reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Mamusie,staraczki od 2009 roku

reklama
Dziewczyny przeczytałam wasze ostatnie posty - jestem w takiej samej sytauacji.

Od listopada 2008 roku staramy się o dziecko. Co miesiąc ostre przytulanie. Urlop - odpoczynek niby resecik pozytywne myślenie a tu nic. W październiku tego roku dowiedzieliśmy się z moim M że mój szwagier będzie miał dziecko - wcale się nie starali - tzn wpadka (bedzie to 3 dziecko mojej szwagierki 2 z poprzednich związków ;/). Oczywiście załamało mnie to strasznie wszystko zaczeło kręcić się wokół nich. Wszyscy zostali zaangażowani w to a mi serce pękało :(. Podczas którejś z rozmów usłyszałam od przyszłej mamy "że to nie trzeba myśleć - tylko robić".

W te święta cały czas spędzałam w kuchni unikałam kontaktu jak tylko mogłam. Nie potrafie słuchać a tym bardziej patrzeć. Wiem że to pewnie nie takpowino być ale inaczej nie potrafię.

Przykro jest gdy ktoś się tak bardzo stara marzy o maluszku.

Trzymam kciuki żeby nam się udało

U mnie bedzie dokladnie to samo- nareszcie bedzie pierwszy wnuk lub wnuczka- juz dawno oni sa na pierwzym miejscu- bo sa krocej razem- wiec nowosc w rodzinie a my na koncu albo nigdy

Nawet nie mam ochoty na przytulanie bo non stop wlacza mi sie placz, ze tyle miesiecy robienia i nic z tego, poprostu juz nie moge, nie wiem juz co robic. Boje sie tych badan bo liczylam ze z krwi wyjdzie cos nietak, wiec pojdzie cos do przodu a tak tyle czekania przed nami i szukania
W swieta rozmawialam z rodzicami o staraniach i bylam strasznie pozytywna, ale ta informacja to mnie rozlozyla, weszli na impreze z butlelka wina a ona mowi ze tylko troszke sie napije bo jest w ciazy- normalnie zamarlam i peklam w srodku, na szczescie moj po kryjomu do kuchni mnie przytulic- to bylo straszne. Wiedzialam ze jak moj pojdzie do pracy to sie rozkleje.
Wiem ze ten stres mi tylko szkodzi, ale jestem bezsilna
 
Wicie najgorsze jest to jak słyszysz "młoda jesteś - masz czas na dziecko" . Argument może dobry jak kobieta jest zdrowa, niestety jak coś jest nie tak to tego czasu jakby mało się robi.

Niestety nie zrozumie nas kobieta która nigdy takich problemów nie miała, nigdy nie czuła się bezsilna i nie miała zwiedzionej nadzieji.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że jesteście i że można liczyć na dobre słowo i wspracie.
 
OLA 85 - współczuje znam to.
Kochana ma nadzieje że w 2010 roku obie będziemy się cieszyły z fasolek - trzymam kciuki. Głowa do góry.
 
Wicie najgorsze jest to jak słyszysz "młoda jesteś - masz czas na dziecko" . Argument może dobry jak kobieta jest zdrowa, niestety jak coś jest nie tak to tego czasu jakby mało się robi.

Niestety nie zrozumie nas kobieta która nigdy takich problemów nie miała, nigdy nie czuła się bezsilna i nie miała zwiedzionej nadzieji.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję że jesteście i że można liczyć na dobre słowo i wspracie.
Wiesz ja nie miałam problemów,ale nie uważam,że nie zrozumiem może nie rozumiem wg Ciebie,ale staram sie zrozumieć i przykro mi jak łapiecie dołka i czekacie na te II kreseczki i jesteście złe i smutne bo sie nie udało
Troche zamotałam,zresztą nieważne :nerd:
 
Dziewczyny, zaraz przełożę przez kolano i będę lać za te dołki. Nie wolno tak, szczególnie że dziś pierwszy dziń nowego roku.

Popatrzcie na mnie, już zapomniałyście jak to u mnie było? Tośka Ty nie wiesz bo pewnie od początku nie czytałaś. Tak w skrócie to ponad 3 lata bez zabezpieczeń i bez napinania się - na zasadzie co ma być to będzie. I nic nie było. Więc stres co jest grane. No i diagnoza lekarza: Pani to dzieci mieć nie będzie ale porobimy badania. Załamka, na badania nie poszłam a niecałe dwa miesiące później dowiedziałam się że jestem w ciąży. Szok. A dziś już mam swojego Igorka. :tak:
 
reklama
To ja przepraszam bo może wrzuciłam wszystkie kobitki do jednego wora.
Czasami tak się zdarza że kobieta która nie miała problemów z zajściem nie potrafi zrozumieć takiej mnie która marzy o dziecko i co miesiąc jak wariatka ma nadzieje ze tym razem @ nie będzie ;/

Przepraszam jeżeli którąś z Was uraziłam - nie chciałam:)
 
Do góry