reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Od rana godzina spokoju, a potem ryk jakby go ze skóry obdzierali, na rękach mnie odpychał, rzucał się i cały czas się krztusił tym płaczem. :szok: Zarzuciłam cos na siebie, zapomniałam komputer wyłączyć, spakowałam jego torbę z zapasami i uciekłam z domu i tak łaziłam 8 godzin ponad. Na dworze troszkę mniej płakał i zaliczył 4 drzemki... Tragedia jakaś!!! Do tego złapałam gume, jak pech to pech, ramiona mnie bolą od prowadzenia wózka z flakiem i znowu na reklamacji trzeba oddać #%^&#^%& jestem wykończona!!!! Niedługo M wróci, zajmie się młodym. Jezu, jak ten czas się wlókł.... A młody teraz wali kupe i ma smoka w ustach, to mam 5 min spokoju :-(
 
Pinia umrzemy z ciekawości jaka wiewiórka Ci wyszła ;p

Martuś właśnie szukamy kogoś, kto nam na chrzest tort upiecze, mamy taką jedną babkę, nazywa się ironicznie Ciachorowska hihi jutro zajedziemy i spytamy czy się wyrobi, bo chrzciny za tydzień ;)

Wierka co awatarek to inne oblicze :D

Spring jak ja Ci zazdroszczę tego wypoczynku, kocham góry ech..

Koncia współczuje :* jak nie urok to sraczka!

U nas dzisiaj w nocy była dwugodzinna przerwa w spaniu na tłoczenie kupy, aż w końcu się udało i mogliśmy dalej spać, a rano przyjechała moja mama i dzień nam minął ekspresowo! Oczywiście co się nadenerwowałam to moje ;p ale babcia chyba zaczyna wreszcie kumać, że Jasiek ma swoje przyzwyczajenia i lepiej, żeby posłuchała mnie a nie robiła po swojemu ;) Chciała go uspać po obiadku, ale po 10 minutach już tak krzyczał, że poszłam i aż jej oczy z orbit wyszły jak uspałam go w minutkę :D
Wreszcie dogadałam chrzciny z księdzem, a z mamą obiad, jeszcze jutro zamówimy tort, pojedziemy po ubranko, świecę i inne gadżety, a potem zostanie sprzątanie chaty i zakupy jedzeniowe..

Dzisiaj zrobiłam na obiad placki ziemniaczane i przypomniało mi się jak tu hurtem jechałyśmy w ciąży z pomidorówką, plackami i kiślem hahahahaha :D
 
Malinuś, jakby co to mogę podjechać z Pablem i upiec;-). A tort to w 1 dzień zrobię.
Ewe, jak jest cenowo w "Różowym Słoniu"? bo marzę o pysznym naleśniku.
Zmykam bo M zaraz wraca i muszę jeszcze galaretki zrobić.
 
Vetka, emek spróbuje to naprawić, tylko nie wiem czy jeszcze gdzieś zestaw naprawczy dostanie o tej porze. Pojechał poszukać w markecie. Chciałam mieć wózek na jutro,bym dostała zastępczy chociaż, a tak to ja nie wiem co z dzieckiem zrobię. Rozpacz :no:

U nas nadal było wycie, trochę łagodniej niż rano, bo chociaż troszkę rączki pomagają. Teraz już poszedł spać.

Co gorsza, przez 8 godzin na słońcu spaliłam się jak rak!!! Cud, że udaru nie dostałam. A moje maleństwo biedne troszkę sobie opaliło nóżki i go swędzą. A był pod parasolką, tylko czasem słonko mu zaświeciło na zakrętach i przy regulowaniu parasolki :zawstydzona/y:
Do tego jestem spuchnięta strasznie, masę wody zatrzymuję, pewnie przez to, że za mało piję... Na spacer nie wzięłam nic dla siebie i cały dzień na głodzie i o suchym pysku. I tak musiałam sikać po krzakach...
Kompletnie siebie zaniedbałam, wyglądam jak straszydło... Poleciałam do bankomatu, po makaron na wynos i do apteki. Ludzie na mnie dziwnie patrzyli. Potem jak się zobaczyłam w lustrze, to wiedziałam czemu. Taka byle jaka, bez makijażu, potargana i spalona na czerwono...:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Kupiłam nurofen dla dzieci, ale jak przeczytałam ulotkę, to w życiu tego nie podam dziecku! Tyle skutków ubocznych, że coś strasznego!!!
 
reklama
A jednak wypogodziło się...:-) Zaletą i jednocześnie wadą gór jest właśnie szybko zmieniająca się pogoda. Dziś wieczorem-na naszą korzyść. Oczywiście temperatura została taka sama,ale mam nadzieję,że jutro będzie cieplej. najważniejsze,żeby nie padało.
Wieczorne "ryki" moich dzieci zaliczone:baffled: Mała zasypia na dole,a Jaś buszuje z eMkiem na górze. Zaczynam mieć podejrzenia,że Ani coraz bardziej dokucza refluks: nie chce leżeć i zaczęło jej się trochę ulewać, choć nie zwiększyłam jej mleka. Wręcz wypija teraz mniej. Zaczęła też częściej jeść. Kiedyś spokojnie mogłam karmić ją co 3 godz., a teraz po dwóch zaczynają się wrzaski. Normalnie szał jakiś...Teraz jeszcze zasnąć nie chce:baffled:

Malina uwierz mi,że nie jest aż tak kolorowo;-):-D Specjalnie dla Ciebie wczorajszy widok z domku:

Zobacz załącznik 372584
 
Do góry