reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Agutek u mnie też fotograf się nie sprawdził i zdjęcia mam kiepskie:wściekła/y: Strasznie byłam wkurzona bo niunia nie będzie miała ładnej pamiątki :no:
U nas podobnie - zdjęcia w kościele fatalne, na zewnątrz bardzo ładne i w domu średnie :baffled:

A tak wogóle to czuję się, jakby dziś był piątek 13., jakby czarny kot mi przebiegł drogę, itp. :wściekła/y:

I nie mam jeszcze okresu :wściekła/y:
 
reklama
Ja całe szczęście w czarne koty nie wierzę, 13 bardzo lubię a okresu tez nie mam :tak:
Też nie wierzę ;-) A okres już raz miałam i myślałam, że za jakieś 28-29 dni (jak przed ciażą) będzie kolejny, ale nie, musiało się wszystko rozregulować :baffled:

malaga a co się stało?
Dużo by o tym pisać.. Ale tak w skrócie ;-)- noc była ciężka (znów wzdęcia Piotrusiowe), spałam jakieś 2 godziny, jak nie mniej, potem w pracy też nie było lekko - zrobiłam sobie z dziećmi pieszą wycieczkę, dość długą, nogi mnie po niej bolały niemiłosiernie (niewygodne buty). No i pilnowanie takiej gromady to też było męczące :szok: Wracam do domu, a mój mąż stwierdza, że nie był z P. u pediatry, bo wydaje mu się, że wszystko zbladło (Piotrusiowi wyszły jakieś krosteczki na pupie i rozlazły się mimo pielęgnacji), ja zdejmuję pieluchę i stwierdzam, że jest dużo gorzej niż wczoraj :wściekła/y: Na to mój mąż zbierający się do pracy, że może bym w takim razie poszła z synusiem do lekarza :wściekła/y: No szlag mnie trafił :wściekła/y: Naprawdę byłam padnięta i liczyłam na to, że trochę odsapnę, bo Piotruś już się do spania szykował, a potem miałam z nim iść na spacer i na zakupy..
Cóż zrobić - wybrałam się do tego pediatry, a tu n dzieciach zdrowych nikt nie przyjmuje, a na chorych sajgon :szok: Aż czarno od kaszlących, kichających. itp. :no: Dopiero po jakimś czasie udało mi się ubłagać jakąś pediatrę, żeby obejrzała pupę małego...
Wróciłam do domu, a Piotruś rozbudzony wyprawą ani myślał spać.. Więc nakarmiłam go i na spacer.. Niedługo pochodziłam, bo czułam się fatalnie..
Rozbolała mnie głowa, od wczoraj boli mnie gardło i boję się, że Piotrusia zarażę, a czeka nas teraz zaległe szczepienie :rolleyes:
Do tego mój pies mi zrobił trzy niespodzianki dziś (może nie będę opisywać) :wściekła/y:


Dzień koszmarny :wściekła/y:
 
Oczywiście szlag mnie trafił dlatego, że mąż nie przyjrzał się dobrze, tylko stwierdził, że się goi, bo tak mu było wygodniej, nie chciało mu się dupy ruszyć z domu :wściekła/y:
A jak usłyszał moją opinię, że wcale się nie goi, a wręcz przeciwnie - jest gorzej - od razu wysłał mnie z synem do lekarza, "bo nie ma na co czekać" :wściekła/y:
 
A ja nie dostałam żadne z ww. paczek...

Ja też już od jakiegoś czasu nic nie dostałam

Zdjęcia potem jakieś wkleję. Mamy ich niewiele, bo mąż zapomniał osobie,któej przekazał aparat powiedzieć, że dostała go po to by robić zdjęcia....no i ta osoba nie zrobiła ani jednego zdjęcia :angry: Na szczęście jego brat pstrykał, ale tak fatalnie, że normalnie zła jestem .... :eek:

My wzieliśmy fotografa do kościoła, tak więc zdjęcia mamy bardzo ładne.
Za to zrobiliśmy tak jak wy, jak było nasze wesele. Z tym że osoba, której daliśmy aparat wiedziała po co go ma:blink:, tylko przestawiła coś w ustawieniach i biegała zawzięcie i robiła nam zdjęcia. Mało nie zemdlałam jak zobaczyłam 300 zdjęć, a tam "widzę ciemność, widzę ciemność":szok: Byłam wściekła. Na szczęście mieliśmy profesjonalnego fotografa, ale szkoda mi tamtych zdjęć.

No i to, że mam 2 dni w tygodniu wolne.

To znaczy, że pracujesz 5 dni, od poniedziałku do piątku?
 
Oczywiście szlag mnie trafił dlatego, że mąż nie przyjrzał się dobrze, tylko stwierdził, że się goi, bo tak mu było wygodniej, nie chciało mu się dupy ruszyć z domu :wściekła/y:
A jak usłyszał moją opinię, że wcale się nie goi, a wręcz przeciwnie - jest gorzej - od razu wysłał mnie z synem do lekarza, "bo nie ma na co czekać" :wściekła/y:

To są właśnie faceci. Nic dodać nic ująć.

Teraz jak byliśmy na weselu to nie piłam alkoholu. No i mówię przy stoliku, że ja w niedzielę odpoczywam, a mąż zajmuje się córcią (bo oczywiście snuł plany, że cały dzień prześpi). A co mądrzy faceci na to? /Oczywiście w żartach/ Co ze mnie za wyrodna matka, że zostawię dziecko tatusiowi, który jest pod wpływem alkoholu:-D:-D:-D Niestety nie miałam kontrargumentów:-D:-D:-D
 
Oj malaga współczuję i rozumiem twoją złość...faceci jakoś tak inaczej do tego wszystkiego podchodzą i oczywiście moim zdaniem gorzej :sick: :evil:

ewo akurat chrzcin nie świętujemy jakoś intensywnie więc nie chcieliśmy fotografa profesjonalnego, szczególnie w erze aparatów cyfrowych ;-) Jednak do głowy mi nie przyszło, że tak wyjdzie :-D No nic trudno, w koncu jakieś zdjęcia są :rofl2:
 
reklama
pisalam do was i pisalam ale wcieli mi odpowiedz i juz drugi raz mi sie nie chce.niuniek nie dal mi dzisiaj zyc i jeszcze ten remontowy balagan w domu i maz wrrrrr
ide lepeij si epolozyc.
tzrymajcie sie i milego dnia jutro
boziu jak ja pisze................
 
Do góry