reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maluszkowy rozwój miesiąc po mięsiącu - czyli co już potrafię ... :)

reklama
czy oprócz mojej Zośki jest jeszcze jakieś Majówczątko, które nie chodzi samodzielnie??
Mojej Zochnie nawet przez myśl chyba nie przejdzie, żeby spróbować:sorry:, jest taka ostrożna, że najlepiej jej się chodzi (pędzi), gdy ją trzymamy za dwie rączki...
 
Lepi, u nas dokładnie taka sama sytuacja. Na czworakach zasuwa w tempie błyskawicy, chodzi najchętniej trzymany za obie ręce lub przy pchaczu. Za jedną rękę tylko przez chwilę i tylko jak ma dobry dzień. A samodzielne chodzenie mu chyba nawet przez głowę nie przejdzie:no:
Myślałam, że już tylko Julek i Pola nie chodzą, ale widzę, że na szczęście to grono jest większe:) Podobno do 18 miesiąca nie ma się co martwić.
 
ej, no my tez nie latamy.Tzn latamy ale na parterze:-D:-D:-D
puszczamy się, robimy pare kroczków między meblami,za jedną łapkę też śmigamy, ale to wszystko.Juniorek jest perfekcjonistą, nie lubi improwizować(ech cięzkie będzie miał życie;-))
tak dla pocieszenia, ponoć jak jest długie raczkowanie to mózg rozwija zdolności matematyczne:rofl2:
 
Ostatnia edycja:
U nas jak u Jaipurow, smigamy za jedna raczke, robimy gora do 10 krokow i klaps na tylek ..
.. z tym raczkowaniem i matematyka tez slyszalam! Pola po ojcu ma szanse w tym kierunku :p bo ja nie teges...
 
Jaipur, mnie te zdolności matematyczne trzymają przy nadziei, że to dłuuugie raczkowanie i wydzieranie dziur w spodniach się na coś przyda:)
 
reklama
Ale jak zaczną całkiem same chodzić to z kolan długo jeszcze nie zrezygnują :-) Np. taka Zuzia moja do dzisiaj raczkuje za Jagodą :laugh2::sorry:


A Purchawka z kolei na spacerach chce sama, nie wolno jej trzymać nawet za bluzkę a jak się zmęczy samochodzeniem, pac na glebę i po trawie w najlepszych spodniach :crazy: Także nie ma się co spieszyć, zmora samochodzenia i tak Was dopadnie :-D
 
Do góry