reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mama u lekarza

samaola jasne, że może i najprawdopodobniej nawet będzie tak jak mówisz -przyjdzie mi porodzić dziecię w najmniej oczekiwanym momencie. A optymizm i owszem -przydałby się, ale dziś o niego mi trudno.
maran-athatrzymam kciuki i życzę ogromnych pokładów wytrzymałości i cierpliwości. I tak po porodzie przyjdzie Ci po nie sięgnąć, może więc dobrze będzie jak już teraz zaczniesz z nich czerpać :) Ależ oporne te wasze maleństwa.
halmarta ja sobie niby narzekam na to, że nic się nie dzieje i nic nie zwiastuje mi porodu, a prawda jest taka, że dziś np. bym nie chciała :D
Jak przyjdzie co do czego, to pewnie zacznę wymiękać i będzie ze mną tak, jak z moją imienniczką izabelkia.
Pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jesli nic u mnie nie ruszy,a mam przeczucie ,ze nic sie nie bedzie dzialo:wściekła/y: to w srode przyjdzie do mnie polozna zrobic masaz szyjki macicy I wlasnie w tym miejscu nasowa mi sie pytanie czy masaz ten rzeczywiscie jest tak bolesny Czytalam wiele o tym i wiekszosc kobiet stwierdza,ze jest to niezbyt przyjemne i czesto bywa bolesne Moze wiecie cos na ten temat badz same doswiadczylyscie tej watpliwej przyjemnosci
glitterfy132358T817D30.gif
 
Mysia! dziewczyny w opisach porodów piszą o masażu szyjki -z tego co pamiętam, pisały, że boli no i że po takim masażu skurcze się nasilają i następuje oczekiwane rozwarcie - zajrzyj tam do wątku. No i trzymaj się dzielnie! Dasz radę ! :) Pozdrawiam
 
Ale chce mi się ryczeć :sad::sad::sad::sad:
Dziś byłam znowu na KTG, narazie nic nie zwiastuje porodu, to już piąty dzień, czekam i świruję, z jednej strony już bym chciała to mieć za sobą a z drugiej strasznie się boję, raz jestem wyluzowana raz przerażona :baffled: Maluszek dobrze się czuje, serduszko bije jak na prawdziwego faceta przystało, kręci się i wierci niesamowicie :happy::happy::happy: następna wizyta na IP w poniedziałek a mi nie pozostaje nic innego jak żyć nadzieją, że już nie będzie potrzebna :-)
miłej nocki mamusie
 
NinaK głowa do góry! Tylko po cichutku, ukradkiem żeby maleństwo się nie chciało do mamusi upodabniać i naśladować jej. Ono wręcz przeciwnie, główką w dół i niech naciera, jeśli gotowe, a jak nie -pozostaje Ci czekać i na tę okazję życzę Ci wytrwałości, optymizmu i cierpliwości! :) Na pewno jeśli nadejdzie odpowiednia chwila, wszystko dobrze się potoczy! Nie stresuj się w miarę możliwości i niepotrzebnie nie smuć! :) Trzymaj się ciepło i dzielnie!
 
Ale chce mi się ryczeć :sad::sad::sad::sad:
Dziś byłam znowu na KTG, narazie nic nie zwiastuje porodu, to już piąty dzień, czekam i świruję, z jednej strony już bym chciała to mieć za sobą a z drugiej strasznie się boję, raz jestem wyluzowana raz przerażona :baffled: Maluszek dobrze się czuje, serduszko bije jak na prawdziwego faceta przystało, kręci się i wierci niesamowicie :happy::happy::happy: następna wizyta na IP w poniedziałek a mi nie pozostaje nic innego jak żyć nadzieją, że już nie będzie potrzebna :-)
miłej nocki mamusie
Mam dokładnie tak samo, jak ty, Ninko...:baffled: jutro badanie... boję się, że nie ostatnie.. ale też będę przerażona, jeśli powiedzą- to witamy i rodzimy...
:zawstydzona/y:
 
Martussa82 Ty też nie pękaj! :) Zobaczysz, jak świetnie sobie poradzisz. Kto jak kto, ale Ty ? Taka rezolutna babica! :D :)
Tak się wymądrzam i chojraka zgrywam, póki sama nie będę na waszym miejscu. A jak tylko przez myśl mi przychodzi, że miałabym zacząć rodzić, to mnie strach oblatuje taki, że w chwili decydującej optowałabym za możliwością odłożenia tegoż w czasie ;) Chyba jednak cieszę się, że jeszcze teoretycznie mam trochę czasu.
 
Martussa82 Ty też nie pękaj! :) Zobaczysz, jak świetnie sobie poradzisz. Kto jak kto, ale Ty ? Taka rezolutna babica! :D :)
Tak się wymądrzam i chojraka zgrywam, póki sama nie będę na waszym miejscu. A jak tylko przez myśl mi przychodzi, że miałabym zacząć rodzić, to mnie strach oblatuje taki, że w chwili decydującej optowałabym za możliwością odłożenia tegoż w czasie ;) Chyba jednak cieszę się, że jeszcze teoretycznie mam trochę czasu.
:zawstydzona/y:
bardziej niż bólu boję się, że na finiszu zaniedbam coś, że przegapię... zaglądam w te majtasy za każdym razem wypatrując, czy nie ma zielonego wycieku... to już popadanie w skrajność... już nie wiem od którego terminu mam liczyć- czy to już tydzień, czy "dopiero cztery dni po? mąż na szczęście też sie boi... czemu na szczęście? bo to oznacza, ze nie świruję, nie panikuję, że faktycznie strach jest tu na miejscu...

już nic więcej nie chcę, tylko przytulić tego prze- brzydkiego, pomarszczonego noworodka do piersi...nic więcej....:tak:
 
Ja już miałam nadzieję, że Pan doktor sie wczoraj pomylił. Przez dwie godziny miałam takie skurcze, że aż mnie wyginało we wszystkie strony. I co - pupa blada!!! Wzięłam prysznic i siedzę sobie spokojnie i stukam w klawiaturkę. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Dzis był dzień "indukcyjny" Przyjechalismy do moich rodziców i 2 razy zabralismy psa na mega dlugie spacery po parku:) Postanowilam wychodzic malego:)Zima jest w tym roku przepiękna:) Nawet pobiegalam a teraz czuje ze cos mnie "ciągnie" w kroczu ale to pewnie nic takiego.....
Jeszcze ciepla kompiel i s....z M :) A jutro powtórka z rozrywki:) Moze cos sie przyśpieszy.....? Maluszku wychodź!!!!
 
Do góry