reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Viltutti - ściskam... Owszem są doły, czasami masakryczne. Ale to nie jest tak, ze świat musi się zamknąć w 4 ścianach. Nie musi. Może ale nie musi... Może być na plusie 7 kg a może być i minus 7 - dieta matki karmiącej dział cuda :-D ;-) Owszem figura lekko się defasonuje, ale nie zawsze, nie u każdej etc. Jeśli jest smutno i źle poszukaj kobietki takiej co pomóc jej może trzeba.
A teraz tulę Cie do wielkiego matczynego cyca i mówię: dasz radę :-D Jak potrafiłaś organizować sobie 12 godzinny dzień pracy to 24 też dasz radę :-)
A na wakacje da się jechać z piątką i to do domków kempingowych. Mało tego z Bąblem 2,5 miesięcznym też mam zamiar jechać na kemping :-)
 
reklama
Ja się zupełnie nie boję tego, jak będzie po porodzie, bo jestem pewna że będzie super jeśli ma się odpowiednie chęci i nastawienie... Tylko ta ciąża mnie wykańcza psychicznie... ja jestem baaaardzo niecierpliwa i łatwo się nudzę a tu niestety, nie przeskoczę pewnych rzeczy. Brakuje mi ludzi, jakichś celów i obowiązków, zadań... Niestety nie mam nikogo, z kim mogłabym spędzać czas bo wszyscy mają swoje życie i ich rozumiem.
Moim życiem w tej chwili jest laptop, telewizor i łóżko. Czasem kuchnia... Buuu.
Nawet nie wiecie jak dobrze że mam to forum <3
 
Viltutti doskonale Cię rozumiem. Pamiętam moje doły z poprzedniej ciąży. Też siedziałam prawie cały dzień w domu, sama daleko nie wychodziłam bo miałam skurcze i brzuszek dokuczał, a jak mąż wracał z pracy to chwile pogadaliśmy, jakieś tv i spać. I tak każdego dnia. A ja potrzebowałam się do kogoś odezwać, z kimś spędzić trochę czasu, wyjść chociaż na godzinkę gdzieś, żyć normalnie. Do szału mnie to doprowadzało i przez to z mężem się potrafiłam nie raz pokłócić. Teraz jest zupełnie inaczej. Ja pracuje, a nawet jeśli jestem w domu tak jak dzisiaj to na nudę nie narzekam przy synku. Czasem nawet chciałabym takiego jednego dnia tylko i wyłącznie dla siebie. Żebym mogła sobie poleniuchować, robić to na co mam ochotę, łazić cały dzień w piżamie itd. Ale zdaję sobie sprawę z tego że długo bym tak nie wytrzymała. Jednak samotność przez cały dzień i brak konkretnych zajęć może do szału doprowadzić. A może zaproś kogoś do siebie na herbatkę lub kawkę. Umów się z jakąś przyjaciółką. Chociaż wiem że to często też nie łatwe bo inni pracują.

U mnie dzisiaj chyba ciut lepiej. Już mnie tak gardło nie boli, nie mówię jak stary pijak, za to męczy mnie jeszcze katar i trochę kaszel. Ale widzę światełko w tunelu. Nawet byłam w stanie dzisiaj trochę posprzątać.
 
Witam dziewczyny!

Ja dzis bylam na pobraniu krwi, bleee troche jak zwykle z nerwow slabo, ale doszlam do siebie i obylo sie bez problemow! teraz siedze w pracy juz, ktora mnie poprostu dobija!
Dziewczyny z dzialu, gdzie jestm kierownikiem poprostu sa beznadziejne, nie lubie pracowac z babami, zawsze z mezczyznami pracowalam i bylo dobrze, a te plotkuja, jak im sie cos nie podoba, glupie, chce juz uciec stad!!!

Od wczoraj mniej czuje ruchy dzidzi, a dzis nie czulam, ale moze spi... jak czuje, ze kopie to jestem spokojniejsza, choc narazie kopaniem nie moge tego nazwac, bo to raczej takie lekkie cos :-)

Dzis wychodze o 15, wiec juz niedlugo!
 
