reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

mi powiedziano że trzeba tam myć lekko ściągając skórkę, ale nie robię tego chyba dobrze bo zawsze się lękam tam mu majstrować mimo że Mikiego to nie boli... no a umyć trzeba aby nie było jakichś zakażeń:-)
 
reklama
Mi dwóch pediatrów również kazało lekko sciągać skórke i wtedy myć siusiaka. Jak pierwszy raz to robiłam to było tam coś białego chyba to sie nazywa mastka.
 
Nam położna opowiadała, że w przychodni pełno jest matek z synkami, którym trzeba zrobić zabieg, bo mają stulejkę, dlatego że nie zsuwały napletka niemowlętom... Jakoś nie miałam ochoty na gmeranie chirurga przy siusiaku Kuby, więc od początku delikatnie myłam, nawet nie można tego nazwać ściąganiem. Na początku była tylko mała dziurka, a teraz cały napletek ładnie schodzi i bardzo się cieszę, bo tam czasami są takie białe drobinki, które zawsze myję podczas kąpieli.
Cala schodzi? :szok: Niezle. I dobrze, bo przynajmniej nie bedzie pozniej problemow. A szkoda dziecka narazac na taka atrakcje jak zabieg chirurgiczny :baffled:
Mojemu nie bardzo schodzi, a boje sie cokolwiek z tym robic.

To samo mialam napisać :-D

Słuchajcie, ktoś mi dziecko podmienił. Jeszcze tydzień temu go chwaliłam że sam zasypia, a od paru dni tylko na rękach :szok: I jeszcze kilka razy go odkładam, bo się wybudza. Śpi jak mysz pod miotłą, a dzisiaj się co chwilę zrywa, tak jakby się przestraszył... Powiedzcie że to skok, bo jak mu tak zostanie to ja się załamię :baffled:
Ojjj wspolczuje. Ja stawiam na skok, albo na... zebulce! U mnie wlasnie podobnie bylo, do tego placz nad ranem. A dzis odkrylam winowajce - prawa dolna jedynka :-D
Oby szybko Adasiowi przeszlo!
Tabasia, nie karmię w nocy. Mały po prostu przestał się budzić w nocy na jedzonko.
Szczesciara!! My za jakis czas sie bedzemy oduczac :tak:
 
matko, myslałam, że dziecko nigdy spać nie pójdzie... gadała sobie do zabawek i ani myślała iść spać. a oczy juz zapuchnięte i czerwone ze zmęczenia... echhh, szkoda jej czasu na sen ;)

Co za dzien :baffled:
Znowu kaza nam dosylac papiery o paszport :wściekła/y: Nie wiem czy zdazymy przed urlopem :-(
Ionka Ty masz dwa, pozycz nam :-D

ooo, a co znowu chcą?? w sumie obyście zdążyli... współczuję...
no dwa mamy, w jednym zdjęcie okropnie niewyraźne wyszło, mogę ten dać, heheh ;) zresztą, jakby ktos cchiał, to mógłby sie przyczepić, bo O. zupełnie inaczej teraz wygląda ;)

Ionka a Wy w PL robicie chrzciny? To rodzice sa z innego miasta? Bez sensu to zrobili :dry

no tak, w Pl. tam sa nasze rodziny, z tym, że tylko moi rodzice mieszkają gdzie indziej. czyli też musieliby przyjechać. nie sądziłam, że to jakis problem będzie, myślałam, ze na głowach staną, żeby być... a tu sie okazuje, że już swoje urlopy zużyli miesiąc temu!!!!! i teraz nie mają wolnego!!!!!!! no po prostu słów brak. przykro mi bardzo.
 
Nam położna opowiadała, że w przychodni pełno jest matek z synkami, którym trzeba zrobić zabieg, bo mają stulejkę, dlatego że nie zsuwały napletka niemowlętom... Jakoś nie miałam ochoty na gmeranie chirurga przy siusiaku Kuby, więc od początku delikatnie myłam, nawet nie można tego nazwać ściąganiem. Na początku była tylko mała dziurka, a teraz cały napletek ładnie schodzi i bardzo się cieszę, bo tam czasami są takie białe drobinki, które zawsze myję podczas kąpieli.

