reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż wyjechał...

Dziś mija DOPIERO tydzień od Jego wyjazdu ............
Mimo,że planowałam sobie każdy dzień to i tak te 7 dni strasznie sie wlekły :-:)-:)-(
Najsmutniejsze są samotne spacery z Synkiem, i widok szczęśliwych rodziców na spacerku z dziećmi...
Brakuje Mi Go : Jego Ciepła , Dotyku , Słów :sad::sad::sad:
Staram sie nie rozczulać bo będzie mi ciężko .
Wole jednak w ten sposob o nim nie myśleć .

Mały już śpi a ja nie mam co robić... Teraz byśmy oglądali pewnie jakiś filmik z Mężem , albo sie Kochali :-p a tu cisza...

Dzwoni praktycznie codziennie ale tylko na 5 minut , bo nie dzwoni ze swojego telefonu. Jeszcze troszke i będzie dzwonil ze swojego numeru i uda nam sie dłuzej porozmawiać..........

Stoje sama między ciszą, wszystkie myśli się kołyszą... <lzy>
 
reklama
Gwiazdeczka - doskonale Cie rozumiem, ale ciesz się, że masz ze sobą synka.:-D Mężowi na pewno nie jest łatwo, bo jest sam.:zawstydzona/y:
Tydzień temu wyjechałam do Paryża, bo mam tutaj pracę. Organizuję miszkanie dla naszej trójki. Pierwsze trzy dni - to była huśtawka nastrojów niesamowita. Raz się cieszyłam, że w pracy ok:tak:, że ludzie są sympatyczni i pomocni, potem znowu ryczałam i chciałam wracać:zawstydzona/y::-(, bo mieszkanie które ogladałam było do bani. Każda odrzucona oferta oduwa przyjazd moich skarbów tutaj do mnie. Teraz jednak jest już lepiej, myślę, że jestem na dobrej drodze to przygotowania wszystkiego na ich przyjazd, planujemy na początku maja być już razem, tutaj w Paryżu. :-D
Rozmawiamy na skypie, dzisiaj Wiki mnie zapytała dlaczego mieszkam w komputerze, a nie we Francji jak powiedziałam:confused:. Cieszę się że ich moge zobaczyć, ale też się cieszę, kiedy mam dużo do zrobienia, czas zajety - wtedy nie tęsknię tak bardzo. Staram się być jak najwięcej z ludźmi, aby nie czuć się samotną i nie dopuścić smutnych nastroji, bo to nie pomaga. Muszę być silna i walczyć, aby jaknajszybciej być razem.
Powodzenia i wytrwałości:-)
 
dziewczynki dacie rade, nie wy pierwsze i nie ostatnie!!

ja przechodziłam too samo tylko ze ja byłam wściekła ze muszę sama z synem do parku chodzić hehe ale tak poważnie nie ma co sie nakrecac bedzie dobrze zleci jakos ten czas trzymam kciuki,
z tym komputerek haha dobre :))))
 
No widzisz, tylko zobaczysz swoje Skarbenki w maju i bedziecie mieszkac razem :) a ja jeszcze bede musiala troche poczekac.
Tez staram sie znajdowac zajecie, tyle ze jestem bez pracy i jest trudniej...
 
Smutna gwiazdeczka - bedzie dobrze zobaczysz...ja miałam taką sytuacje niedawno, mój mąz tez wyjechał do pracy, za granicą. Był w Niemczech przez pół roku, zjeżdżał do domu co 6 tygodni na 4 dni. Tez mamy małego synka, niedawno skończył 2 latka... Powiem ci, że na poczatku było ciężko, bo nawet ja płakałam jak wyjeżdżał, ale....rozmawialiśmy codziennie przez skypa, pisalismy esemeski, i jakos zleciało, potem juz sie przyzwyczaiłam, gorzej było na Świetach Bożego narodzenia, jak zjechał do domu na 2 tygodnie, a potem musiał wracać znowu na ponad miesiąc...no ale co zrobic, czasem jak nie ma sie wyjścia to trzeba sie poświecić. Ja miałam ta gorsza sytuacje w sumie, że byłam w domku tylko z synkiem, nie mamy w sumie żadnej rodziny, i od niedawna mieszkamy w nowym miasteczku, wynajmuje mieszkanko, więc nie za=nam nawet duzo ludzi, ale..mimo to poradzilismy sobie.
Teraz juz mąz jest z nami w domku, znalazł fajna prace na miejscu i jestesmy już razem!
POWIEM TAK! - ŻE JAK LUDZIE SIE KOCHAJA TO TAKA ROZŁĄKA NIC NIE ZMIENI, CZASEM NAWET MOŻE UMOCNIC ZWIAZEK! - ale mimo to takie rozwiazanie jest tylko na chwilkę, jeszcze jak ma sie małe dziecko, to lepiej jak rodzina jest razem! - My nie mieslismy wyjścia mąz musiał wyjechac choć na chwile, ale dziekuje Bogu że jest juz w domku i jesteśmy już razem!

3maj się bedzie dobrze!!! - mimo, że strasznie sie tęskni da sie to przeżyc! POZDRAWIAM!!!
 
