reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Mamy z Irlandii!!

u nas tez byly gniazdka,ale bez linii.Mowie Ci zadzwon tam,powiedz ze masz internet od nich,ale zmieniasz adres i chcesz zeby Ci tam linie zalozyli,sprawdza czy ich zasieg obejmuje to miejsce i tyle.Mysle ze to bedzie platne,ale fakt-czasem zdarza sie ze rachunek nie dochodzi,albo jak idziesz zaplacic,okazuje sie ze zaplacone:-)kilka razy tak mielismy z ntlem np.:tak:


najlepiej obcinac przy karmieniu,mala wtedy ani drgnie - polecam:tak:


a ja z doswiadczenia wiem, ze pilne sprawy lepiej zalatwic przez tel. z eircomem tym bardziej bo na te pismo to mozesczekac i czekac:tak:U mnie bylo tak ze co rachunek,to moje nazwisko wygladalo inaczej,ale fakt, co moge to zalatwiam poczta lub przez interenet.Nigdy nie lubilam chodzic po biurach.Z reszta eircom zadnego nie ma:happy:
ty_grynio - nie kazdy ma ten luksus i nadajnik w poblizu:tak::-) U nas zaden bezprzewodowy net nie dziala.Zadna siec nie ma tu nadajnika na tyle blisko..

powodzi ciag dalszy..Po wieczornych i nocnych deszczach woda znowu sie podniosla,wiec nadal jestemy uziemieni:wściekła/y:
Cieszę się,że u nas fizycznie nie jest możliwe zalanie:tak:i serdecznie współczuję Wam-nie wiem co bym zrobiła nie mogąc z domku wyjść:sorry::sorry:
 
reklama
witam:-)

ja powoli odzwyczajam sie od spania:confused2:mały cwaniak śpi tylko między nami w łóżku a każda próba odłożenia go do łóżeczka kończy sie krzykiem:eek::confused2:

lubiczanka położna hehe rozśmieszyła mnie bo jak przemywała małemu pępuszek to chyba była bardziej przerażona niż ja:-Dale zważyła i 3950:-)w 2 dni chyba nieźle:tak:wzięła próbki krwi do jakiś testów i kazała przyjść do nich we wtorek na jakiś 6 testów i sprawdzenie bioderek:-)
a twój Danielek to czysty J.:tak:

miłego dnia,u nas całkiem ładnie,czasem troszke zawieje ale dzieciaki szaleją na podwórku:-)
 
Obiadek zrobiony słonko po oknach daje chyba zaraz wyjdę na spacer póki jest możliwość na pewno młodemu będzie się lepiej jadło jak się wybiega na świeżym powietrzu :-) madbebe wspólczuje sytuacji powodziowej tylko mieć nadzieję że to się wszystko szybko jakoś skończy mój mąż codziennie nei wie czy dojedzie do pracy a później to się zastanawia czy z niej wróci:eek: no ale sami wybraliśmy wyspy:-(
 
No zadzwonię i już... a jak nie to zmienię neta na inny... bo przecieć mieć muszę :-p

u nas pogoda już dochodzi do tragizmu...
światław domu mrugają... masakra..
grzmi na dworze:szok: i pada deszcz na przemian z gradem... :confused2:
 
po prostu super :wściekła/y: wyszłam na dwór a tu słoneczko myk za chmury :-( pomyślałam chociaż nie pada więc ruszyłam przed siebie zrobiłam rundkę i jak nie lunie normalnie ściana deszczu do domku miałam jakies 100 metrów na szczęście to aż tak bardzo nei zmokliśmy :eek: a teraz mi jeszcze tv siada i grzmi na dworze no chyba ze to ciężarówki masowo tu jeżdżą :-p
 
po prostu super :wściekła/y: wyszłam na dwór a tu słoneczko myk za chmury :-( pomyślałam chociaż nie pada więc ruszyłam przed siebie zrobiłam rundkę i jak nie lunie normalnie ściana deszczu do domku miałam jakies 100 metrów na szczęście to aż tak bardzo nei zmokliśmy :eek: a teraz mi jeszcze tv siada i grzmi na dworze no chyba ze to ciężarówki masowo tu jeżdżą :-p
to raczej nie ciężarówki... hehhe:-D
 
Witam laseczki.
Matko kochana tu w Dublinie jakoś nie "widac" tych powodzi i jej skutków:sorry: jak otworzyłam te linki ,która anineczka wrzuciła o Cork i okolicach to w szoku jestem:eek: niewesoło....