Ja wprawdzie nie mam tego problemu, ale pamiętam co nam mówiła położna na szkole rodzenia, a mianowicie, żeby przez pierwszy miesiąc za bardzo nic tam nie robić a po miesiącu zacząć ściągać napletek a jeśli ktoś sam się boi to za pierwszym razem powinien poprosić pediatrę o to, żeby go ściągnął. Ta położna mówiła to na swoim przykładzie, że nie wiedziała o ściągnięciu napletka i jej syn musiał mieć zabieg i to chyba nawet nie jeden tylko kilkakrotnie musiał mieć powtarzany i to się ciągnęło kilka lat.
 
"W przypadku niemowląt i małych dzieci do ukończenia 3 roku życia niemożliwość odsunięcia napletka do rowka zażołędnego uważa się za stan fizjologicznie prawidłowy, zazwyczaj niespowodowany stulejką. Noworodki płci męskiej w większości przypadków przychodzą na świat z napletkiem mocno sklejonym mastką z żołędzią prącia. W żadnym przypadku nie wolno na siłę odsuwać napletka. Często rodzice, położne, a nawet lekarze pierwszego kontaktu próbują niemowlakom ściągnąć napletek. Prowadzi to do poważnych komplikacji - popękania napletka, naderwania wędzidełka, uszkodzenia powierzchni żołędzi - i jest bardzo bolesne dla dziecka. Tego typu działania są bezpośrednim powodem powstania właściwej stulejki, gdyż pęknięty napletek bliznowacieje i ulega zwężeniu. Działanie takie jest absolutnie nieprawidłowe z medycznego i pielęgnacyjnego punktu widzenia.

Uwzględniając wiele różnych opinii na ten temat, należy zaproponować rodzicom poniższy algorytm postępowania w zakresie pielęgnacji
chłopców:

Do ukończenia pierwszego roku życia chłopca w żadnym przypadku nie próbujemy odsuwać napletka. Przez pierwsze miesiące lub nawet lata życia chłopca mastka sklejająca napletek z żołędzią powinna ulegać powoli samoistnemu wymywaniu i rozpuszczaniu. Zabiegi higieniczne ograniczamy do codziennej kąpieli, obmywania prącia z zewnątrz (bez ściągania napletka) i dbania o to, aby nie doszło do zakażenia napletka lub cewki moczowej resztkami kału.
Po ukończeniu 1 roku życia co dwa, trzy miesiące próbujemy w czasie kąpieli ściągnąć chłopcu napletek. Uważamy, żeby czynność tę wykonywać bardzo delikatnie i nie sprawiać dziecku bólu. Jeżeli ściągnięcie napletka powiedzie się, żołądź wymywamy dokładnie z resztek mastki.
Jeżeli do ukończenia 3 roku życia nie uda się zsunąć chłopcu napletka, powinno się zasięgnąć porady urologa lub chirurga dziecięcego. Wyłącznie specjalista może ocenić, co jest powodem zaistniałego stanu - sklejenie napletka z żołędzią czy stulejka. W pierwszym przypadku lekarz dokona odklejenia napletka, a w drugim prawdopodobnie zaproponuje leczenie chirurgiczne. Oba zabiegi wykonuje się u dzieci w znieczuleniu, zabieg usunięcia stulejki - bezwzględnie w znieczuleniu ogólnym. W niewielkim procencie przypadków lekarz może zadecydować o próbie podjęcia leczenia stulejki sterydami (podawanymi w maści). Leczenie takie jest możliwe wyłącznie u małych dzieci (odpowiednia podatność skóry na leki hormonalne) i tylko z lekką stulejką (niewielkim zwężeniem ujścia napletka). Mimo, że pozwala uniknąć stresującego dla dziecka zabiegu chirurgicznego, nie daje jednak gwarancji pełnego wyleczenia i zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia tej patologii w późniejszym wieku. Pamiętajmy, że im wcześniej poddamy dziecko zabiegowi, tym będzie on dla niego mniej stresujący i bolesny.
Bez względu na wiek chłopca powinniśmy natychmiast udać się do urologa lub chirurga dziecięcego w przypadku wystąpienia stanu zapalnego (opuchnięcie prącia, zaczerwienienie). Lekarz prawdopodobnie dokona odklejenia napletka i zleci dalsze leczenie antybiotykiem w maści."
 
