokoiła. Mówię lekarz mnie uspokoi. Nic z tego. Za dwa tygodnie kolejna wizyta i myślę, że jak już serduszko usłyszę będę spokojna. Wiem, że nie będę, bo wszystko się może zdarzyć i tak już będzie przez 9 miesięcy... Rodzić będę na oddziale psychiatrycznym albo na porodówce ale siwiusieńka jak popiół. Staram się na prawdę poprzestawiać sobie w głowie i myśleć pozytywnie, będzie co będzie ale ciężko mi to idzie. Dobrze, że znalazłam to forum....
 
Jak sobie radzę za stresem? Nie radzę sobię 😱🥴 Myślałam że beta mnie uspokoi. Nie uspokoiła. Mówię lekarz mnie uspokoi. Nic z tego. Za dwa tygodnie kolejna wizyta i myślę, że jak już serduszko usłyszę będę spokojna. Wiem, że nie będę, bo wszystko się może zdarzyć i tak już będzie przez 9 miesięcy... Rodzić będę na oddziale psychiatrycznym albo na porodówce ale siwiusieńka jak popiół. Staram się na prawdę poprzestawiać sobie w głowie i myśleć pozytywnie, będzie co będzie ale ciężko mi to idzie. Dobrze, że znalazłam to forum....
Ja teraz zrobiłam się już spokojna, ale nie wiem na ile 😅 czytałam wczoraj jakieś artykuły i że to normalne, że kobiety w ciąży łapią się za piersi, aby sprawdzić czy nadal bolą 🙈
 
Jak sobie radzę za stresem? Nie radzę sobię 😱🥴 Myślałam że beta mnie uspokoi. Nie uspokoiła. Mówię lekarz mnie uspokoi. Nic z tego. Za dwa tygodnie kolejna wizyta i myślę, że jak już serduszko usłyszę będę spokojna. Wiem, że nie będę, bo wszystko się może zdarzyć i tak już będzie przez 9 miesięcy... Rodzić będę na oddziale psychiatrycznym albo na porodówce ale siwiusieńka jak popiół. Staram się na prawdę poprzestawiać sobie w głowie i myśleć pozytywnie, będzie co będzie ale ciężko mi to idzie. Dobrze, że znalazłam to forum....
ten stres to juz do 18nastki będzie 😅
 
Mi w końcu przyszły wyniki bety i rośnie, co prawda dopiero 330 ale nadal piękny przyrost 🥰 więc chwilowo będę spokojniejsza. Jak sobie dziewczyny radzicie z tym stresem? Ja to mam wrażenie, że wyjdę czasem z siebie.

Każą się nie denerwować ale ...
Ostatnia ciąża była książkowa , beta od początku duża szybko rosła i niestety...z tym że teraz jest inaczej może to znak że będzie już tylko dobrze. Jutro wizyta strach to mało powiedziane 🫥🫥🫥
 
Acard jest na rozrzedzenie krwi.
A jeśli chodzi o stres to ja pp wizycie jestem bardziej zestresowana niż przed bo więcej nadziei jest, a wizyta dopiero za dokładnie miesiąc. Ten miesiąc w tym momencie to jak wieczność i wszystko może się wydarzyć bo to te właśnie tyg lubią płatać figle
 
Ja tez ciagle się stresuje 🙈 mąż mówi żebym się uspokoiła i pozytywnie myślała, a mi ciężko.
Ciagle jak idę do toalety, to sprawdzam, czy aby na pewno nie ma nigdzie krwi, to już taka moja obsesja.
Jutro idę na 3 betę, a w czwartek pójdę sprawdzić przyrost i progesteron, a w następnym tyg na pewno prywatnie się umówię, bo zwariuje do końca marca.
Myślcie już kiedy przejść na zwolnienie w pracy?
 
reklama
Ja tez ciagle się stresuje 🙈 mąż mówi żebym się uspokoiła i pozytywnie myślała, a mi ciężko.
Ciagle jak idę do toalety, to sprawdzam, czy aby na pewno nie ma nigdzie krwi, to już taka moja obsesja.
Jutro idę na 3 betę, a w czwartek pójdę sprawdzić przyrost i progesteron, a w następnym tyg na pewno prywatnie się umówię, bo zwariuje do końca marca.
Myślcie już kiedy przejść na zwolnienie w pracy?
Mam to samo, każda wizyta w łazience, to obczajam, czy na pewno wszystko ok, chociaż to nadal nie daje gwarancji. Poprzednio miałam poronienie zatrzymane i długo nie krwawiłam, więc wszystko wydawało się być w porządku :/
Odnośnie L4 ja mam taką sytuację, że kończy mi się umowa w połowie ciąży i nie mam złudzeń, że w takiej sytuacji nie zostanie ona przedłużona, więc raczej nie będę chojrakować i jak lekarz powie, że mam iść, to od razu biorę. Jak nie, to chyba standardowo koło 5 miesiąca (tak brałam ostatnio i tak większość moich znajomych robi). Ja bardziej rozkminiam, kiedy w ogóle powiedzieć.
 
Do góry