MartaF tak naucz małego to se rady pozniej nie dasz:-p

lubiczanko mimo trzech Duszkieterów czy jak to ich ładnie nazwałas i tak masz czas zeby tu zajrzec- szacun;-) slowo, dwa,ale jestes- fajnie:tak:

WolfiA nie wiem jak droga do Dublina ale cała reszta juz w Dublinie jest ok:-) udanego dnia i spokojnego powrotu.

anineczka no ale nadgodziny to = "bogatsze" swieta? :cool2::-D

Tak sobie myśle,co by tu zorganizowac jak szanowny przywiezie Miśkę z polskiej szkoły... moze Ikea..ale to sie nie spodoba małzonkowi:sorry: moze hala zabaw dla dzieci,ale to mi sie niekoniecznie usmiecha-bo Niki jest wszedzie wtedy :sorry: a ja umeczona i upocona- ale dzieci zadowolone:-) Czyzby dom został:shocked2:

A dziewczynki (Tihonek, anineczka) mam dobre wiesci jesli chodzi o wasze pociechy w przedszkolu-a konkretnie o ich aklimatyzacje. Uwaga- "ewryting łil bi fajn" :tak:skad to wiem? z autopsji-pisałam juz o naszym przykładzie kiedys...Zanim się obejrzycie nie dacie wiary,ze to mozliwe iz Wasze dziecko swietnie dogaduje sie z dziecmi,ba - niekiedy jest duzo bardziej"komunikatywne" niz rodowity irlandczyk:tak:serio serio. To troszke potrwa i zabierze sporo nerw( przynajmniej u mnie tak było) ,ale ja byłam wtedy w ciazy z Niki i wylam bez powodu takze luzz:-D
Dziś...nadziwic się nie mogę jak Martyska se gada po angielsku- tak lekko i swobodnie jakby nigdy nie było z tym zadnego problemu.Jestem swiezo po spotkaniu z panią wychowawczynią i co? taka dumna wracałam,ze az bym sie wywaliła, bo glowe miałam wyzej niz...:laugh2:;-)
duzo tez daje to,ze w domu "się staramy" jezyk angielski uskuteczniac- z korzyscią dla całej naszej trojki- bo szanowny to wiadomo-lider:-D A i Niki łapie w mig.Zna mase słow , nazw owoców, przedmiotów, zwierzat w jezyku angielskim własnie.Bo czyz nie jest latwej wypowiedziec jej apple niz jabłko lub bee zamiast pszczoła;-)


taaa jak nie pisze to nie pisze a jak juz usiąde to do znudzenia :confused2: sorry ;-)

Spokojnego dnia dla kazdej z Was.




 
Margaritta jak ja lubię jak jesteś ;-)
Nie żebym się zaraz podlizywała czy cóś :confused2::-D

Co do nadgodzin to nie tak łatwo.Bo M ma w kontrakcie,że ileś tam godzin musi zrobic ,że tak powiem za friko :eek:
Wiem,wiem,że bez sensu ale tak jest.Co najlepsze ani on ani jego szef nie wiedzą ile godzin...
Dziś M ma dyżur,jutro jego szef i na nasze szczęście padło na szefa,że jedzie do zatopionego Cork :-p
Mój M ma county Galway,ale na szczęście nikt jeszcze nie dzwoni ;-)

Gratuluję zdolnej córuchny ;-):-):-)
Całe szczęście,że się nie wywaliłas :-D
Antek z dnia na dzień lepiej w przedszkolu,zresztą jakoś się o niego nie martwię zbytnio_On to takie cygańskie dziecko jest.Wszędzie wejdzie,wszystkich chce poznac.
 
omg czuje ze się zaczerwieniłam:-D ogolnie tak jakoś:sorry: nie zeby tam od razu z powodu taaakiego komplementu:-D

3mam kciuki oby nikt nie zadzwonił :tak:
Juz nie chciałam wspominac o tym,ze rozwazam podkreslam rozwazam jakies "przedszkole" dla Niki- z roznych bardzo względow.Ale jakbym na ten temat znow zaczeła pisac to kolejny mega post. W kazdym razie proste to nie jest- z barku miejsc.Jednak na liste oczekujacych się moge wpisac a co mi tam.
No i ..Niki to nie jest zdecydowanie cyganskie dziecko:eek: jednak spróbowac bym chciała.

Nie pisze znow bye, bo moze uda mi sie jeszcze coś skrobnąc.


 
reklama
Witajcie mamuśki!
U nas pogoda też masakra! Rano lało, ale później wyszło słoneczko.Więc ja zadowolona że drugi dzieńz rzędu uda nam się wybrać na spacerek i już zakładałam Emilci kurte a tu luneło, pobłyskało, pogrzmiało. A teraz znów słoneczko a my uziemieni w domu bo wózek jeżdzi z męzem gdzieś po Galway:wściekła/y:
No nic trzeba się jakoś zrelaksować, może kawka i ciacho?miłego dzionka mamuśki
 
Do góry