reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Mamy majowe 2009

slonko - a ja dzisiaj robię naleśniczki :-D mam nadzieję, że wystoję przy nich;-)
a tym torcikiem truskawkowym to tak mnie skusiłaś - że dzisiaj z mamą robimy go na spółę (mama biszkopt - ja resztę:-)) :-D

wrzuć proszę linka do działu przepisów - nie będziemy go poszukiwać w "mamach majowych" bo tu coraz więcej tych stronek... a wierzę, że jeszcze nie jedna się skusi :-D

aga_k_m nie pozalujesz..... Poza tym smak tego ciacha przywoluje wiosne, a nawet powiedzialabym LATO! :tak: Ja juz sie z tortownicy przezucilam na zwykla duza blache, bo nie starcza w takim wydaniu.....

A u mnie to byl taki kompromis z nalesnikami.... Bo maz chcial tylko z dzemem, ale ja stwierdzilam, ze bedzie zbyt slodko, wiec chcialam troche z serkiem. No i wyszlo na to, ze maz mial 4 z dzemem, a reszta byla pol na pol. Troche serka napchalismy i na serek dzemik. Mniam... POLECAM rowniez. Bardzo fajna alternatywa, jak nie ma swiezych truskaweczek.
 
reklama
Witajcie Brzuchatki :)

ankzoc witaj w klubie, ja tez nie znoszę kawy a jak pomyśle ze miałabym pic mleko to az mną rzuca :baffled:
mój M wypomina mi ,ze nie uzupełniam wapnia i tak musze dziennie zjeść przynajmniej jeden jogurt i wieczorem wypić wapno rozpuszczalne :szok:


z tymi zaparciami to barmanka moze mieć rację, może faktycznie za dużo zelaza jecie...
ja w ogóle nie uzupełniam żelaza suplementami, bo na szczęście nie musze , jem bardzo dużo szpinaku i buraczków to może dlatego .

Kokoszka jak ja Ci zazdroszcze tego widoczku ...też bym chciała suszyć ciuszki mojego synka na tarasie a tak...nawet balkonu nie mam :dry:

A tak w ogóle to jestem w trakcie prasowania ubranek, bo część już wyschła...zrobiłam sobie przerwę ;)
mam też problem ...chyba jestem uczulona na moja sunię :baffled: przerażona jestem bo ona już 3 tydzień linieje i to tak że szlag mnie trafia...mam ochotę ja ogolić do gołej skóry...
najgorsze jest to ze jak wyobrażę sobie ,że mój synek będzie raczkował a ona w tym czasie będzie liniała :szok:
nie wiem co mam robić, to jest naprawdę męczące i trwa tak dłuuuugo...żadne preparaty nie pomagają, nawet kiedyś zastrzyki dostawał i nic ... jak tylko skończy linieć to dostaje cieczki i tak w kółko. Zmęczona już tym jestem ,ale przeciez jej nie oddam bo chyba bym sobie nie mogła w oczy spojrzeć ze wstydu ..
Macia jakies sposoby na liniejącego psa? Może jakies jedzenia się sprawdza, albo preparaty których nie używałam. na razie podaję jej olej Omegan i tabletki Dolfos, podobno nie ma lepszych ( według weterynarza) ale na nią nic nie działa. jestem zrozpaczona :-:)-:)-(
 
Ciężko coś podopowiedzieć, jak się nie jest specem w tej dziedzinie. Moj pies na szczescie, mimo swojej wielce "kudlatej" urody linieje najwyzej dwa razy do roku. I owszem popieram jest to masakra. Cale podworko w siersci, wszedzie sie wkrada. No tylko, ze ja mam wlasnie szczescie miec psa na podworku.
Ogolnie wiem, ze pomaga wyczesywanie czeste.
 
