reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Hej
Ja mam kota. A toxo nigdy nie przeszlam. Dla bezpieczenstwa nie sprzatam mu w kuwecie ale tez nie unik kontaktu latwoej toco zarazic sie od brudnej salaty niz kota.
 
reklama
Ja tez swojemu nie sprzatam kuwety. Robi to moj M a po zatym normalnie go glaszcze. A moj kot nigdy jeszcze rzadnej myszy nie zjadl. Wychodzi tylko na balkon. A mieszkam na 4 pietrze takze o to tez sie nie boje. Ale za kazdym razem jak na dworzu jest to wieczorem przymusowa kapiel. Moja kotka rzadko jest na balkonie. Jest bardzo leniwa ona woli polezec na swoim legowisku.
 
Hej hej! Ale produkujecie!

Ja jestem kociara i troche mi przykro jak mówicie, ze koty ble.... Ale jestem pewna, ze jak byście moją leniwą Ryśkę poznały, to zakochalybyscie sie na zabój, bo wszyscy zmieniają zdanie o kotach, jak ją znają:)) moje 3 psiapsiolki, które nie lubily kotów juz maja swoje pupile... Hehe... Ja o psach mogłabym powiedzieć to samo, ze nie przepadam, ale to nie do końca prawda. Bo ja kocham każdego zwierzaka, a jak znajomy pies, to najukochanszy. Tylko boje sie psów bez smyczy, a jak jest większy to bez kagańca i wolam straż miejską. Nie wiem, ale mam lek przed nieznanymi psami, a ludzie w mieście uważają, ze wszystko im wolno i mogą puszczać je swobodnie na ulicy. A ja kostnieję bez oddechu, jak widze troche większego psa luzem. Dlatego apeluje - pies w mieście tylko na smyczy w i kagańcu. Wiem, ze nie wszystkim sie moja wypowiedz spodoba, ale wyobraźcie sobie, ze macie paniczny lek i moze podejdziecie do tego inaczej.

Kobita tak, na razie myśle o Borowskiej. A co? Masz jakies niusy? A genetyczne juz miałam ostatnio - opisywalam na wątku o USG. i jestem za porodem naturalnym, bo dość dobrze znam szpitale od strony sprzętowej i .... Wiem jakiego sprzętu używają, jak do wielu rzeczy podchodzą, wiec na własne życzenie nie dam sie pokroić. No chyba, ze bedzie przymus ze względu na zdrowie dziecka. Ale to w ostateczności.
 
jak zwykle nie zdążyłam na kilka tematów, ale napiszę od siebie.
Jeśli chodzi o cesarkę to nie jest ona bezpieczna dla dziecka, które ma idealne położenie i warunki do porodu naturalnego. Kobiety od zawsze tak rodziły bo jest to zgodne z ich naturą. Natalia poruszyła tu bardzo ważną kwestię, o której się naczytałam- dziecko podczas naturalnego porodu przygotowuje się do czynności oddychania, związane jest to rowniez ze zmianą cisnienia i takimi tam. Można zauważyć u dzieci po cesarce, że są nieco bladsze, jak dziecko płacze na całego to wywołuje to nasz uśmiech, przy tych dzieciach nie zawsze tak jest. Oczywiście, nie twierdzę, że każde dziecko musi miec problemy po cesarce. Jest to jednak taka metoda przyjscia dziecka na świat, o której powinien decydować lekarz- bo zna się na tym najlepiej. Zdarzają się przypadki, że kobieta ma niski próg odczuwania bólu i mdleje- tutaj także lekarz podejmuje natychmiastową decyzję podania znieczuleni, badz wykonania cesarki. Trzeba wziąć jedną rzecz pod uwagę- wszystko, co stosowane wbrew naturze nie jest dobre dla dziecka, które ma szansę na przyjście naturalnie na świat. Dla mnie to podstawowe przeciw, ale ze względów biologicznych jest ich o wiele więcej. CC to też ból- dla wielu kobiet CC wiąże się z traumą, długim dochodzeniem do siebie, niemoznością wziecia dziecka na rece przez długi czas i popadaniem w depresję poporodową. To nie my jesteśmy specjalistami, dlatego tę decyzję zostawmy tym, którzy się znają ( takie moje zdanie oczywiście). A tak szczerze to lekarze coraz czesciej decyduja sie na cesarke przy najmniejszej watpliwosci, aby nie ryzykować.
Temat zwierząt- broń Boże się nie pozbywać. Jak to mówi mój gin- to są zwierzęta domowe, dbamy o nie a przypadki toxo zdarzają sie na szczescie z roku na rok rzadziej :) Ja mam cztery szczury i nie zachowuje ostrozności- Są takie słodkie! Kontroluje je czy sie maja zadnych pasozytów itd, zreszta z tymi zwierzakami chodzi sie ciagle do wetów bo są delikatne i krótko żyją. Mam styczność z kotami na wsi u dziadka- zalecenie by myc za kazdym razem rece porzadnie i tyle. a kota nie wyrzucac :) Co ile kochane robicie toxo? Chcialabym co miesiac, ale lekarze nie tacy chetni na NFZ.

Ps: Zabawa super, wytańczyłam się, ale jedzonko mi nie podpasowało a tak na to liczyłam ! ;( Dziś spędzam 23 urodziny z wymiotami- albo coś mi zaszkodziło albo dopiero załączyło mi się...;(
 
Iman ale masz sny
Ana ale super stworek
Anulka taka kawa z cynamonem kardamonem mniam narobiłaś smaka J, na grzybki swoją drogą robicie smaka marzą mi się takie octowe ale niestety nic nie mam takiego może zobaczę u teściów He He. Dziękuję za listę filmów część widziałam ale niektóre można z nich oglądać kilka razy

Sofi fajny brzuszek

Zarunia rozumiem Cię doskonale bo w sumie wczoraj tylko ja nie piłam i chłopak koleżanki nie wliczając córeczki przyjaciółki ale jakoś ogarniałam ich poziom, j niestety przestałam być ukochaną ciocią bo nie mogę samolocików robić. Mała stwierdziła też że brzuch jeszcze nie taki duży Mama miała większy he He. Dziecięce teksty zawsze Mnie rozbrajają.

Mali85 dziękuję to sobie dzisiaj zapodam na sen

Kordosia wszystkiego najlepszego

Natalia
z chęcią skorzystałabym z przepisu na sałatkę, wczoraj jadłam przepyszne

 
reklama
Kordosia, wszystkiego najlepszego:-)

Masakra, od godziny czuję się niefajnie, jakby od środka brzuch mi ktoś wypychał. Takie wrażania, jakbym się strasznie objadła. I ciężko mi się oddycha... Położyłam się, może przejdzie...
 
Do góry