No właśnie zawsze jak miałam grzybka (a zdarzało się często zwłaszcza w ciąży niestety) to były takie serkowate bardziej, a teraz są takie wodniste, w mlecznym kolorze. I mają taki dziwny jakby słodki zapach. Zobaczę co gin powie w poniedziałek. Nie chciałabym żeby na koniec się coś jeszcze przypałętało.
No z mieszkanka się nieziemsko cieszymy, baliśmy się że nie zdążymy, ale jak widać- na ostatnią chwilę. Po niedzieli mnie już najprawdopodobniej przeprowadzka totalna czeka ;-) Na razie będziemy się musieli obyć bez mebli kuchennych, które po majówcę przyjdą i bez drzwi od łazienki, na które kasy nie ma, ale ogólnie dobrze jest. Jeszcze wózek trzeba kupić i mogę rodzić
A swoją drogą, naszła mnie wena nieziemska na szycie, uszyłam już poszewkę na kocyk, jestem w trakcie przybornika na łóżeczko. I mam masę takich malutkich ręczniczków, z jednej strony z materiałem, z drugiej z ręcznikiem ;-)
Ten cukier 200 to był krótko po wyjściu, ze względu na to że wiedziałam jeszcze że mam jeśc dużo, to sobie malutkiego kebaba kupiłam. Aż myślałam że z glukometrem jest coś nie teges, ale zmierzyłam TŻ, który też wciągnął kebaba, do tego kanapki i litr coli i on miał kurcze dobry cukier. A teraz się wkurzam, bo jak w poniedziałek pójde do gina i pokaże jej wyniki cukru to mi nie będzie chciała uwierzyć że w chwili obecnej trzymam dietę.