reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

MR moze jak dojde do 8 lat mieszkania tutaj to tez potanowie ze jednak zostaje na stale:-D ale chyba nie..:-p
Niestety tak to juz jest z ta zazdroscia:dry: A najbardziej mnie dziwia tzw nieroby ktorym nie chce sie pracowac a chcieliby miec wiecej niz Ty.. Znam pewna taka pare gdzie pracuje tylko chlopak (bo dziewczyna wychowuje roczna coreczke) chodzi on do pracy na 2-3 godziny dziennie:szok: bo mu sie wiecej pracowac nie chce:no: Pozyczaja od kogo sie da... ale zazdrosc ich zrzera ze Ciebie stac na to na tamto.. a ich nie.. ale kto mu zabrania isc do pracy jak normalny czlowiek na 8 godzin:wściekła/y: Ale gdzie tak.. oni wola sie pozaporzyczac.. i zyc z dnia na dzien.. gdzie tutaj jest naprawde mozliwosc zarobienia pieniedzy.. tylko ze trzeba chciec:tak:

Moja zaba juz wykapana i spi ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Widze ze nie sama jestem z brakiem @ ja jak mialam raz dokladnie 3 maja tak do tej pory cisza robilam 2 razy test i naszczescie negatywny nadal czekam
A u nas katar masakryczny malutka tak sie meczy dostaje syropki i kropelki teraz spi dzis tylko ja obmylam nie kapalam bo nie chce ja gorzej zaziebic a ja jaks lepiej mam nadzieje ze po antybiotykach jakos katar szybko przejdzie a nie mam duzego tylko gardo napierdziela :baffled:
Maz na sluzbie a my sami:-(
 
To faktycznie jakis lewus ten chlopak:shocked2:.Nierob do kwadratu,moj maz tez pracoholik...jak jest w domu to az go nosi..Teraz czeka na nowy kontrakt i jest 3,5 tygodnia w domu,ogrod az blyszczy,nowy plot zrobiony,paszport malemu zalatwiony,zajmuje mi sie dzieckiem,robi zakupy,dzis nawet obiad mi ugotowal a przed chwila podal kolacje pod buzke:tak:,chyba mi sie podoba to ze go nosi:-D:-D:-D.
Wczoraj mielismy tu dzien ojca i dzieciaki daly tacie koszulke ze zdjeciem obojga brzdacow(zamowilam 2 tyg.temu)-zadowolony na maksa:-).
 
Maniulka – super, że wcześniej przyjeżdża mąż!

Gosia – świetnie, że udała się uroczystość.:tak:

Ja tez mam za sobą dwie @ - pierwsza taka normalna, druga w dwa tyg. później :baffled: ale trochę krótsza (zwykle mam 5 dni). Tak, gdybym teraz zaszła w ciążę, to też bardzo bym się zestresowała. M lekarz też mówił, że rok powinno się poczekać po cc z drugą ciążą.

MR – bardzo fajny pomysł. Ja zamówiłam to body z napisem „kocham mojego tatę” mam zamiar rankiem wystroić w nie Natalię i myślę, że sprawimy tatusiowi radość:-)

Szczęściodajne - ładnie wypsane:) Dobrze, że udało wam sie wyluzować, chociaż jak tak czytam Twoje posty Miotlica to chyba za duzoluzu nie potrzebujecie. Natalka grzeczna - zazwyczaj, nie skarżysz się nigdy na nic. A o mężu pieszesz zawsze w samych superlatywach - nie słyszałam jeszcze ebys na coś narezkała. albo masz taki charakter albo dobrze Ci w życiu. Mam nadzieję, że i jedno i drugie - i takich bezproblemowych postów dalej Ci życzę.:-D a jak tam kurs? jeździsz już po mieście? Miotlica czekamy na zdjęcia z wesela:)