Smutna gwiazdeczka - bedzie dobrze zobaczysz...ja miałam taką sytuacje niedawno, mój mąz tez wyjechał do pracy, za granicą. Był w Niemczech przez pół roku, zjeżdżał do domu co 6 tygodni na 4 dni. Tez mamy małego synka, niedawno skończył 2 latka... Powiem ci, że na poczatku było ciężko, bo nawet ja płakałam jak wyjeżdżał, ale....rozmawialiśmy codziennie przez skypa, pisalismy esemeski, i jakos zleciało, potem juz sie przyzwyczaiłam, gorzej było na Świetach Bożego narodzenia, jak zjechał do domu na 2 tygodnie, a potem musiał wracać znowu na ponad miesiąc...no ale co zrobic, czasem jak nie ma sie wyjścia to trzeba sie poświecić. Ja miałam ta gorsza sytuacje w sumie, że byłam w domku tylko z synkiem, nie mamy w sumie żadnej rodziny, i od niedawna mieszkamy w nowym miasteczku, wynajmuje mieszkanko, więc nie za=nam nawet duzo ludzi, ale..mimo to poradzilismy sobie.
Teraz juz mąz jest z nami w domku, znalazł fajna prace na miejscu i jestesmy już razem!
POWIEM TAK! - ŻE JAK LUDZIE SIE KOCHAJA TO TAKA ROZŁĄKA NIC NIE ZMIENI, CZASEM NAWET MOŻE UMOCNIC ZWIAZEK! - ale mimo to takie rozwiazanie jest tylko na chwilkę, jeszcze jak ma sie małe dziecko, to lepiej jak rodzina jest razem! - My nie mieslismy wyjścia mąz musiał wyjechac choć na chwile, ale dziekuje Bogu że jest juz w domku i jesteśmy już razem!

3maj się bedzie dobrze!!! - mimo, że strasznie sie tęskni da sie to przeżyc! POZDRAWIAM!!!



ehhh no wlasnie , podobno ma byc lepiej , mamy stac sie sobie bliscy a poki co to sie klucimy PRZEZ TELEFON !
Mam juz dosyc tego ze tam jest ...
 
Gwiazdeczka - pamiętaj, że mężowi też jest ciężko.:zawstydzona/y: Na pewno wolałby być z Wami, a nie w obcym kraju, z obcymi ludźmi, z obcym językiem... :-(Ale pracuje dla Was, na waszą lepszą przyszłość. Możesz powiedzieć, że nie obchodzą Cię pieniądze, bo jego nie ma. Ale niestety życie to nie bajka:no: i trzeba móc się utrzymać, opłacić rachunki itp. Jeżeli zdecydowaliście, że on wyjedzie, to teraz go podnośc na duchu.:tak: Mów, że jest ciężko, ale wiesz, że robi to dla Was - całej trójki. Powiedz, że za nim tęsknisz i myślisz, aby jak najlepiej mu się układało.
A z wolnym czasem zawsze jest co zrobić - jak nie mam pomysłu ucz się języka przez internet.;-)
 
Gwiazdeczka - pamiętaj, że mężowi też jest ciężko.:zawstydzona/y: Na pewno wolałby być z Wami, a nie w obcym kraju, z obcymi ludźmi, z obcym językiem... :-(Ale pracuje dla Was, na waszą lepszą przyszłość. Możesz powiedzieć, że nie obchodzą Cię pieniądze, bo jego nie ma. Ale niestety życie to nie bajka:no: i trzeba móc się utrzymać, opłacić rachunki itp. Jeżeli zdecydowaliście, że on wyjedzie, to teraz go podnośc na duchu.:tak: Mów, że jest ciężko, ale wiesz, że robi to dla Was - całej trójki. Powiedz, że za nim tęsknisz i myślisz, aby jak najlepiej mu się układało.
A z wolnym czasem zawsze jest co zrobić - jak nie mam pomysłu ucz się języka przez internet.;-)

Widzisz...GWIAZDECZKO - tutaj nawet koleżanka ci pisze, ....tęskni sie bardzo wiadomo, ale takie życie jest w tym "naszym kraju", żeby cos mieć, żeby móc utrzymać rodzine, trzeba nawet wyjeźdżać do obcych - JEDNYM SŁOWEM MASAKRAA!!!
Tak jak ci pisałam, jak mojego męża nie było, ja tez byłam sama w domu tylko z synkiem, tez było nudno, samotnie, ale...zawsze sobie można poradzić, przeciez jak ma sie dziecko, to zawsze jest cos do zrobienia...zawsze czas leci jak szalony...
jak chcesz to możemy od czasu do czasu poklikac na gg - puszcze ci mój numer na priva.
Pozdrówka i 3maj się
 
reklama
Widze ze odgrzebalyscie i rozkrecily stary watek.
Ja tez jestem slomiana wdowa...od 5 lat :szok: :tak: mialo byc na chwile, dla podreperowania budzetu...
Co zrobic, jak pracy na miejscu nie ma albo za taka stawke ze to jest niewolnictwo a nie praca. Bo robic 12 godzin razy 6 dni w tygodniu ze 8 zl za godzine to jest jakas masakra, a niestety takie sa u nas stawki. Tak wiec maz pracuje a ja wychowuje dzieci.

Co zrobic sama miloscia dzieci nie nakarmimy!!! :no: Pozdrawiam :-)
 
Do góry