Hej hej
Przeczytałam kilkanaście stron, zostało mi dziesięć i wymiękłam - nie nadrobię Was, za dużo tego! Czytam, czytam i potem nic z tego nie pamiętam

Nie zawsze mogę się zalogować codziennie - jestem czasami tak zmęczona wieczorami, że nie ma szans na kompa i posty. Wracam z pracy i bawię się z małym, potem padam jak on padnie.
Witam nowe Marcówki! Obyśmy przeżyły wszystkie te 9 miesiecy jak najspokojniej.
Piszecie sporo o bólach podbrzusza, mogę się podzielić moimi doświadczeniami, to moja trzecia ciąża (1 straciłam). Bolało mnie w każdej ciąży, boli i teraz, ale baaaardzo pilnuję, żeby nie bolało za bardzo. Biorę sporo magnezu, a jak tylko trzeba lykam nospę bez zastanowienia. W 1 ciąży bolało właśnie za bardzo, lekarz nie pozwolił wziąć nic rozkurczowego... i było po ciąży. Ból okropny, nie mówiąc już o tym, jak się czułam psychicznie. Przy synku brałam nospę garściami jak była konieczność (miałam też silne bóle i plamienia), leżałam i utrzymałam ciążę. Po 10 tyg już było ok. Dziecko jest zdrowe, silne i pięknie się rozwija - a to najlepiej świadczy o tym, że nic mu nie zaszkodziło.
Któraś z Was pisała i silnych bólach - z mojego doświadczenia
na takie bóle należy natychmiast reagować! Może ciągnąć, ale nie boleć jak cholera.
Sunshine, uhahaaaaa, jak zobaczyłabyś mój brzuchol..... Wywaliło mi go niemal natychmiast, pewnie wszystko mam jeszcze elegancko rozciągnięte po 1 dzieciaku

O dżinsach juz mogę zapomnieć. Dziś mój małżonek popatrzył na mnie i pyta: czy w pracy naprawdę nikt się nie domyśla że jesteś w ciązy???? Kurde, wyglądam jak 4 miesiąc... Zawsze tak mi się dzieciaki układają "na zewnątrz" i w efekcie mam balon jak na trojaczki.
Pozdrawiam
Od dzisiaj mam niestety mdłości, a tak było miło... no trudno. Uroki stanu odmiennego
