reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

Ja właśnie czytałam w jednej z moich mądrych książek dzieciowych, że jak dzieciak zaczyna "podbijać świat" to nie ma czasu na jedzenie, szczególnie obiadu, który zajmuje najwięcej czasu, bo trzeba gryźć dużo:) Matka każe siedzieć w foteliku, a tu czeka tyle fantastycznych przygód:) Poza tym tempo przyrostu masy ciała bardzo się obniża i można odnieść wrażenie, że dziecko ma mniejszy apetyt. Oczywiście są dzieci z natury oporne i takie, które z natury są "odkurzaczami";))

Szymek ogólnie jakoś ostatnio nie za bardzo ma czas na jedzenie i cuda wianki mu wymyślam - po całej kuchni jeździmy fotelikiem, szuflady otwieramy itp. Cyrk na kółkach dosłownie:) Ale jedno sobie obiecałam, że nie będę karmić biegając za dzieckiem z łyżeczką po pokoju. O nie nie nie :no: choć moja teściowa bardzo poleca tę metodę :angry: Podobno Polska jest jednym z niewielu krajów, gdzie ma się takie parcie na "nakarmienie dziecka do pełna", na zachodzie ludzie są bardziej wyluzowani - nie chce, niech nie je, zgłodnieje to zje:) Amen!
 
reklama
Silva ja też coś takiego czytałam i u nas sie to zgadza w 100%, widziałam jak koleżanka latała za córką z jedzeniem i ja powiedziałam że nigdy - i co też latałam ale raz i sie opamiętałam:tak:
pamiętam jak za mną ganiali i ja tak robić nie bedę, Mati nie jest chudzinka i wie ile che zjeść.

A co do drugich dań czytam od kilku dni przepisy po 1 roku życia i zamierzam zacząć gotować a teraz jak mam tydzień urlopu to poeksperymentuję :-)

A co dajecie na kolację? Ale nie piszcie o kaszkach bo Mati tego nie trawi - pluje na kilometr i kaszka w konsekwencji cała ląduje na mnie
 
Silva w sumie coś w tym jest!! Olka chudzinka nie jest i jak głodna to wyraźnie potrafi mi to zakomunikować :)

Kati ja Oli różnie, kaszki, mleczko, budyń, kisiel z owocków homemade, kanapeczki itp ale każdy posiłek musi być zakończony butelką chociaż z wodą w łóżeczku, bo inaczej nie uśnie pomimo wyczerpania materiału ;) Ale i tak w sumie najczęściej daje małej kaszkę rozwodnioną do butli albo samo mleczko i gitarra :)
 
Ja jestem za metodą" nie chce- niech nie je, zgłodnieje- zje", ale czasami się wyłamuję i zdarzyło mi się iść za Miesiem z łyżeczką:szok::zawstydzona/y:
A to dlatego ,że
1. jak mój głodomor nie chce jeść, to jest to na tyle dziwny stan, ze wpadam w panikę, że coś jest nie oki i niezupełnie świadomi chcę żeby koniecznie zjadł, bo to mnie uspokaja, ze z nim git
2. jak się już namęczę i ugotuję zdrowy, pyszny obiadek z nietanich ekowarzywek i świeżej cielęcinki, to zależy mi żeby zjadł.
Ale rzadko nam się zdarza, że Miesio nie chce jeść, baaardzo rzadko- prawie zawsze jest za mało:-D

Kati, ja chyba zrobię mu na kolację i śniadanka taki pasztecik bezhttp://ammniam.dziecisawazne.pl/swiateczny-pasztet-z-soczewicy-i-warzyw-bez-jajek/mięsny
 
Ostatnia edycja:
A ja znów w tym temacie jestem twarda. Karmimy tylko w foteliku, jak mały marudzi, odczekam chwilę, próbuję potem znowu. jeśli mały stanowczo odmawia, to kończymy. Ale nie ma przegryzek między posiłkami, poza jedną. I całkiem nieźle dajemy radę :-)
 
Aestima ja nie chodzę z łyżeczką za Mają, ale rozumiem Twoje powody i też pewnie bym tak miała, tylko że u nas się po prostu nie da...bo trzeba by biegać za nią...i po takim karmieniu chyba by ktoś mnie musiał nakarmić, bo nie miałabym już siły sama zjeść...u nas nie ma problemów z obiadem czy owocami, bardzo chętnie je i sama paszczę otwiera, za to już z kaszą trzeba się nagimnastykować, żeby łychą zjadła ok 190g. Nawet do bajek się czasem uciekamy:zawstydzona/y: z czego dumna nie jestem w ogóle...Karmimy tylko i wyłącznie w krzesełku, nawet na wyjazdy zaopatrzyliśmy się w antilop z ikei, bo bez krzesełka karmienie to masakra była
Może mi powiecie, ile mm w ml roczne dziecko powinno jeść i w ilu posiłkach? Bo chętnie bym z jednego mlecznego pisiłku zrezygnowała tylko nie wiem na rzecz czego? Maja je kaszę na mm(5 miarek/posiłek) na śniadanie i kolację i zazwyczaj nad ranem ok. 5-6 zjada 100-150ml mm z odrobiną kaszy
 
Nie, no my na codzień też w krzesełku- może ze dwa razy za nim szłam i żałuję:) Ale nie zarzekam się, ze nigdy się to nie zdarzy...

Teraz to staram się gotować takie posiłki, które moze sam rączką jeść. No ale z zupką czy kaszą trzeba pomóc, wiadomo:tak:
 
mrsmooon, ja nie wiem, ale mój je rano 210 mm, potem na drugie śniadanie jog. nat, albo kanapki z twarożkiem, albo kaszkę, albo coś bezmlecznego i potem mleko po południu się pojawia( też nie zawsze) w postaci kaszki lub budyniu no i na noc jest mm 210. Ale róznie bywa- czasem np jest tylko to rano i na noc czyli wtedy wychodzi 420 mm...

e ogólnie to staram się aby ten posiłek po obiedzie też zawierał jakieś warzywa, więc odchodzimy od kaszki. dziś była zupa i jak się obudzi będą warzywka, które zje rączką zamiast kachy. czasami kanapeczki są, muszę pasty warzywne i pasztety warzywne porobić.
 
reklama
Aestima to ja jutro poproszę zdjęcie takiego posiłku do samodzielnego jedzenia. Bo chciałabym z Mają zacząć. Ona jeszcze bezzębna, bo ten pierwszy dopiero się przebił, ale może da radę, jak myślisz?
U nas 400-450ml wychodzi w 3-ch posiłkach, a jak mm nad ranem odpadnie to 300ml tylko. Na mleku jakoś strasznie mi nie zależy, dobrze, że warzywa i owoce je chętnie
 
Do góry