El@83 trzymam kciuki:-) Już niedługo i Maluszek będzie z Wami
BINA66 gratulacje zdanego prawka
biola my dlatego opuściliśmy Dublin w tamtym roku

Ceny nas przeraziły, a już zwłaszcza za coś przyzwoitego

Udanego weekendu w Hiszpanii

- zazdroszczę

Ale może nam się uda jak tak poweekendować jak dzieciaki będą odrobinę większe, a już zwłaszcza to najmniejsze;-)
Wolfia Twój mąż pracuje w Tallagth?
To będzie miał jakoś ponad godzinę dojazdu i co najmniej 250-300 euro miesięczne na benzynę.Sporawo co ?
Nie myślałaś o Celbridge?Ładne miasteczko i sporo bliżej.A jeśli miałabym wydac tyle na paliwo+ ewentualne naprawy bo w roku Twój M zrobi około 40 tyś kilometrów na sam dojazd do i z pracy i auto jednak będzie to odczuwać to chyba lepiej wynając coś bliżej ale już za większą kwotę....
A więc tak, mój mąż pracuje na Tallaght, a dokładniej na Cookstown i jeździ do pracy przez City West, bo tamtędy ma bliżej, wyrabia się w 45min.

Teraz gdzie mieszkamy jakieś 50 km od jego pracy wydajemy tak 160eur na dojazdy łącznie z jeżdzeniem 1-2 razy w tygodniu na zakupy do Newbridge, czyli łącznie z czynszem wychodzi nam 960eur

A za tą cenę w ubiegłym roku nie znaleźliśmy nic, czym bylibyśmy zainteresowani, a chodziło nam o 2-3 sypialnie z ogródkiem

Teraz brakuje nam, zn. bardziej mi jakiegoś placu zabaw, wyjścia samej gdzieś poza ogródek i osiedle, więc większe miasteczko. Typowaliśmy Newbridge, Kildare, Naas i ostatecznie zdecydowaliśmy się na Portlaoise, uwzględniając ceny i dojazd;-) Zresztą tak jak pisałam mój O. chce zmienić pracę i ta na Tallaght go nie trzyma, więc po powrocie z urlopu z PL w październiku rozejrzy się w okoliczynch miasteczkach i powysyła CV.
Będzie dobrze - plan mamy:-) Jak wyprowadzaliśmy się tutaj to wszyscy też mówili, a bo daleko, bo... bo... A wyszło to dla nas bardzo korzystnie i to był dobry pomysł i oszczędność

Hm... Celbridge powiadasz, a co tam jest

Jest jakiś market chociaż

Co by po zakupy już nie jeździć do innego miasteczka

W Portlaoise masz Dunnes Stores, Tesco, Lidl, Heatons, 4home, jakiś zabawkowy, ale nie Smyths. Dużym plusem było również to, że jest College, bo chcieliśmy iść na kursy;-) Masa Polaków i polskich sklepów, ale to tak jak wszędzie pewnie;-) No i mogłabym jeszcze wymieniać, ale to z mojego punktu widzenia;-)