slonkoonline ja ją czeszę dwa razy dziennie i tyle samo odkurzam , o zamiataniu nie wspomnę :/
im więcej ją czeszę tym mam wrażenie ze więcej linieje ale jak tu nie czesać kiedy znajduję włosy nawet w lodówce ... przerażona jestem po prostu bo jakos ciężko mi jest wyobrazić sobie mojego szkraba wśród tyk kłaków :/
 
Confi - Ja mam kota....:baffled: też teraz linieje ale z psem to trudna sprawa szczególnie dużym. Niezazdroszcze:no: chyba tylko terapia u weternarza
 
confi - rozumiem Twoje przerażenie..
Mój pies nie ma problemów z linieniem się, ale jest to dalmatyńczyk, wiec jego kłaki są wszędzie i na dodatek od razu rzucają się w oczy...
Pamiętam jak jeszcze grubo przed ślubem mój M przychodził do nas i nie zawsze mu się chciało kapcie zakładać - to teściowa już narzekała na jego skarpetki i sierść Lestera...ehh..
Ale bez psa nie wyobrażam sobie prawdziwego domu...
Poza tym mam jeszcze 2 koty i 2 papugi:-D
 
A ja najbardziej lubie taka "meska" kawke :-D Jak moj tata... Nawet moj maz pije bardziej "babska" niz ja. Ja lubie kawe zwykla, mielona... i najwiecej z lyzeczka cukru. Bez mleka. Jak z mlekiem to rozpuszczalna, ale to juz naprawde w momentach kryzysu, kiedy zabraknie tej pierwszej.
Ja też najbardziej lubię parzoną kawę. Przed ciążą piłam czarną. I nie słodzoną. Teraz pije z mlekiem, żeby choć trochę "zdrowiej było". Ale o cukrze nie ma mowy. Mój mąż słodzi i jak czasami się przez przypadek jego kawy napiłam to mi się nie dobrze robiło. A teraz przy tym moim podwyższonym poziomie cukru to nawet dobrze, żenie słodziłam, bo by mi pewnie ciężko było.
 
Ale bez psa nie wyobrażam sobie prawdziwego domu...
Poza tym mam jeszcze 2 koty i 2 papugi:-D

To taki mały zwierzyniec masz w domu. Fajnie. U mnie psiak musiałby być cały dzień sam w domu, więc go nie mam, bo to męczarnia dla zwierzaka. Moja sąsiadka ma psa i całymi dniami tam nikogo nie ma, więc pies non stop szczeka. A jak ktoś wraca do domu to tylko słyszę jak wrzeszczą na psiaka, bo pewnie swoje potrzeby załatwił gdzie popadnie. No, ale chyba trudno mu się dziwić.
 
A ja najbardziej lubie taka "meska" kawke :-D Jak moj tata... Nawet moj maz pije bardziej "babska" niz ja. Ja lubie kawe zwykla, mielona... i najwiecej z lyzeczka cukru. Bez mleka. Jak z mlekiem to rozpuszczalna, ale to juz naprawde w momentach kryzysu, kiedy zabraknie tej pierwszej.

hihihi ja też tylko taką, prawdziwą, z fusami :rofl2:


Confi - niestety nie wiem co ci poradzić na tego sierściucha twojego :-(
 
reklama
*AgA* niestety weterynarz niewiele pomoże bo polecił mi juz te preparaty które działaly przez chwilkę ,ale mam wrazenie ze ona się już na nie uodporniła :/

aga_k_m ja też sobie nie wyobrażam życia bez mojej suni ( tej małpy wstrętnej ;) ) ale kurcze, jak się dziś nazbiera kłaków to zrobię zdjęcie i wam pokaże byście miały pojęcie z czym mam do czynienia...na razie mój M przed pracą odkurzył ale do wieczora ja będę odkurzac przynajmniej jeszcze raz ...

Marzena80 a tacy ludzie w ogóle nie powinni mieć psa ...zwierząt żadnych !!! Masakra :/

barmanka79 ja już też nie wiem co mam robić :( jestem w kropce totalnej
 
Do góry