reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

bra - nie przejmuj sie tak bardzo tym wszystkim, mysle ze kazda z nas ma takie dni, to wszystko przez te hormony:tak:
Ja tez mam ostatnio problemy ze snem. Pozno chodze spac, wczesnie wstaje. I jeszcze w nocy sie budze:-( ale tlumcze sobie to tym, ze teraz duzo wiecej leniu****e w dzien i poprostu moj organizm potrzebuje mniej snu :)
Jesli chodzi o meza to napewno Ty i Twoj brzuszek sa dla niego najpiekniejsze i najwazniejsze :-) a ze nie wylewny, nie przejmuj sie, wiekszosc mezczyzn takich jest...
Trzymaj sie, przesylam usciski :)
 
reklama
I ja się witam porannie. U nas właśnie pada sobie śnieżek a my jeszcze leżymy sobie w łóżeczku. Dzisiaj z moją mamą będziemy piekły pierniki, już nie mogę się doczekać, bo uwielbiam je jeść.

Pozdrawiam wszystkie majóweczki:)
 
dzięki wisienko za dobre słowo, faktycznie co dzień to inny nastrój, choc ostatnio tych niefajnych jakos więcej :( mój mąż to dobry facet, ale nie potrafi sobie poradzic w takich sytuacjach, nie wie jak mi pomóc, a przeciez to takie proste, bo wystarczyłoby jedno dobre słowo tak naprawdę... no ale tak piszesz większośc facetów takich jest. ja generalnie jestem dość emocjonalną osobą, ale ostatnio jest to spotengowane, więc może faktycznie powinnam brać popawkę na te łezki. jeszcze raz dzięki :)
 
Mysle, że te gorsze ostatnio dni to moze byc sprawka pogody... Za oknem szaro, ponuro. Na spacer nie bardzo sie wybrac, bo zimno, chlapa i zawsze z jakas infekcja sie wroci. I co tu robic w taka pogode... Ale na szczescie juz niedlugo swieta, choinka, mikolaj. Ze wzgledu na ten aspekt to zime uwielbiam :-)
Jesli chodzi o Twojego mezczyzna, to doskonale rozumiem Twoja sytuacje, bo u mnie jest to samo. Moj P. to bardzo dobry czlowiek i maz, ale uczucia ma gleboko i szczelnie schowane. Przeciwienstwo mnie :)). Jesli juz sie klocimy ( na szczescie nie czesto) to wlasnie glownie z tego powodu.
 
jakbym czytała o sobie :) Ja wszystkie uczucia zawsze na wierzchu, nie boje sie o nich mowić i ich okazywać, a mój mąż wręcz przeciwnie. to sie sprawdza w sytuacjach napiętych, kiedy ja sie kłóce a on jest spokojny :) ale w innych, gdzie oczekiwałoby się reakcji juz gorzej ;/
 
bra nie przejmuj się, im poprostu trzeba powiedzieć ,czego potrzebujesz- a jak załapią -dużo chwalić i mówić jak Cie to uszcześliwia , to łatwiej zapamiętają.Napewno chcą widzieć szcześliwą partnerkę,ale widząc jej nieszczęśliwą minę wolą uciec,przeczekać niż drążyć temat.
 
ja tez zle wczoraj spalam snily mi sie jakies trupy, bieganie buuu az sie obudzilam z placzem w nocy i caly dzien byl zje*** do tego ta pogoda i weekend w szkole...ja kocham moj okraglutki brzuszek ale jakos tak nie czuje sie z nim sexy tym bardziej w sytuacjach intymnych, nie wiem czemu ale w II trymestrze powinno zwiekszyc sie libido a u mnie spadlo do zera, nawet do mniej niz zero ;(( maz smutny, narzeka, a ja nie potrafie sie wyluzowac...nie chodzi o to, ze boje sie o malenstwo ale o to, ze nie wygladam juz tak fajnie jak kiedys, wiem ze maz mnie kocha i caly czas chodzi sie podnieca jaka to ja jestem fajna w ciazy, duze cycki, wystajacy kuper, ale ja jakos mam z tym problem...nie potrafie sie wyluzowac, w takich sytuacjach czuje sie jak krowa rozplodowa mimo, ze wygladam bardzo dobrze, nie spaslam sie i wogole ale...no wlasnie te ale...
 
Już lepiej się czuję, narazie stosuję tylko płukankę, wody z solą, gorączki już nie mam, a więc i dreszczy, to chyba było w sumie najgorsze. Wczorajszy dzień chyba był dniem kulminacyjnym, bo się męczyłam strasznie + emocje, płakałam często, nie wiedząc czasem dlaczego, a czasem z bezsilności. No ale mam nadzieję, że wszystko się zmierza ku lepszemu i nie dam się już więcej zimie!

Trzymajcie się dziewczyny ciepło i nie rozchorujcie się!

Nie mogę się doczekać świąt! :)
 
Dziewczyny, ja też mam podobnie. Z jednej strony cieszę się, że mnie przybywa, a z drugiej dołuję się, że wyglądam jak słonica. Hormony grają na maxa. No i chociaż wiem, że mąż mnie kocha i pragnie, to i tak chciałabym więcej miłych słów. On jest typowym facetem, skrytym emocjonalnie.

Trzymajcie się ciepło:-)
 
reklama
tak jak napisała wisienka- wszystko te hormony. ja tez przytyłam ok 2 kg, z wagi wyjściowej 48, więc teoretycznie powinnam byc zadowolona i czuć sie dobrze, no ale to ale... nie codziennie tak jest, że patrzę na siebie i myślę " nie wierzę", ale zdarza sie to ostatnio coraz częściej. takie sprzeczności: bo z jednej strony brzusio fajne, słodkie i super wiedzieć , że maluch w środku rośnie i fika, a z drugiej chyba ciężko przyzwyczaić sie do zmieniającego sie ciała.
 
Do góry