reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

Ale zescie sie rozpisaly w swieta. Musze zwarzyc Miska, ale na roczek jak bylismy u pediatry to chyba bylo 12kg i 84 cm.
No ale urodzil sie gigancik 4,540g i 59 cm.
My po raz pierwszy mielismy gosci na Wielkanoc. Narobilam sie okropnie ale warto bylo.
Martino tylko chodzil jak satelita i kazdy mu co do dzioba dawal, a dzisiaj wali kupy jak szalony.
 
reklama
ameryka byłam tydzień temu z mała u okulistki właśnie z zezowaniem, wizyta była dawno umawiana i teraz zeza nie widzę, ale i tak poszłyśmy, lekarka powiedziała, że każdy przypadek uciekania oczka trzeba zweryfikować pod kątem wady wzroku, czyli musimy się umówić na następną wizytę i przed tą wizytą przez 6 dni zakraplać małej atropinę (dzieci mają bardzo silną akomodację), atropina jest robiona w aptece i ma krótką ważność, receptę dostałam od okulistki, ale rodzinny też powinien wypisać, dopytaj o to wszystko, żebyś nie straciła okazji zrobienia tego w PL
 
Hej.Całe wieki tu nie zaglądałam:szok::zawstydzona/y:
Witam nowe mamusie:tak:
ESTRANEA z naturalnych jogurtów w PL najlepszy jest Danone bo nie jest za bardzo kwasny mój synek tylko ten toleruje ale daje tez mu i owocowe ale takie z kawałkami owoców np.Jogobella Zott żadne takie świństwa jak pianki itp.
SPRITE ja mojemu daję jedzonko w jego miseczce on tam sobie grzebie widelcem czasami cos mu sie tam przyczepi i laduje w buzi a reszta na stolik podłogę itp.:-D i oczywiscie w miedzyczasie karmię go z drugiego talerza je juz prawie wszystko to co my.
KaDanny to wielki ten Twój synuś moja córa tez tyle w tym wieku wazyla mimo że urodziła się mniejsza a młody mimo że urodził się z wagą 4350 i 60 cm to teraz wazy ok 10 kg Co do przekrzywiania stópek lepiej skonsultować to ortopedą bo jest to raczej nieprawidłowe co innego jak dziecko stawia na zewnątrz bo tojest normalne.
 
Hej!!
ANEK M dzięki za info o jogurtach. Kupiłam dziś Danone - zobaczymy jak będzie smakować.
No i właśnie odnośnie samodzielnego jedzenia. Mój Kubuś jak go karmię to często dostaje pustą miseczkę + łyżkę. Ale coraz częściej chce wkładać swoja łyżeczkę do miski z jedzeniem. Nie bardzo mu daję, bo nie chcę żeby wszystko zabrudził... Kilka razy dałam mu do miseczki kawałki chlebka z szyneczką lub makaron czy marchewkę w kawałkach. Ale on tą miskę wywraca do góry nogami i wszystko wylatuje. Nieraz coś tam chwyci i skubnie. No i teraz mam pytanie co dawać do miseczki żeby uczył się już powoli jeść sam? Nie chcę dawać mu kaszki czy obiadku (papki) bo wszystko upaćka na maxa.
 
Musisz się liczyć, że się upaćka lub że wywali miseczkę. Kaszę daj gęstą, łatwiej będzie moczyć w tym łyżeczkę jednym lub drugim końcem, lub jeść rączką. Dziś mój synek wsadził do kaszy rękę i tak zjadł trochę. Jedzonko w kawałkach kładę Kacperkowi na tacce w krzesełku, część zje, część wywali jak już się najadł lub znudził. Czasem dostaje np dziś banana w plasterkach, kładę na talerzyku, talerzyk na małym stołeczku i on sobie tak podchodzi, bierze jedzonko. Czasami dostaje bułeczkę/chlebek do rączki, kawałek jabłka. No i ubierz do jedzenia w gorsze ubranko, którego Ci szkoda nie będzie, jakieś śliniaki, śliniako-fartuszki (ja mam coś takiego, śliniak z rękawkami).
 
dziekuje ania_kropla za sugestie, musze sie na wizyty do lekarzy juz umawiac bo potem na serio moga nie miec czasu; nie wiem czemu pokutuje we mnie przekonanie ze do prywaciarza mozna isc w kazdej chwili; dziekuje tez za info; ja to jakos nie wierze za bardzo lekarzom amerykanskim; nie wiem czy sie tu spotkalam z lekarzem dobrym; co ciekawe to bylam z m u dentysty w Stanach na wizycie profilaktycznej. Powiedzial nam jakie mamy ubytki. Poszlismy do dentysty w PL i on mi znalazl jeden ubytek wiecej, a m to znacznie wiecej znalazl do poprawy. Mysle, ze ten lekarz w PL jest ok, bo on nam to wszytko pokazywal na monitorku i uzasadnial dlaczego co wymaga interwencji. U pediatry jak bylam z Przemusiem to tez bylam zawiedziona. Juz nie pamietam co on konkretnie mowil, ale rownie dobrze on mogl byc sprzataczka w przychodni, bo kometencjami to on sie nie wykazal (a wrecz przeciwnie). Na koniec w przychodni dali nam dla synka cukierki :/

Ja czasem pozwalam jesc Przemkowi samemu. Zwykle kolacje je sam, bo zaraz potem jest kapiel. On je reka papki. W drugiej rece trzyma lyzeczke ale rzadko mu sie udaje nia cos do buzi wpakowac. On ma kiepskie lyzeczki - plytkie. On zwykle brudzi ten stoliczek w krzeselku i siebie. Jak stolik jest mocno upaprany to go wsadzam do wanny i najpierw myje plynem a potem porzadnie plucze. Oparcie w krzeselku latwo da sie umyc sciereczka, bo ono jest jak cerata. A synek na koniec dnia jest i tak myty caly. No i on to nie je chleba, wedliny ... Jego jadlospis to teraz jest bardzo krotki. A w kawalkach to je tylko banana i kawalki jablka - sparowane. Ja mu podtykam caly czas cos nowego ale on nic nowego nie akceptuje. Jak robilam salatke z groszkiem po swietach to sie tylko marchewka i groszkiem pobawil :/ Tak bym chciala dawac mu zdrowe jedzenie, ale mu nic a nic nie smakuje.

