reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż wyjechał...

Widze ze odgrzebalyscie i rozkrecily stary watek.
Ja tez jestem slomiana wdowa...od 5 lat :szok: :tak: mialo byc na chwile, dla podreperowania budzetu...
Co zrobic, jak pracy na miejscu nie ma albo za taka stawke ze to jest niewolnictwo a nie praca. Bo robic 12 godzin razy 6 dni w tygodniu ze 8 zl za godzine to jest jakas masakra, a niestety takie sa u nas stawki. Tak wiec maz pracuje a ja wychowuje dzieci.

Co zrobić sama miłością dzieci nie nakarmimy!!! :no: Pozdrawiam :-)
to juz trochę czasu dlaczego nie zdecydowaliście na na wspólny wyjazd, razem ? :)
ja po pól roku nie wytrzymałam i powiedziałam albo wóz albo przewóz i nie żałuje przynajmniej polowe obowiązków w tym garki spadaja na męża hihi
 
reklama
Juz kilka razy mowilam ze rzuce wszystko i przeprowadze sie do meza ale...przede wszystkim mamy wlasny dom, dzieci potrzebuja jakiegos stalego miejsca. A moj maz pracuje 5 miesiecy tu, 3 tam.
Ale nie jest tak zle bo na weekendy jest w domu
 
strzelam - Niemcy :)

grunt ze dajecie rade :tak: jak to mówią ze do wszystkiego można sie przyzwyczaić i może racja ;-) dobrze ze jest często w domu wiele go nie omija mój przyjeżdżał raz na miesiąc na tydzień i nie dawałam rady, teraz troche brakuje polskich sklepow i jezyka na ulicy ale rekompesuje sobie to latwiejszym zyciem, szkoda ze w tej polsce nie zawsze tak rozowo :)
 
W Polsce jest - slask :-)

Ola wiesz ja czasem chcialabym aby mial system pracy 3 tygodnie plus tydzien w domu bo wtedy mozna cos zaplanowac, cos zrobic. A tak jest 2 dni w tym niedziela...a prace w domu wykonuje sasiad ;-)
 
My od razu się zdecydowaliśmy, że będziemy razem - nie było możliwości, że jedno wyjeżdża do pracy niby na trochę. Jestem tu (w Paryżu) od ubiegłej niedzieli, pracuję i organizuję nam mieszkanie. W weekend trzeba będzie zadecydować jakie wybrać i wtedy mąż rezerwuje bilet na samolot dla siebie i małej, znajomy przewozi rzeczy samochodem i zaczynamy wspólnie tutaj.
 
Powoli sie juz przyzwyczajam ,że Go nie ma. I organizuje sobie czas :-) Wieczorem po Jego telefonie sie kłade zeby jak najszybciej przespać dzień .

Mój Mąż wyjechał po to by spłacić kredyt . By to zrobić musiał by tam pracować 6 msc jednak uzgodnilismy ze jeszcze sobie odlozymy i zostanie tam do Świat B.N
Jesli Jego zarobki beda wporzadku to W Styczniu wynajmie mieszkanie w Angli i nas sprowadzi do siebie , jesli jednak nie to wraca do Polski .

Zobaczymy jak to bedzie , jeszcze wszystko moze sie zmienic...
Wczoraj nie dzwonil ... bo polozyl sie wczesniej spac , albo specjalnie nie chcial bo jest na mnie zly... za ta nasza klutnie. Jestem ciekawa czy w koncu wpadnie na pomysl ze mi tez jest ciezko i sie odezwie ;-)

Jak sie pogodzimy to bede dla Niego Mila i powiem mu ze Tesknie i ze ciesze sie ze robi to dla nas . Narzekal ze ja wymagam by On mowil cos Cieplego a sama od siebie nic nie powiem , wiec to zmienie. Cholernie mi Go brakuje ,Kocham Go i tesknie ale nie mowie mu tego tylko sie pytam czy On teskni ...



A Was podziwiam ze potraficie tak dlugo zyc bez Meza i z jednej strony nie rozumiem czemu nie mozecie zaczac nowego zycia tam.. z Mezem z dziecmi...

Ja nie wyjechalam z nim dlatego ze On mieszka ze swoim ojcem w pokoju a w domu z jeszcze 6 facetami takze nie mialabym gdzie spać. A na poczatku wiadomo ze jak sie zarobi to trzeba oplacic rachunki , zostawic na Jedzenie wiec nie stac by Go bylo zeby wynajac odrazu mieszkanie dla nas...
 
moim zdaniem masz bardzo dziecinne podejście, facetowi jest ciężko a ty wymagasz żeby cie dopieszczał ja sama najlepiej wiem jak mój mąż bardzo tęsknił i wariował i gdybym go jeszcze dobijała fochami to by to rzucił w cholerę...jestem przekonana ze nie jest obrazony tylko spi jak zabity :) z czasem jak się ułoży to was ściągnie u nas tez trwało to pól roku i powiedziałam dość i udało się w tydzień mieszkanie znalesć itd a finansowo wychodzimy jeszcze lepiej bo przynajmniej utrzymuje się jeden dom a nie dwa, bo tak samo ja jak i on mieliśmy rachunki jedzenie paliwo dwa samochody czyli 2x oc itd a teraz jest jeden i jestesmy zadowoleni ze przynajmniej możemy odkładać kasę :) nie patrz na niego, zacznij od siebie... jak milo mu będzie jak powiesz po prostu tęsknie....bez przeprosin i fochów to jest trudne dla was obojga !
Antylopka - podziwiam cie ze podjęłaś taka decyzje żeby zostawić dziecko i organizować przeprowadzkę za praca i jak by nie patrzeć na pewno lepszym bytem, to musiało byc trudne dopiero... :) i jestem przekonana ze bedzie wam fajne, my tak samo przewozka nam przywiosla wszystkie graty i nie liczylo sie gdzie jestesmy wazne ze razem!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Zanim sie poklucilismy to sama mowilam mu te wszystkie czulosci i wcale nie czekalam az On to powie . A powiedzial .
Tylko jak sie zaczelismy sprzeczac to mowil rozne rzeczy i doszlo do tego ze niby ja od siebie nic nie powiem. . . Mniejsza o to , nie bede pisac Wam szczegoly naszej klutni . On tam jest z ojcem i Jego znajomymi , wiec wcale taki samotny nie jest :p
Ja za to jestem z synkiem , tesciowa i Szfagierka ktorych nie ma dlugo w domu ... Pozatym wole posiedziec sobie sama w pokoju... nie mam czasami ochoty z nimi rozmawiac...


Postaram sie zmienic swoje podejscie... i Go nie denerwowac...
 
Do góry