reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Marcóweczki 2011

Hars i co? Anulowali bo ciekawa jestem;)

Nie, bo niby nie mogli, ale ten w garniaku dostal tez 300..troche zlosliwe, ale jakos mi to wisi..

Malina, ja dopiero skojarzylam!
Zobacz załącznik 320134
Wszystkiego najlepszego!

Pastela, jak Wiktor po chorobie w ogole? Bo my sie odwazylismy wyjsc (oboje) no i poki co jest wszystko ok. No i tez sie tak jak ty czuje..zasiedziana strasznie,zamknieta w 4 scianach. Prawde mowiac, to tak jak i ty- wyszlam to i tak chodzilam jak typowe babsko w ciazy, nozki jak kaczuszki...
 
reklama
Oj, pierwsza dziś jestem, mam nadzieję, że nie ostatnia :-)

malinko, spóźnione życzonka przesyłam, żeby ci poród lekkim był!:rolleyes:

Weekend się zaczął, a mój M niestety w pracy. Potem jedzie pomóc mojemu tacie w transporcie mebli, a potem będzie kończył kuchnię (jak nie uzna, ze jest zbyt zmęczony:sorry2:). Przez to, że go do pracy wysłali, mebelków doczekam się pewnie za kolejny tydzień :wściekła/y:
Powinnam się pouczyć na egzamin, bo w tygodniu nie będzie mi się chciało jeszcze bardziej... A mam ostatni egzamin w tym semestrze w czwartek, a potem jeszcze tylko pracę zaliczeniową muszę naskrobać, ale pomysł już jest! I wysłać do babeczki mailem :-)
Ponarzekam jeszcze na lokatora, zniszczył mi dywan :-pMiałam go zamiar wyrzucić (był w znakomitym stanie, ale kolor nie taki jak chcę), ale to mnie bardzo zastanawia, ile on zdążył mi poniszczyć rzeczy, a ja w tym czasie nic nie zepsułam...:confused: Cholera, jak ja bym coś komuś popsuła, to bym chociaż przyszła przeprosić!!!!!:crazy: No i spytał czy może sobie wziąć stoliczek pod akwarium. Jak coś potrzebuje, to przychodzi... Dałam mu stoliczek, bo i tak miał wylecieć...
 
Dobry:tak:
Wstałam dziś przed 6.00 mega wyspana:-) na serio!!:happy2::-p:-D:rofl:
W planach nie mam kompletnie nic,m w pracy,ale na pewno coś z Sammym wymyślimy;-)

Koncia Ty to masz przeboje z tym lokatorem,książkę mogłabyś napisać:tak:
 
hej,
oj po co czytałam???

Harsh - Wiki wstał dzis rano i mówi, że go boli trochę ucho ;/ wczoraj był pierwszy dzień bez antybiotyku, nie wychodzę z nim, bo po wizycie u lekarza też ucho bolalo. A w środę mial byc zaszczepiony... ech Wiem, ze połowa przedszkola chora, więc to jakiś wirus. Wiktor ma dość, jak jesteśmy sami to jest grzeczny, ale niech tylko ktoś przyjdzie w odwiedziny!!! Maskara, biega, krzyczy, skacze, nie pozwala porozmawiać, wyładowuje się... jest mega żywym dzieckiem. Chcę już wiosnę wtedy na dworze niech biega ile wlezie. A jak Twoj synek? Ile dni zostawisz go w domu?

Czytam książkę 'Rodzenstwo bez rywalizacji' i już wiem co nas czeka :O szok i co będzie czuło nasze dziecko /autorka pisze, że to tak jakby nasz mąż przyprowadził któregoś dnia sobie nową żonę i zaczął dzielic czas między nas dwie... i nie ma co się dziwić, że dziecko ma ochotę tego intruza zranić, bo my też byśmy czuły to samo.../

zw
 
Hej Marcówki,

wiem, że ostatnio nie często tu zaglądam, ale wątek głowny (ostatnie 20 stron) przeczytałam :)
i zapamiętałam, że wasze dzieciaczki chorują (dużo zdrówka dla nich) lub mają nieprzyjemności w szkole/przedszkolu (trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze sie ułożyło)

Malinka - spóźnione ale szczere: najlepszego z okazji imienin i lekkiego, mimo rozmiarów dziecka, porodu :)))

