reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2012

anik., moj niestety w wozku tez nie zasypia. wogole to nie przepeada za bardzo za wozkiem :/ stwierdzilam ze tak juz musi byc ze w dzien nie spi za duzo. za to w nocy potrafi w jednym ciagu przespac 6 godzin. mam nadzieje ze i dzisiaj tak bedzie zebym i ja mogla chwilke pospac do pierwszego karmienia :)
zamowilam zaproszenia i ide spac :)
do jutra majoweczki :*
 
reklama
Anik. piszę o czaszce myszochomika afganskiego. Jak dobrze pójdzie to w pazdzierniku bedzie ona publikowana za wysokie punkty... moze ja przetlumacze na angielski i sprobuje ja opublikowac w zagranicznych czasopismach. za minimum 15 puntow ma się rozumieć :p (pracka jest chwytliwa - opisuje niepoznany gatunek, z terenow rtudno dostepnych i jeszcze mam wykonane badania takie ze malo kto moze miec taka możliwość)

A Ty dziewczyno nawet się nie waż zabrać papiery!!!!!!!!!!!! do lutego napiszesz to w końcu... promotorka da ci przedluzenie jak bedzie trzeba, bo jednak brzydko bedzie wygladac w jej papierach jak nagle pozbedzie sie studentki... a zeby sie ciebie pozbyc to musialabyś nic nie robic totalnie.

Mój smark jak tylko go w worek wózkowy włożę to zasypia i może tak przeleżeć cały dzień. Czasami się boje później że w nocy nie zaśnie, jednak nie ma z tym problemów.
 
Mysio,ja Cie nie dobije,ja Ci kibucuje i przesylam pozytywne wibracje!I Tobie tez Anik.:tak: Sily,cierpliwosci i pooooowdzenia!!!
U nas pierwszy raz od naprawde wielu tygodni noc nie przespana.W sensie Leo sie wyspal,bo przespal praktycznie caly dzien i wieczornie zasnal w czasie karmienia ok.21,ale ja sie nie wyspalam.Od 2:30 jestem na nogach i tylko 3h przespalam.O 3:10 poszla kupa od 3:30 do 5:30:eek: bylo puszczanie baczkow.Zjadl troche-40ml "na sile" i tak naprawde jeszcze nie jadl normalnego posilku(ale cos sie krecic zaczal,wiec pewnie za chwile zawola o jedzenie).Dobrze,ze S dzis w pracy tylko do 15...o ile dobrze pojdzie.
Uciekam,bo rano zamkna wode na pare godzin,wiec musze troche w garnki nabrac i do miski w lazience tez-bo nigdy nie wiadomo co te maluchy wykombinuja ;-)
Do pozniej :tak:
 
czesc dziewczyny! ja tez dzis niewyspana. spalam moze z 2 godzinki w nocy. ale nie przez malego tylko przez bolaca piers :( chyba zatkal mi sie kanalik mleczny w lewej piersi. tak mi sie wydaje ze to to bo takie zgrubienie niefajne w piersi mi sie zrobilo i boli. od wczoraj robie masaze i przykladam kapuste ale nie widze poprawy :( moze znacie na to jakies sposoby z praktyki lub teorii?
 
Witam:-)
Maciuś obudził mnie dziś tylko o 4:00 i 7:00, Lenka wstała 5 minut temu, więc jestem wyspana:-)
Moja mama zatrudniła się na jakiejś harcerskiej półkolonii i jutro z dzieciakami do ZOO przyjeżdżają, więc przy okazji mi Lenę weźmie. Jak będzie odpowiednia pogoda to i ja się z Maćkiem wybiorę.

she - ciepły prysznic i masaże pomagają
 
Witajcie u nas znaczącej poprawy niestety nie ma.:no:Pieszczoszka po jakim czasie u Lauruni zaczęły schodzić te krostki? Julcia jest cała wysypana jest trochę lepiej niż było w poniedziałek i jak jutro nie będzie poprawy to lekarz zdecyduje co dalej. Całe ciałko ma w takiej jakby tarce. Widać że się biedna męczy jest marudna i mało śpi a potem z tego zmęczenia jest jeszcze bardziej marudna:baffled: No cóż mam nadzieje że jednak to mleko i maści pomogą. A jutro mamy chirurga z tym pępkiem normalnie coś strasznego ile to maleństwo się musi namęczyć:no:
Mysio i Anik powodzenia w pisaniu pracy:-)
She współczuje bolącej piersi trzymam kciuki żeby jak najszybciej przeszło:-)
Miłego i spokojnego dnia dla was i maluszków:-)
 
jak podałam melko pepti to juz na drugi dzien bylo lepiej a do 4 dni zeszly wszystkie krostki. No i jeszcze przepisala mi masc robiona ktora smarowalam krosty po kąpaniu.
moja tez wlasnie az taka tarke miala.. i byla cala w krostach...
 
U nas wreszcie noc przyzwoita. Młoda zasnęła po 21 i przespała 5 godzin. Potem 2,5 i koło 5 dopiero zaczęła kwękać i stękać. Ale mama się wyspała :-) Teraz leży na łóżku i gada do siebie. Powinnam jechać dzisiaj odebrać dowód rejestracyjny ale już się straszny skwar zrobił. Najchętniej spędziłabym dzień w wannie z chłodną wodą. No ale zobaczymy- może się jednak dzisiaj zbiorę. Ostatecznie nie mam gwarancji, że jutro będzie chłodniej, a tymczasowy dowód traci ważność w niedzielę.
Wszystkim życzę miłego dzionka.
 
hej - She - nie masuj lepiej, bo jest ryzyko, że ten kanalik pęknie i dopiero sobie narobisz - ja to miałam juz dwa razy - ciepłe okłady przed karmieniem, kapeć w zęby i przystawiaj małego jak najczęściej - on odetka, choć to pioruńsko boli.
 
reklama
witam się i ja! sto lat już tu nie zaglądałam, bo ciągle czasu brak i te upały straszne. bez przerwy szukamy cienia i niższej temperatury, a co za tym idzie najczęściej lądujemy w suterynie, bo na piętrze już się wytrzymać nie da...

ja chyba ze stresu wróciłam już do swojej wagi sprzed ciąży, a nawet jestem jeszcze chudsza i ciuchy sprzed ciąży są nawet za luźne. niby fajnie... najgorsze jest to zmęczenie wypisane na twarzy...

nie sądziłam, że poza szczęściem, jakie odczuwam z obecności tego najdroższego maleństwa będą mi towarzyszyły martwienie się i stres. nieustanny. nie wiem, czy tylko ja tak mam? ciągle się martwię, żeby maleńka była zdrowa. to chyba zboczenie, jakie mi zostało z pracy. Najgorsze jest to, że jestem totalnie przewrażliwiona na tym punkcie. doprowadza mnie to do szału. najpierw ten ciężki poród, gdzie ledwo odratowali moją kruszynkę, potem tydzień w szpitalu, żeby to ustabilizować. powrót do domu i zmierzenie sie ze wszystkim samemu, koszmar dla mnie. a jak już się zaczęłam układać ze wszystkim to po 4 tygodniach wróciłam do szpitala ze sobą i kolejny tydz w szpitalu. okazało się, że miałam bakterię coli!!! ciągle coś... a ja myślałam, że to będzie jak w filmach- same szczęśliwe chwile... pozdrawiam was gorąco!!!
 
Do góry