reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

dehaira jak tam zabrałaś swojego Mikołajka do domu?
Nati chyba dotrwasz do 22 bo to juz nie długo...no chyba że się dzidzia pospieszy:)
Mojego Mikołajka chyba za bardzo pochwalili w sb że jest taki grzeczny że tylko je i śpi że wogóle nie słychać dziecka...bo dzisiaj od 17 mam z nim sajgon straszny, niedość że co chwile kupa to jeszcze co 10 min się budzi bo mu wypada smoczek i go chyba brzusio boli bo się pręży strasznie:( no a przy tym je za 2-óch. Nie wiem co mu jest czuje że ciężka noc przede mną, że się nie wyśpimy:(
 
reklama
Kika spróbuj się nie nakręcać, choć wiem że nie jest łatwo w szpitalu miałam takie parcie na poród żeby było już więc wiem- byłam zmierzła i rozdrażniona do granic możliwości...
Nati myślę że bez problemu dotrwasz 22 ;)

co do karmienia ja jem w miarę normalnie i malutka ok więc mam nadzieję że alergie się nie ujawnią, z brzuszkiem tez problemów nie mamy :) generalnie kochane dziecko :)

Daheria kochana i co u Was????
 
Dziewczynki, my też jesteśmy już "po". Franuś w domu z mamą.. Było ciężko, a nawet bardzo ciężko. Mam żal do lekarzy, że przeoczyli wiele rzeczy, które mogły doprowadzić do nieszczęścia. Nikt nie poinformował mnie, że dziecko jest owinięte 2 razy pępowiną (tzw. konflikt pępowinowy) i znajdowało się w pozycji potylicowej tylnej. Miało być naturalnie, ale skończyło się na cesarce.. Poród trwał ponad 13 godzin (łącznie z cięciem) i nie był zbyt przyjemny. Dzidziuś ważył 4040, a nie 3400 (następnym razem w ogóle nie będę sugerowała się pomiarami USG). Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, choć synek był tak wymęczony, że otrzymał kolejno 10 i 8 w skali Apgar. 2 godziny swojego życia spędził w inkubatorze (w 10 minucie życia pojawił się u niego przyspieszony oddech), ale tego samego dnia wrócił już do pełni sił. Z karmieniem początkowo były problemy, ponieważ przyniesiono mi go dopiero trzeciego dnia. Pokarm pojawił się czwartego dnia. Obecnie karmimy się tylko piersią, a mały nie wyobraża sobie trzech godzin bez cyca;). Wczoraj byliśmy w poradni neonatologicznej i wygląda na to, że wszystko jest w porządku, a Franek to okaz zdrowia. Ja nadal odczuwam skutki ciężkiego porodu - mam delikatnie spuchniętą prawą powiekę i w najbliższym czasie będę musiała udać się do okulisty. Muszę sprawdzić, czy któryś nerw nie został uszkodzony. Nie jest to widoczne na pierwszy rzut oka, ale trochę mnie to niepokoi.
 
Więc jestem po wizycie i tak jak czułam mały waży 4000g i mam się nastawiać na poród naturalny a jak nie urodze to jeszcze 4 grudnia idę na wizytę, tak bardzo chciałąm urodzić w listopadzie aż się rozpłakałam, ech.... są rzeczy w życiu, kiedy się nie ma wpływu na nie... i cóż zostało mi czekać, ale wina bym się napiła z tego wszystkiego..........ech i och
 
Kika - no to czekamy razem :)

Byłam u lekarza, na jego oko to jeszcze nawet tydzień i dłużej, więc możliwy jest grudzień. Ja zaczynam w weekend biegać po schodach :-)Dostałam skierowanie do szpitala, ze od 26 czyli terminu porodu mam iść na KTG.

A o winie Kika to nawet mi nie mów. Mąż otworzył takie kilkuletnie, białe mmmmmmm. Wziełam tylko zmoczyłam usta, ale to było przyjemne. Na początku ciąży chodził za mną Desperados a teraz własnie wino.
Sylvie_b - gratulacje. Dobrze, że wszystko się pomyslnie rozwiązało.
 
Gratuluje kolejnej rozpakowanej mamusi:)
Widzę że na tym forum są mamusie z 3 miesięcy i październikowe i listopadowe i jeszcze o grudzień zahaczymy:) ten los lubi płatać figle jednak. Co do usg to tylko technika wiadomo wykryje rozne wady nieprawidlowosci u dziecka itp ale z ta data porodu i waga to roznie bywa zazwyczaj sie myli jak widze po kolezankach.
Co do wina to ja za mną w ciązy chodzilo zimne piwko z sokiem no bo akurat to byl okres wakacyjny i jak było tak mega goraco to tak chciałam ze raz musialam sie napic małego lecha free z sokiem ale to nie to samo co prawdziwe. No i jak sie okazalo ze nie bede karmila piersia to przy pierwszej sposobnosci napilam sie zimnego piwka z soczkiem....4 godz je pilam tak sie delektowalam:) no ale nie robie wam smaka.
 
Witam,
Zapraszam na mój szybki konkursik może ktoś się zjawi:)

https://www.facebook.com/photo.php?...41838.551168904895420&type=1&relevant_count=1
Zobacz załącznik 594905


oraz na mój fanpage
www.facebook.com/JoannaPiaseckaFotografia

Poszukuje kika chętnych przyszłych lub obecnych mam do darmowej sesji zdjęciowej (do portfolio) = sesja ciążowa lub noworodkowa. Jeśli któraś byłaby zainteresowana lub ktoś ze znajomych to proszę o kontakt najlepiej na facebook w wiadomość prv bo tam na bieżąco zaglądam:)
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny, gratuluje kolejnym dzielnym Mamusiom i trzymam kciuki za następne!

Od wtorku jesteśmy w domu. To co się działo do tego momentu było koszmarem.... mój synuś przeszedł taką diagnostykę, że ja przez całe swoje życie nie zostałam tak przebadana. Mam nadzieję, że to co złe - mamy już za sobą.
Nic nie boli tak jak strach o zdrowie i rozwój dziecka. Podejście lekarzy ukierunkowane jest na poszukiwanie - czasem jednak informacje i sposób ich przekazywania pozostawiaja wiele do zyczenia - szczególnie jeśli człowiek wie z czym wiążą się rzucane przez nich "hasła".
Patologia noworodka - przymusowa rozłąka... przerażające... mogłam być z moim synusiem tylko między 12 a 15... i wychodzenie z oddziału z płaczem.. doceniam każdą minutę którą spędzamy razem... każdą sekundę.
Dziewczyny życzę Wam żebyście nie musiały nigdy czegoś takiego przechodzić!
 
reklama
Dehaira dobrze że już w domku jesteście i że się dobrze skończyło wszystko:) wiem co przeżywałaś bo ja tak miałam po porodzie szybko go zabrali do nagrzewania i dopiero po 3 godz mogłam go zobaczyc ale tylko na chwile bo wzieli go na dokarmianie a potem na noc na obserwacje. Naszczęście to był tylko jeden dzień a nie tak jak w Twoim przypadku 2 tygodnie. Podziwiam Cie ja bym się chyba już załamała. A karmisz go piersią czy mieszanka?
 
Do góry