Dzieki dziewczyny za cieple slowa

Niedosyc ze szpital jest miejscem juz samym w sobie przytlaczajacm i nieprzyjemnym, to jeszcze na oddziale, na ktorym sie znajduje, jest wyjatkowo nieprzyjemny personel... wczoraj jak trafilam na oddzial cala zaplakana, bo mocno przezylam rozstanie sie z coreczkami, to jeszcze pielegniara mnie "zastrzelila" tekstem, gdzie ze zgorszeniem stwierdzila, "to juz 4 ciaza???? (mialam jedno poronienie), ja mowie ze tak, a ona "to ile Ty dziewczyno masz lat??", mowie ze 26, a ona "no to sie rozpedzilas!!! I po co ci to bylo??? ja do niej mowie ze kazdy ma swoj sposob na zycie a ja akurat mam taki, a ona ze "to kiepski sposob wybralas, teraz wszystko wychodzi!"I zaznaczam ze jej ton glosu i spojrzenie byly z wyrazem wielkiego oburzenia i zgorszenia. K.... a co ją to obchodzi jak ja sobie zycie ukladam i ile mam lat i dzieci!!!

Poryczalam sie jeszcze bardziej, a mezowi nawet nie wspomnialam o tej rozmowie, bo jeszcze by zadymy narobil, a ja juz mam dosyc nerwow, wiec sobie odpuscilam...
Nie wspomne juz jak pyszne jest tutejsze jedzonko...dzis na obiad kawalek "podeszwy od buta" i ziemniaki, ktore byly tak niedogotowane, ze az chrupaly pod zebami, blee , kolacja juz o godz 16:00, wiec gdyby nie jedzenie " z zewnatrz" to moznaby tu bylo wykorkowac z glodu...