Madziolina, uważam, ze z facetami się lepiej pracuje, więc rozumiem :-)
Ale mam power!!!! Umyłam dwa okna w sypialni niemałe, bo podwójne, tralalalaaaaaaa......
 
Viltutti jak ja Cię rozumiem :tak:

Ja nigdy nie byłam duszą towarzystwa, ale zawsze miałam grono przyjaciół, kogos na kogo można liczyć, wygadać się. Po ślubie wyjechałam z rodzinnego miasta, gdzie nie miałam nikogo znajomego. Mąż w pracy a ja sama, nie nawiązuję łatwo kontaktów z innymi ludźmi, jestem raczej typem samotnika.
Dopiero jak poszłam do pracy odetchnęłam, byłam wśród ludzi, mogłam w końcu pogadać , nawet o pierdołach.
Chyba dlatego teraz tak mi nie prędko zamknąć się teraz w czterech ścianach. Wiele ludzi mnie pyta czy mam jeszcze długo pracować i są zdziwieni, bo przecież teraz to norma, że kobieta tylko dowie się o ciąży to idzie na L4.

A forum też było dla mnie wybawieniem. Znalazłam tu naprawdę wiele przyjaznych duszyczek, nawet moge powiedzieć, że te wirtualne znajomości są mi dużo bliższe niż te realne. Choć ostatnio większość kontaktów utrzymuję przez FB, bo dużo osób opuściło forum nad czym bardzo ubolewam.
 
Viltutti- możemy sobie podać ręce ja od początku ciąży jestem na L4 sama ty chociaż na chwilę masz męża to jeszcze jest z kim pogadać ,na początku to fajnie bo można odpocząć na chwilę od pracy a teraz już tęsknię by do niej wrócić:-)
 
A forum też było dla mnie wybawieniem. Znalazłam tu naprawdę wiele przyjaznych duszyczek, nawet moge powiedzieć, że te wirtualne znajomości są mi dużo bliższe niż te realne. Choć ostatnio większość kontaktów utrzymuję przez FB, bo dużo osób opuściło forum nad czym bardzo ubolewam.
A ja z takiej wirtualnej znajomości - na bb zresztą, po 6 latach zostałam mamą chrzestną córki forumki . Teraz jesteśmy rodziną.
Był właśnie u mojej Loli lekarz, piękne zapalenie oskrzeli....
 
Madziolina o tak z facetami pracuje się o wiele lepiej :-) Ja siedzę w mistrzówce z 2 mistrzami i nigdy nie ma między nami konfliktów, razem śmiejemy się z tych samych rzeczy. Zresztą ja jestem dość tolerancyjna i nie rażą mnie męskie żarty. Dzisiaj np. mój kierownik stwierdził, że już mi ciasno się robi przy biurku, to inny kolega stwierdził, że to nie problem bo przecież możemy wyciąć dziurę na brzuch :-p Zresztą ja zawsze lepiej się dogadywałam z płcią przeciwną, bo mam 2 braci a w dzieciństwie to też taką chłopaciarą byłam ;-)
A jak chcę pogadać z jakąś babeczką to idę do laborantek albo na produkcję.

Jotemka zdrówka dla córci.
 
reklama
Viltutti jest nas sporo które Cię rozumiemy:) Wiem, wiem są dni lepsze i gorsze.... niestety. Jak człowiek siedzi w domu i w zasadzie tylko leży bądź siedzi to można szału dostać. Ja też zawsze byłam bardzo aktywna. zawsze wszystko sama, praca, dom, korepetycje z angielskiego i cały czas coś działo a tu teraz dom i łóżko, czasem obiadek:) Matko jak mi się marzy znów na pełnych obrotach...

A już najbardziej mnie wkurza jak mój przyjaciel sam się nakręca twierdząc że po porodzie to zamknę się w 4 ścianach i zapomnę o wszystkich znajomych. No mam ochotę go wtedy po mordzie wychlastać....
 
Do góry