U mnie na razie wszystko jest ok. Cały czas mam kontrolę z US w pracy i dlatego nie mam na nic czasu. Na szczęście we wtorek maja skończyć. Uffff.
Poza tym z dobrych wieści: mamy przyznany kredyt na mieszkanie w 3 bankach. Teraz tylko czekamy aż prześlą nam umowy, żeby wybrać najkorzystniejszą opcję i można dalej załatwiać formalności. Mam nadzieję, że teraz to już pójdzie z górki. Byle zdążyć z przeprowadzką przed porodem, to wszystko bedzie dobrze. Już tłumaczyłam Eli, że ma co najmniej do końca lutego trzymać się w brzuszku. Oby posłuchała mamusi :)))

Miłego weekendu życze.
Ja dziś jadę do babci, więc znów mnie za dużo tu nie będzie.
 
witam


Futrzakowa albo Marta jak mogę was prosic przeniescie watek Niny25 w odpowiednie miejsce ok bo ja po przeczytaniu tego co napisąłm mam cisnienie chyba 1000/2100 tak mi serce wali jest mi niedonbrze i sama nie wiem co jeszcze:-:)-(

przykra historia ale od tego sa odpowiednie watki a my teraz nie potrzebujemy chyba takich nowin czytac,pomyslicie pewnie ze jestem bez serca ale ja ciezko znosze takie opowiesci i dlatego ich nie czytam a tu przeczytałam:sorry2::-(

ide dokonczyc sniadanie jak mi przejdzie przez gardło:cool:
 
Witam się południowo:)........
Nad ranem sniły mi sie same koszmary- jacyc ludozercy gonili mnie po lesie- obudziłam sie spocona od pasa w dól (tak szybko biegłam)- nawet miała pot po kolanami- masakra. Potem próbowałam sie ogarnąć psychicznie. Pobudka o 9:) śniadanko i kawusia a potem posprzątałam sobie pranie i wywiesiłam dzidziulkowe. Licze ze zdarzę je jeszcze wysuszyć i wyprasować przed szpitalem:):-)



Malinka-
na bb to fakt nie będę z Toba siedzieć po nocach ale jak będziesz chciała to mogę cie zawalać smskami a może i uda mi się uruchomić jakoś gadu- gadu w telefonie:) I wszystkiego dobrego z okazji imienin :tak::-)


Pinus- nie denerwuje się ....chyba sie nie załapałam na tego posta- muszę go poszukać co ktoś nam znowu wypisuje...
 
hejka , witam się po koszmarnej nocy. Przespałam w sumie może jakieś 1,5 godziny, jestem mega niewyspana :-( Tak w skrócie tylko opiszę, że w nocy około 12 zaczęły mi się skurcze, miałam strasznie twardy brzuch i ból + dodatkowo ból pleców, o 2 w nocy nie wytrzymałam, wzięłam paracetamol i potem nospę, niestety nic nie pomogło :no:, o 3 w nocy miałam już te skurcze co równe 4 minuty:no:, wystraszyłam się nie na żarty, ale jakąś godzinkę później miałam już coraz rzadsze i mniej bolesne, obudziłam męża, myślałam, że będę już musiała jechać do szpitala, ale po 5 udało mi się zasnąć, bo nie były już takie bolesne. A przed 7 obudziła mnie już córcia. Teraz wszystkie mięśnie mnie bolą jakbym trenowała całą noc :no:
No to tak w skrócie :-p


Pinka Nina była jedną z marcówek, nie wiem czy powinnyśmy wyrzucać jej wątek, to strasznie przykre co ją spotakło :-:)-:)-(
 
Agnes- nie wyrzucac tylko przeniesc a to róznica wiem ze była marcówką ale nie pisała z nami czesto wiem ze to nie ciekawa sytacja ale sa do tego pewne miejsca
 
reklama
Nie chce sie rozpisywać ale Pinka ma racje- tez to przeczytałam i az mi się brzuch z emocji postawił- to nie jest dla nas nic dobrego!!!!!!!!! Nie na takim etapie ciąży- teraz zamiast wszystkie sie cieszyć ze jestesmy już tak daleko to będziemy myśleć ze jeszcze wszystko złe może się wydarzyć. A po co nam to??? Wszystkie jestesmy wystarczające zestresowane itp. Takie jest moje zdanie....ja tez straciłam dziecko- fakt nie tak wysoko jak ona (jest mi jej bardzo żal) ale inna sprawa jest taka ze ja bym nic takiego nie pisała na necie- nie byłabym w stanie po tak krótkim czasie :(:( poza tym są od tego specjalne watki- takie w jakim napisała to samo- POŻEGNANIA!!!
 
Do góry