Hej Kobitki:) apropo napletka to ja nie ściągam tylko delikatnie wymywam...u nas nocka super tak jak wczoraj.Według waszych rad ( któreś o tym pisały) kupiłam NUKA lateksowego- i normalnie szok bo mały ssie jak opętany.Dzisiaj w dzień sam zasnoł w łóżeczku bez płaczu i śpi już 40 min.Od dziś wprowadzam plan z książki od Tabasi ale trochę zmodyfikowany bo bedę karmić co 3 godziny ( dzisiaj rano o 7.15) czyli następne karmienie o 10.15 z czasem zwiększe do 4 godzin...dzięki temu że mały przekonał się do smoka-wypił dzisiaj herbatkę z butelki...w końcu jakiś przełom...a ze słoiczkami to się wstrzymuje jeszcze ze 2 tygodnie póki mu te krostki nie zejdą bo nie będe widziała czy coś go uczula.....kurcze za tydzień mamy chrzest i ręce pełne roboty,bo robimy w domciu (kameralnie jakieś 10-11 osób)
 
Witajcie!
Oj z tym napletkiem....ja jak mowilam tylko myje normalnie, ale jest jak ze wszystkim innym, co lekarz to opinia.
Mlody, odpukac, druga nocka pobudka tylko raz. Ale z zasnieciem mialam problemy, bo byl krzyk....
Dzisiaj wybieramy sie do centrum miasta na kolejny dzien kursu przed chrzcinami...
AniaSkrzat zycze powodzenia w planie!
Pozdrawiam i milego dnia!
 
ooo, a co znowu chcą?? w sumie obyście zdążyli... współczuję...
no dwa mamy, w jednym zdjęcie okropnie niewyraźne wyszło, mogę ten dać, heheh ;) zresztą, jakby ktos cchiał, to mógłby sie przyczepić, bo O. zupełnie inaczej teraz wygląda ;)



no tak, w Pl. tam sa nasze rodziny, z tym, że tylko moi rodzice mieszkają gdzie indziej. czyli też musieliby przyjechać. nie sądziłam, że to jakis problem będzie, myślałam, ze na głowach staną, żeby być... a tu sie okazuje, że już swoje urlopy zużyli miesiąc temu!!!!! i teraz nie mają wolnego!!!!!!! no po prostu słów brak. przykro mi bardzo.
To przykre z tymi chrzcinami :-( Reszte zostawie bez komentarza...
A biuro paszportowe??
Doczepili sie do tego p21 za 2007, bo MUSI byc p60. A przeciez jak M tam dzwonil, to facet powiedzial, ze jak za jeden rok to jest ok!
I teraz znowu wyslali list i trzeba odeslac p60, na szczescie bedzie na poniedzialek.
Ja juz mam dosc. M siedzi tu 10 lat, a oni tak w kulki leca!! Normalnie ryczec mi sie chce, za 2tyg. jedziemy i co :confused:
Oni sa po****ni (sorry)! W revenu powiedzieli, ze p21 jest tym samym co p60, a debile od paszportow tego nie chca uznac :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Niby jak teraz to doslemy, to paszport bedzie w ciagu 5 dni roboczych, czyli na ostatnia chwile :wściekła/y: A jak nie bedzie??? Mam dosc :-(
Jak dostaniemy ten paszport to mysle, ze MAtt Cooper albo Ray Darcy posluchaja co wyprawia biuro paszportowe!!

AniaSkrzat super :-) Trzymam kciuki!!

A u nas nocka taka se przez zeby, Niun obudzil sie z placzem o 1, ale sie uspokoil, no i od 6 co chwileke poplakiwal :-( Mam zel, zaraz mu posmaruje. Ponoc najgorszy jest pierwszy zabek i trzonowe. Damy rade, w dzien jest super, tylko w nocy troszke marudzi.
Spadamy spac ;-) Milej soboty!!
 
reklama
Witam sie.U nas znowu upał i napewno spacerek bedzie zaliczony.W nocy ok,tylko Bartus stekał juz od 5 i obudził sie o 6 takze wyspana nie za bardzo.Dzisiaj tez cos marudny pewnie przez te upały,dobrze ze duzo pije.A teraz trzymam go na recach,obudził sie z płaczem.Dobrego dnia.
 
Do góry