A! Chcialam Wam polecic sokowanie, bo sama chetnie bym synkowi robila soki domowej roboty. Ja nie mam sokowirowki, ale zrobilam sok tak: wrzucilam marchewke do blendera, zalalam to woda i zbledowalam. To co z tego wyszto wlozylam do sciereczki i wycisnelam z tego sok. Wyszlo super. Ja bym do tego dodala pieruszki (naci), ale tego bym dodala po wycisnieciu soku, bo nie warto tracic wartosciowej piertuszki (soku w naci chyba nie ma za duzo ;)). Do marchewki mozna dodac jablko, ale mozna dodac tez ogorka (ma duzo wody). No ja bym to chetnie synkowi robila, ale .... on nie chce tego pic :/ No mowie Wam, szalu mozna dostac z tym jego wybrzydzaniem. Ja sie staram i wszystko nowe jest na NIE. A jakby polubil te soki to moze wtedy warto by bylo w sokowirowke zainwestowac... Polesam Wam to goraco :)
 
Geniusia - dzięki za odp. Wiem, że muszę się liczyć z tym, że się upaćka, tylko jakoś nie mogę się zmobilizować do tego, żeby mu dawać taki jedzonko. Kawałki jabłuszka, marchewki, chlebka, biszkopty itp. to daje mu w międzyczasie do rączki. Ostatnio miał okres że gryzł i te kawałeczki wyrzucał na podłogę. Od paru dni już je zjada. Nieraz jak jemy obiad to daję mu do jego miseczki marchewkę i groszek ugotowane, makaron, kawałeczki mięska np. z kurczaka. Ale to wszystko jest takie trochę suche i tym to się raczej nie ubrudzi. Muszę poszukać takiego śliniaka z rękawami.
ameryka - w sumie dobry pomysł z tą kolacją. My też codziennie kąpiemy małego. Tylko w wyjątkowych sytuacjach nie jest kąpany i jak nocuje u dziadków.
Z tymi sokami to dobry pomysł. Tylko że ja to jestem leniuch... Chociaż pewnie za dużo roboty to tu nie ma :)
 
Musisz się liczyć, że się upaćka lub że wywali miseczkę. Kaszę daj gęstą, łatwiej będzie moczyć w tym łyżeczkę jednym lub drugim końcem, lub jeść rączką. Dziś mój synek wsadził do kaszy rękę i tak zjadł trochę. Jedzonko w kawałkach kładę Kacperkowi na tacce w krzesełku, część zje, część wywali jak już się najadł lub znudził. Czasem dostaje np dziś banana w plasterkach, kładę na talerzyku, talerzyk na małym stołeczku i on sobie tak podchodzi, bierze jedzonko. Czasami dostaje bułeczkę/chlebek do rączki, kawałek jabłka. No i ubierz do jedzenia w gorsze ubranko, którego Ci szkoda nie będzie, jakieś śliniaki, śliniako-fartuszki (ja mam coś takiego, śliniak z rękawkami).
ja tez mam takie "ubranko" chyba cos cerato-podobnego.
Kupilam w Ikei.

dziekuje ania_kropla za sugestie, musze sie na wizyty do lekarzy juz umawiac bo potem na serio moga nie miec czasu; nie wiem czemu pokutuje we mnie przekonanie ze do prywaciarza mozna isc w kazdej chwili; dziekuje tez za info; ja to jakos nie wierze za bardzo lekarzom amerykanskim; nie wiem czy sie tu spotkalam z lekarzem dobrym; co ciekawe to bylam z m u dentysty w Stanach na wizycie profilaktycznej. Powiedzial nam jakie mamy ubytki. Poszlismy do dentysty w PL i on mi znalazl jeden ubytek wiecej, a m to znacznie wiecej znalazl do poprawy. Mysle, ze ten lekarz w PL jest ok, bo on nam to wszytko pokazywal na monitorku i uzasadnial dlaczego co wymaga interwencji. U pediatry jak bylam z Przemusiem to tez bylam zawiedziona. Juz nie pamietam co on konkretnie mowil, ale rownie dobrze on mogl byc sprzataczka w przychodni, bo kometencjami to on sie nie wykazal (a wrecz przeciwnie). Na koniec w przychodni dali nam dla synka cukierki :/
to tak jak w Uk,ide do lekarza i ciagle slysze,ze on nie wie co mu jest albo ze to normalne.
Juz przestałam juz chodzić tylko czekam na wizyte w PL to go zaraz wezmę do pediatry.
 
Nie no myslalam, ze sie zaraz posikam co Misko dzisiaj robil.
Jedlismy na obiad fasolke po bretonsku i Misko zjadl pare fasolek. Jak go kapalam wieczorem to siedzial w wanience, puszczal baki i sie tak z tego cieszyl.:-)
No mowie Wam jeszcze nie widzialam zeby dziecko sie tak chichralo.
 
reklama
Do góry