Justyna – dałaś mi trochę do myślenia. Nie wiem, jak brzmią moje posty, ale faktem jest, że raczej uchodzę za osobę pogodną. Staram się w życiu nie przybierać postawy narzekania na cały świat i cieszyć się nawet drobnostkami. Nasze małżeństwo uważam za udane, czuję się szczęśliwa z moim mężem i córeczką. To co napisałam o Krzyśku jest prawdziwe – pisałam też kiedyś, że nie ominął nas b. poważny kryzys jakiś rok po ślubie, padały nawet słowa o rozwodzie… Teraz jesteśmy mądrzejsi o tamto doświadczenie. I najkrócej mówiąc, jedno dba o dobro drugiego… Natalia zwykle jest grzeczna – ale piszę przecież nieraz, że marudzi, albo że miałam problemy z kolkami, potem z zasypianiem, z podnoszeniem główki, itd… Teściową mam dobrą – a mieszkamy już osobno, więc mniejsze prawdopodobieństwo konfliktów. Wzięliśmy kredyt na dom – będziemy spłacać przez następne 29 lat… Nie myślę o tym, budzę się szczęśliwa i mam w sobie jakąś wewnętrzną radość… Ok. – dość tego smęcenia – wybaczcie.
Dzisiaj byłam na kolejnych wykładach na kursie. W czwartek się kończą i zaczynają się jazdy. Te wszystkie przepisy to jakaś masakra. Ale naprawdę chcę już jeździć więc zaczynam się uczyć – trzymajcie kciuki.
 
Moje maleństwo no to straszny lewus z tego chłopaka :-D mój to by chyba nie wytrzymał :-D. Moja malutka też już śpi po kąpieli :-). Tak w ogóle to powinnam się obrazić na męża :-D upiekłam dzisiaj biszkopt z galaretką z truskawkami, a ten mnie się pyta już któryś raz kto piekł :angry::-D bo mi nie wierzy że ja he he no może i nie lubię robić ciast, wolę robić jakieś normalne jedzonko ;-) ale to nie powód żeby mi nie wierzyć :-D.
 
chłopaki wykąpane i śpią.... mam nadzieję że Miki ładnie prześpi nockę bo większość dnia dzisiaj podsypiał.....:baffled:
muszę się pochwalić że dzisiaj w czasie dłuższej aktywności (nie spał wtedy ok 30 minut) zabawiał się w kulanie... co go położyłam na brzuch to on na plecy, ale bez złoszczenia się tylko widać że sprawiało mu to radość - zawsze udawało mu się jak się złościł że jest na brzuchu....

coś ten dzień mimo że mały był spokojny taki dla mnie jakiś do kitu i dołujący... chyba ta pogoda deszczowa... mam nadzieję że jutro będzie lepiej i wyjdziemy na spacer:confused:
 
Agusia ale niedowiarek z tego Twojego meza:-p Musisz czescie mu takie pysznosci robic;-) Ja raz w zyciu zrobilam ciasto... ze nawet pies nie chcial go zjesc bo bylo twarde jak kamien:-D Od tamtej pory nie biore sie za pieczenie:no::-D
 
Agusia - podziwiam! Ja nie piekę ciast w ogóle, zresztą też gotuję bo trzeba coś zjeść na ciepło co dzień, ale nie lubię. Ale bardzo cenie tych, którzy potrafią dobrze gotować i piec:tak:
Z czynności domowych nie lubię gotowania i zmywania a "lubię" odkurzanie i prasowanie.
 
reklama
He he dobre ;-) Robert i tak mi nie wierzy że je sama zrobiłam więc e tam z nim :-D a jeszcze prawie cała blacha w lodówce jest :-) no i zostało mi pół biszkopta to jutro zrobię z czymś innym :-D;-). He he może to nawet polubię :-D. Ja to zawsze lubiłam robić w kuchni coś nowego :-) zawsze nudziły mnie tradycyjne obiadki :-D.
 
Do góry